Ten rok sprezentował mi prawdziwe przedwiośnie, temperatura powyżej 7 stopni C i zero zachmurzenia. Były spacery i coroczny podziw dla odradzającej się przyrody, pierwsze prace w ogrodzie i zbieranie śmieci nawianych w czasie zimy. I jak zwykle – wielka radość z końca i początku. Już nadchodzi – delikatne poruszenie, pierwsze zapachy, na razie wilgotnej ziemi, ale w połączeniu z powiewającym wiatrem dają mi odczuć Życie – wokół i we mnie. Stoję na łąkach, utkana z wiatru i promieni słońca, nasycona cierpkimi aromatami, ciesząca się z najprostszej czynności, którą teraz wykonuję. Jestem. Ogarnia mnie euforia, nagły wzrost sił witalnych i wielka…