Lubię rośliny, które kiedyś postrzegano mocno magicznie, których się obawiano lub widziano w nich wielką moc. Taki jest niewątpliwie dziki bez. W jednych krajach widziany jako dom szatana, w innych jako nadzieja chorych. Teraz już wiemy, że w jego korzeniach nie zamieszkał demon, ale ma niezwykłą siłę uzdrawiania. Dlaczego w jednej roślinie zmieściło się tyle leczniczych właściwości?
To jest tajemnica, której pewnie nie rozwiążemy, ale dzięki nauce możemy ciągle poznawać nowe zastosowania. Dziki bez opisałam dokładnie przy okazji produkcji szampana, a teraz, dzięki Kubie Babickiemu coś nowego – żel pod oczy zmęczone, podkrążone, na odzyskanie blasku i ukojenie zapalenia spojówek. Gdy zamieszkałam w na wsi, to miałam problem ze znalezieniem go na swojej działce, wujek musiał dokładnie go tępić, jest tutaj postrzegany jako uciążliwy chwast. Na szczęście nasiało mi się go sporo i nie muszę już szukać kwiatów, liści i owoców po całej wsi. Mam swoje, pielęgnowane poletko koło stodoły i domu. Jego młode liście dostarczyły mi nie tylko surowca na herbatkę, ale i na żel pod oczy.
Gliceryt z liści i rocznych przyrostów czarnego bzu
Zerwałam garść liści i przyrostów, wszystko zmiksowałam pulsacyjnie w termomixie, możesz to zrobić też blenderem. Uzyskaną papkę włożyłam do słoiczka z gliceryną i trzymałam miesiąc bez dostępu światła. Na wierzch wlałam łyżeczkę spirytusu. Po miesiącu cały surowiec wycisnęłam przez świeżą gazę poczwórnie złożoną i znowu zostawiłam na 2 dni. Teraz ostatnie zlewanie – delikatnie przelewam do wyparzonego pojemnika plastikowego, pozostawiam drobinki na dnie słoika. I oto on – żel pod zmęczone, pozbawione blasku oczy. Możesz go użyć również w przypadku zapalenia spojówek i cieni pod oczami. Liście bzu czarnego i młoda kora zawierają glikozydy cyjanogenne, które mają korzystne działanie we wszelkich problemach ocznych. Podobny związek odnajdziemy w kwiatach czeremchy.
Ja swój gliceryt używam w formie maseczki pod oczy, po godzinie, dwóch nakładam jeszcze odrobinę kremu pod oczy, ale to też nie zawsze, jak sobie przypomnę. Ogólnie efekt po nałożeniu glicerytu bzowego jest bardzo łagodny, uspokajający oczy, zwłaszcza, jeśli ktoś ma wrażliwe. Skóra jest miękka i nie wysusza się. Ale z gliceryną trzeba uważać w przypadku zimy. Suche powietrze powoduje bowiem, że gliceryna wchłania wilgoć nie z powietrza (bo jest sucho), a z głębi skóry – poczytaj np tutaj. Czyli w czasie zimy dobrze byłoby już na pewno nałożyć krem odżywczy przeznaczony pod oczy. Oczywiście, jeśli ktoś lubi parzyć ziółka, to taki sam efekt uzyskamy, gdy w wywarze z liści bzu namoczymy waciki i nałożymy pod oczy.
Gliceryt z liści czarnego bzu możesz też wykorzystać do zrobienia toniku pod oczy – do 100 ml naparu z rumianku lub liści lipy, liści żywokostu dodaj 1 łyżeczkę glicerytu bzowego, zakonserwuj maceratem garbnikowym lub gotowym konserwantem ze sklepu. Przecieraj oczy 2 razy dziennie.
Inne zioła pomagające w problemach ocznych znajdziesz tutaj.
Zachęcam do wypróbowania glicerytu i zrobienia go też z innych ziół ocznych. Ja szykuję się na chaber. Z opowieści sąsiadki wynika, że jej mama zawsze robiła sobie okłady z kwiatów chabru na oczy i do końca życia widziała doskonale. Coraz bardziej drażnią mnie moje okulary, może tu jest sposób? No i nie zapomnijmy o wewnętrznym popijaniu soku z aronii. U mnie już obficie kwitnie.
O aronii i jej wpływie m. in. na oczy poczytasz tutaj.
Monias7408
Witaj Malgosiu, chciałam ci podziękować za wcześniejsze odpowiedzi na moje pytania. Bardzo lubię twojego bloga (odkryłam go chyba dopiero dwa tygodnie temu). Znów mam pytanie: czy jszcze moge zebrać liście i pędy bzu, które jeszcze są zielone ale bez żywotności lekko przymarzniete itp. Które zioła jeszcze byś mi poleciła na opuchnite oczy, nie wyspane , 40letnie woreczki, do tego zapalenie spojówek, alergia na pyłki i pleśnie. Pozdrawiam Moni
Małgorzata Kaczmarczyk
Może już raczej pędy bzu – roczne przyrosty, podejrzewam że w liściach już mało pozostało związków wpływających na oczy (są tam związki cyjanogenne, również w kwiatach czeremchy). Ale teraz możesz jeszcze zebrać jarzębinę i robić z niej okłady na oczy – wystarczy ją pogotować, zanurzyć waciki i pod oczy. Jeśli chodzi o alergie, to może poczytaj coś na temat lepiężnika, lecznicze jest kłącze (wykopuje się teraz) i liście (na wiosnę). Zioło to zawiera alkaloidy, ale można je cyklicznie stosować. Może nawet napiszę artykuł na jego temat – pięknie pachnie, więc mam sporo octu z jego udziałem. 🙂 Na oczy jest mnóstwo ziół, spróbuj zakupić kwiat chabra, rumianek, dają dobry efekt. na ziołowej wyspie jest artykuł o ziołach na oczy. Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że mogę pomóc. )
Gosia
A co ze spirytusem? Czy jego dodatek nie drażni oczu?
Małgorzata Kaczmarczyk
Jest go odrobina, nie obawiaj się. 🙂 Możesz nie dodać, albo zamiast spirytusu dać olejku z wit. E.
Monias7408
Dziękuje bardzo i pozdrawiam ☺
oz
jak pięknie jest zacząć dzień mają wytyczone plany na popołudnie 😉 dzięki za pomysł, moje oczy (po 8 godz przed monitorem) obłożone bzem będą Cię cieplutko wspominać.
Małgorzata Kaczmarczyk
Bardzo się cieszę, że się przydało. Spójrz też na inne zioła oczne – link w artykule. * godzin to jednak sporo. 🙂