Prace remontowe trwają…

Mamy  piec kaflowy – moje marzenie z dzieciństwa i wspomnienia gołąbek smażonych na  piecu, „prązioków”  i placków ziemniaczanych. Grzybki już usmażyliśmy, co prawda tylko pieczarki kupione w lokalnym markecie, ale smak miały podobny. Następne będą placki na kefirze, może komuś te placki kojarzą z dzieciństwem? Na święta planujemy też pizzę i chleb pieczony w „chlebowym”. Święta czekają nas mało standardowe, ale raczej nie zdążymy z kuchnią, więc to powinno wystarczyć. Piec daje dużo dobrego ciepła, już się cieszę na myśl o chłodnych wieczorach. Częściowo jesteśmy w nowym domu, by dopilnować prac, podejmować decyzje, odbierać towar, wymieniać towar, który błędnie dostarczono itd….

Pierwszy zastrzyk energii

Na naszej działce zauroczyły mnie rozsiane po polach plamy brzóz samosiejek. Dowiedziałam się od sąsiadów, że brzozy to  chwasty,  „sieją się, gdzie chcą”. Rzeczywiście tak jest, ale może natura obdarzyła je wyjątkową możliwością rozrodu ze względu na olbrzymie walory lecznicze? Nie będę rozpisywać się na ten temat, bo powstałby bardzo długi post. Wystarczy wspomnieć, że lecznicze są liście, kora, czarne narośla zwane czyrem, pączki i bardzo już powszechny sok. I o soku chciałam napisać, o reszcie innym razem. To jest moja ostatnia zima w mieście.

Ostropest palmisty

Wątroba nie boli?

Czym prędzej chcę wam donieść o kolejnym silnie uzdrawiającym zielu, które  na dodatek może zjadać profilaktycznie każdy i którego zażywanie nie powoduje żadnych skutków ubocznych. Zioło to zostało solidnie przebadane przez naukowców, mogą je spożywać nawet kobiety w ciąży. Dlaczego naukowcom zależało na gruntownym przebadaniu omawianego ziela?? Przyczyna jest jedna – zachwyt nad działaniem  silnie regenerującym wątrobę.  Na przykładzie mojego męża, mogę powiedzieć,  że działaniem wręcz cudownym. Odkąd zjada dziennie po 1-2 łyżeczek zmielonego ostropestu, może praktycznie po raz pierwszy w życiu jeść to, na co ma ochotę, a nawet wypić kieliszek wina, co wcześniej było niemożliwe. W 2011 r…

zupa z pasternaku

Pasternak? Spróbuj zupy.

Gdy tworzyłam ogródek, postanowiłam, że zasieję jakąś roślinkę zapomnianą. Mój mąż bardzo lubi smak pietruszki, więc wybór okazał się  prosty – to pasternak zagości na moich grządkach. Pomyślałam, że zrobię mu niespodziankę i będzie miał wielkie pietruszki na talerzu. Kupiłam nasiona, zasiałam, pasternak szybko wyrósł, ale… No właśnie, pasternak  wyrósł, ale poszło mu dużo w liście – ziemia u nas trochę gliniasta i trudno było korzeniom  przebić się w dół. Tak więc wizja wielkich „pietruszek” na talerzu rozwiała się, gdyż  pasternak  okazał się  krótki i  gruby. Nie przejęłam się tym specjalnie – nauki nigdy dosyć, w tym roku  mi się…

Różdżka życia

Różdżka życia, czyli panaceum na wszelkie dolegliwości – które  zioło zostało tak nazwane? Ludzie zawsze cierpieli na różne dolegliwości, umierali, bolały ich żołądki, głowy, gardła, mieli kołatania serca. To w roślinach szamani, zielarze, lekarze widzieli jedyny ratunek. A jedna z tych roślin – szałwia – nawet została nazwana świętą, „różdżką życia”.

zywokost

Koniec bólów kręgosłupa?

Unieruchomił mnie kręgosłup. Pozycja leżąca – jedyna możliwa – sprzyjała czytaniu, w związku z czym zajęłam się wertowaniem książek i poszerzaniem wiedzy zielarskiej. Stefania Korżawska przypomniała mi o żywokoście i magicznych wręcz możliwościach jego wykorzystania. Gdy dzieci były maleńkie używałam wyciągu z tego zioła, nawet o tym nie wiedząc. Maść Alantan stosowałam na wszelkie odparzenia, a skóra przyjmowała zdrowy wygląd już po kilku godzinach. To była dla mnie cudowna maść – tak samo sądziła moja babcia, której dałam ją w prezencie, gdy się okazało, że ciągle zmaga się z otarciami i potówkami. Jaki jej składnik  działa aż tak rewolucyjnie, by…

Czy widzisz drzwi?

Każdy czasem traci z oczu siebie samego, gubi się, nie wie, po co i dlaczego żyje. Każdy czasem znajduje się w pustce – wszechogarniającej, przerażającej. Pustka jest lepka, ociera się o nasze ciała, wypacza nasze istnienia, pozwala tylko na byt w ciemności. W ciemności trudno dojrzeć radość, bo jedyne, czego doznajesz, to życie mechaniczne, ciężkie, bez światła. Tego doświadcza bohater powieści Murakamiego – 34-letni dziennikarz, który pisze artykuły, ale nie lubi tego robić, kocha się z kobietami, ale żadnej nie potrafi pokochać. Dzień za dniem upływa mu na rutynowych czynnościach, w których nie widzi większego sensu – żyje, bo nie…

suszona szałwia

Szałwia – kulinarny unikat?

Gdybym miała wybrać zioło, które jest najmniej używane w polskiej kuchni – to wskazałabym na szałwię. Jej lecznicze właściwości są znane większości osobom, ale nie doceniamy szałwi jako przyprawy. I pomyśleć, że w krajach europejskich jest powszechnie używana jako zioło kulinarne. Przysłowie angielskie mówi: He that would live for aye, must eat sage     in May. Ten kto chciałby żyć wiecznie, musi jeść szałwię  w maju. Dlaczego jest mowa o wiecznym życiu? Skąd się wzięło to powiedzenie?

zupa jarzynowa

Dlaczego powinniśmy jeść zupy?

Gotowanie zupy stało się trochę niemodne, uważam, że niesłusznie – bo to przecież najprostsza i najszybsza potrawa. To już 2 powody dla sensu istnienia zupy w naszym menu. Postarałam się znaleźć ich więcej: Zupę przygotowuje się szybko. Ugotowanie jej jest bardzo proste. Zupa stanowi posiłek ciepły. Można ją przygotować na 2 dni. W okresie jesienno-zimowym ma właściwości rozgrzewające prganizm. Jest zbiorem witamin i mkroelementów. Zupę można jeść na śniadanie, obiad i kolację. Jeśli ktoś zna jeszcze jakiś powód, proszę go ujawnić. Ponieważ mój blog jest m. in. zbiorem przepisów z użyciem ziół, przygotowałam szałwiową zupę minestrone. Jest to zupa  wymagająca…