Macerat na bujne włosy

Żeby ich było więcej…

Od najdawniejszych czasów włosy stanowiły w naszej kulturze ozdobę, oczywiście z wyjątkiem czasów średniowiecza, kiedy to kobiety je skrzętnie ukrywały pod czepcami, jeśli były zamężne, a panny gładko włosy zaczesywały, robiąc przedziałek pośrodku. Modne wysokie czoło uzyskiwano poprzez podgalanie brwi i likwidowanie rzęs, co optycznie sprawiało wrażenie wyższego czoła. To był wyjątek, bo włosy  zawsze stanowiły wielki atrybut urody, nawet kilka tysięcy lat temu.

książki uczące

Świat wg mola

Jak wygląda  świat widziany oczami mola książkowego? Przekonałam się o tym, czytając wasze komentarze. Czy ktoś oprócz Niemięsojadki robi notatki na kartach książki z adnotacją, gdzie była czytana? Czy dla ciebie, tak jak dla Moniki książka pomaga chłonąć piękno i zauważać brzydotę? Czy tak, jak Trzcinowisko, odkrył ktoś jeszcze, jak pięknie można pisać o matematyce? Anna pokochała słowniki etymologiczne i wędruje przez ukryte znaczenia słów,  ty też? Kasia czytała pod kołdrą z latarką – kto jeszcze się do tego przyznaje? Kto do tej pory uwielbia literaturę młodzieżową, jak Koronkowa Komandoska? Kto szuka w książkach emocji, fascynacji tajemnicy, miłości, jak Joasia…

maceraty alkoholowe

Kompozycje maceratów alkoholowych

Ostatnio poznałam cudownych ludzi. Kasia, Agnieszka, Lila, Gosha – każda z nas ma swoją pasję – gotowanie, konie, sztuka, zioła. Możemy dobrze ze sobą współgrać za pomocą tak delikatnych wibracji jak praca nad tym, co kochamy – dla mnie to bezcenne. Dzięki wam nadal wierzę w to, że warto robić, to co lubimy, że zawsze gdzieś tam, w bezkresie przestrzeni się spotkamy i poistniejemy, by dać sobie nawzajem radość i zaczątek dobrej, pięknej znajomości. Bo cóż może być pełniejszego niż bycie ze sobą i wzajemne wsparcie. Bardzo wam dziękuję. 

Czas mgieł…

Gromadzę książki od kilku tygodni. Ich nowiutkie, grube, pachnące grzbiety ustawione są na półce i czekają. Weź mnie… Weź… Na którą by się zdecydować? Nie,  nie dzisiaj… Jeszcze jeden artykuł napiszę? To już nie ten czas. Stary świat pełen pracy już do mnie nie wróci. Nie teraz, gdy nastały u mnie mgły. Mgły i czas, by zmieścić książki. Kiedyś stanowiły bramę do innego wymiaru, do swoistej czasoprzestrzeni, w której się  zamykałam.

oleje ziołowe, maceraty

Kompozycje maceratów olejowych

Powoli mija czas zbierania ziół, już nie pokażemy się na łące w lekkiej sukience z uroczym koszem, nie wrócimy do domu ze skórą pachnącą słońcem, świerszcze nie zasną razem z nami. To nie ten czas, prześlizgnął się  między jednym deszczem a drugim. Pora powitać się z kaloszami, parasolkami, swetrami i – w moim przypadku – książkami. W końcu bezkarnie będę mogła zamknąć się w swoim domeczku kocowo – kawowym. Jeszcze tylko porządki ziołowe – czas zmniejszyć objętość suszonych ziół: część pozamykać w słojach z octem, część zalać olejem, winem – właśnie degustuję z zeszłego roku – z dzikiej róży, pyszne a…

Joanna wychodzi z Warszawy

Bardzo lubię historie ludzkie, wspomnienia, opowieści.  Historie, które mogą wzruszyć, bawić, ale też czasami wskazać komuś drogę, zainspirować. Pomyślałam, że będę publikować nie tylko swoje historie, ale też wasze. Jeśli tylko macie chotę podzielić się swoimi opowieściami o sobie lub rodzinie – zapraszam. Stwórzmy razem platformę pięknych opowieści. Oto pierwsza z nich. To opowieść Ani, która zapragnęła ocalić od zapomnienia wydarzenie z życia swojej babci.   Joanna wychodzi z Warszawy Joanna ma piętnaście lat i wychodzi ze spalonego miasta. Na policzku ma ślad po postrzeleniu, na rękach kilkumiesięcznego syna swojej siostry. Jest koniec września. Idzie w kolumnie ludzi. Niemcy pędzą ludność…

octy ziołowe na piecu śpią sobie ;)

Kompozycje octów ziołowych

Zakończyłam produkcję octu jabłkowego, mam go sporo i teraz robię wielkie octowe zalewanie. Sam widok zatapianych roślin uświadamia mi, jak piękno potrafi w każdej chwili wsunąć się do naszego życia. Cud uważności temu sprzyja, nic nie musisz robić, tylko patrzeć i chłonąć chwilę: ruchu zielonych gałązek w złotym płynie, plusku ząbków czosnku i koralowych owoców głogu, zapach mięty. Teraz zakręcanie słoików i układanie w porządku na piecu. Mieni się mój piec w zachodzącym świetle złoto-przejrzyście.

noc w Borach Tucholskich

Jak zasnąć?

Wieczorem wpuszczam nitki snu, oplatają moje ciało, delikatnie wciągają w słodką krainę. Cicho, ciszej – zamykają oczy, przytykają uszy. Chodź, chodź, opowiem ci bajeczkę… Znikam… idę do drogi złocistej, leśnego domku rozświetlonego słońcem, kul połyskujących srebrem, do życia – nieżycia, bajkowej krainy odpoczynku i łagodności. Nie ma mnie… Jestem tam – na drodze złocistej. Czy zawsze tak było? No nie… Nie zawsze dałam się skusić leciutkim zaproszeniom. Należałam do tych czujnych, bo przecież trzeba zaplanować jutro, pomyśleć o tym, co dzisiaj. Coraz częściej udaje mi się wyzwolić z macek codzienności, wtedy szybciej podążam za Panem Snu. Jak sobie poradziłam? Po…

sliwki

Śliwkowe inspiracje

Dzień, kiedy śliwki pokryły się mglistym nalotem oznacza, że już niedługo można się przygotowywać na zbiory, ale wcześniej obowiązkowo muszę nacieszyć się widokiem owoców. Jako dziecku wydawało mi się to czarowne – wystarczy, że dotkniesz i zostawiasz ślad swej działalności na skórce otulonej mgiełką świtu. Lekki powiew natury, nasionko niesione z wiatrem, źdźbło trawy  i pojawia się rysa. Delikatne działanie energii wprawianej w ruch, to zawsze zachwyca.