Małgorzata Kaczmarczyk

Jeśli podobał ci się artykuł, udostępnij go znajomym. Pomyśl też o darmowej prenumeracie; mój newsletter to szybki dostęp do nowych artykułów, przepisy tylko dla ciebie oraz sklepowe aktualności i promocje. Na subskrypcję możesz zapisać się tutaj . Dziękuję 💚

kasztanowiec leczniczo

Kasztanowiec – kora i pąki

Kasztanowiec późno do mnie przyszedł, bo niestety nie mam go u siebie dużo. Zaledwie jedno drzewo i korzeniowe odrosty. Niezwykle piękny i ciepły kwiecień zachęcił mnie do zauważenia w końcu jego pąków. I już na zawsze pewnie kasztanowiec zostanie we mnie.

jak zbierać zioła

Jak odczuć moc ziół

Letni poranek, nieruchome powietrze, które jeszcze chwila i drgnie, gdy tylko słońce rozpali ziemię. Ludzie w białych szatach, o bosych stopach ruszają z koszami na zbiór. Poruszają się powoli, jakby nie chcieli zakłócić muzyki tej chwili. Powietrze misternie utkane przez światło, zapach i cząsteczki ziół przyjmują delikatną energię kobiet i mężczyzn, zestrajają się z nimi i oto staje się – moc roślin wzrasta. Wibruje coraz wyżej otaczając wszystko, by oddać harmonię, wpływającą na ciało i duszę. Pole tego uczucia rozciąga się szeroko przed zbieraczami i poza nimi, wibruje ponad głowami i stopami, a ci dotykając roślin doświadczają głębokiego kontaktu z ich włóknami, milionem cząsteczek,…

mydło żywokostowe

Mydło żywokostowe

Moja mydlana produkcja jest skromniejsza niż chciałabym, ale czasami dla relaksu topię tłuszcze, mieszam, wlewam do formy masę i sprawdzam, czy można kroić. Pokrojone mydła stoją potem w rządku w miejscu  ciepłym, najczęściej przy kaloryferze i w miarę upływu czasu pokrywają się białawym nalotem, który dodaje im wyjątkowości, patyny, świadczącej o produkcji ręcznej, o tym, że ktoś kocha to robić.

roktnik

Rokitnikowe krople nie tylko dla serca

Delikatne światło spływające po srebrzystoszarych liściach, pomarańczowe owoce pękające pod silniejszym naciskiem, leniwe rozmowy w świetle popołudniowego słońca. Och, ta miłość, ona zawsze znajdzie sposób, by mnie znaleźć, wystarczy tylko, że poczuję piękno dnia.

krem różany

Różany krem do cery suchej

W ostatnich miesiącach testuję różne oleje i jak zwykle, najbardziej interesują mnie te, które można uzyskać z roślin krajowych. Pokusiłam się nawet o wypróbowanie olejów okrzykniętych panaceum na młodość – cacay, z opuncji figowej i niestety okazało się, że nie służą mi dobrze. Znowu pojawiły mi się uczulenia oczne, co objawia się uczuciem pieczenia i łzawienia, tak więc ostatecznie przychylam się do naszych, rodzimych olejów.

Rozpylacz na ból

Chwilowo mieszkam w mieście i ogromnie tęsknię za moimi wiatrami, wielką kuchnią, widokiem za oknem. Tak to już jest, że doceniasz codzienne piękno dopiero wtedy, gdy go nie ma. Jak dobrze, że zabrakło mi ekstraktu topolowego. 😉

maść żywiczna

Maść dla zatok

Ci, którzy chorują na zatoki, znają już doskonale zbliżające się symptomy i uczucie strachu, które ogarnia ciało, znowu. Mnie zdarzało się to ostatnio kilka razy. W przeciągu dwóch miesięcy walczyłam z uporczywie powracającym śluzem, który nawet nie zamierzał wyciekać z nosa, od razu pojawił się w zatokach czołowych i ocznych. Ból był tak silny, że zdecydowałam się na tradycyjne leczenie, ale gdy po kilku dniach ulgi powrócił, wiedziałam, że nie chcę zażywać silniejszego antybiotyku. Znacie może to uczucie, kiedy pośpiesznie szukacie lekarstwa na oparzenie? To tak boli, a ja zapomniałam, czym posmarować?! Właśnie tak się czułam przeglądając w nocy zawartość…

toniki kwiatowe

Toniki kwiatowe

Trudno mi teraz pisać, jest tyle dobra w naturze. Biegam więc po łąkach, czyham na światło odpowiednie do zdjęć, przetwarzam i w międzyczasie jeszcze remontuję stodołę. Pragnę mieć miejsce specjalne do warsztatów, bo moja kuchnia zaczęła się kurczyć. Wiesz, jak jest z pragnieniem, wystarczy je mieć, niech będzie dosyć silne i bez lęków, a wszechświat pomoże. No bo komu ma pomóc, jak nie tobie?

maść dziurawcowa

Maść dziurawcowa

Dziurawiec to takie wdzięczne zioło, nie trzeba się aż tak bardzo spieszyć z jego zbiorem, kwitnie dosyć długo i nawet w przekwitniętych kwiatkach ma najważniejszy dla mnie składnik – hyperycynę. Na pewno w mniejszych ilościach, ale jest. Zrobiłam doświadczenie właśnie na zwiędniętych kwiatuszkach i macerat jest tak samo silny – z pewnością sprawia to obecność związku w nasionkach dziurawca. Teraz będę je skrzętnie zbierać razem z innymi nasionami ziół, bo wymyśliłam sobie łąkę kwietną na moich zachwaszczonych skarpach. czeka na mnie chaber, maki, tojeść, krwawnik, firletka, pierwiosnek sam przyjdzie. Tak więc przerabiam dziurawiec, a raczej jego płatki i pączki wielkich…