Festiwal dyni
Austria to zdecydowanie cieplejszy kraj. Jeszcze powitały mnie kwiaty. Niezwykle to miłe znaleźć się tam, gdzie troszeczkę później odchodzi lato. Kwitnące dziewanny, cykorie, wiesiołek obok dzikiego topinamburu przechowuję w oczach do czasu zimy. Wspomnienia te obok herbatek malinowych, jeżynowych i win: pierwiosnkowego, mniszkowego na pewno rozświetlą mój czas w krainie wiatru, zimna i mgieł. W Austrii miałam też to szczęście, że mogłam zobaczyć w jednym miejscu tysiące dyń, dla wielbicieli ich smaku to zdecydowanie coś, co się ceni ogromnie. Dodatkowo niesamowite jest to, że wystawcą było jedno gospodarstwo rolne, które oprócz mnóstwa odmian zaoferowało też potrawy i napoje z dyni….