Jak wygląda świat widziany oczami mola książkowego? Przekonałam się o tym, czytając wasze komentarze. Czy ktoś oprócz Niemięsojadki robi notatki na kartach książki z adnotacją, gdzie była czytana? Czy dla ciebie, tak jak dla Moniki książka pomaga chłonąć piękno i zauważać brzydotę? Czy tak, jak Trzcinowisko, odkrył ktoś jeszcze, jak pięknie można pisać o matematyce? Anna pokochała słowniki etymologiczne i wędruje przez ukryte znaczenia słów, ty też? Kasia czytała pod kołdrą z latarką – kto jeszcze się do tego przyznaje? Kto do tej pory uwielbia literaturę młodzieżową, jak Koronkowa Komandoska? Kto szuka w książkach emocji, fascynacji tajemnicy, miłości, jak Joasia i powiedzcie, proszę – czy ktoś czyta więcej książek niż Fraglesi, który się przyznał do 100 książek na rok?
Jeśli możesz oddać na mnie głos sms-em w konkursie blogowym, to o moich motywacjach i właściwych numerach do przesłania przeczytaj tutaj.
Bardzo ci dziękuję. 🙂
To takie miłe po raz kolejny przekonać się, że świat jest pełen ludzi podobnych do nas, wystarczy tylko wychylić łepek z muszli ślimaka. Bardzo wam dziękuję za przekazanie mi tylu tytułów polecanych przez innych – z ogromną przyjemnością skorzystam, a tego, kto również jest ciekawy, zapraszam do komentarzy tutaj, by znaleźć książki polecane przez innych.
I co z moim strachem, że kiedyś wszystko przeczytam? Nie ma strachu, jest lista. Przypominam, że tematem konkursu była wypowiedź dotycząca jednej książki. Tak więc otrzymałam taki oto zestaw waszych wypowiedzi – wg kolejności pisania komentarzy i równocześnie zapraszam was do ich pięknych blogów.
Niemięsojadka – prowadzi bloga kulinarnego
Mając 5 lat dostałam od Babci książkę, którą mam w głowie do dziś. „Historia żółtej ciżemki”. Nie wiem, jak to możliwe, ale wiele sytuacji z życia głównego bohatera, Wawrzka, jest i moim życiem. Tak jak on zostałam rzeźbiarzem, zrobiłam dyplom na snycerstwie artystycznym. Tak jak on wyruszyłam w świat i tam uczyłam się życia. Tak jak on wzruszona wracałam do rodzinnego domu z dalekich krajów. Do tej pory zawsze, gdy jestem w Krakowie idę do kościoła Mariackiego, kupuję bilet uprawniający do wejścia i oglądania ołtarza Mistrza Wita Stwosza. Po prostu siedzę, oglądam i przypominam sobie treść książki. Czuję się wtedy czarodziejsko, jakbym nagle wpadła w pętlę czasową i wróciła do dnia, gdy dostałam „Historię…”.
Ptasiek – tu jego fascynacja twórczością W. Whartona
Z książek polecam Franky Furbo oraz Ptasiek, obie autorstwa Williama Whartona.
Koronkowa komandoska – ręcznie robi niezwykłą biżuterię
„Winnetou” już nie jest moją ulubioną książką, ale zabrała mi kawałek serca, bo trafiłam na nią w dobrym momencie. I zostawiła po sobie tęsknotę za otwartymi przestrzeniami i miłość do koni.
Fraglesi – i jego widzenie świata
Polecam książki Pawła Huelle, a zwłaszcza jedną, nie ukrywam moją ulubioną – „Mercedes Benz, z listów do Hrabala”.Dostałem przypadkiem, na imieniny od kogoś w pracy, bo miałem starego mercedesa. Przeczytałem, odłożyłem na parę lat, nie zachwyciłem się. Musiałem do niej dojrzeć. Parę lat później przeczytałem ponownie i co pewien czas czytam w kółko. Kończę i zaczynam od nowa. Od niej zacząłem też przygodę z Panem Bohumilem. Polecam i książkę Huellego i rzecz jasna książki Hrabala.
Afterkorpo – udowadnia, że da się żyć zdrowo i naturalnie, również w mieście
Khaled Hosseini „Chłopiec z latawcem” Najpiękniejsza książka o przyjaźni jaką dotychczas czytałam. Polecam!
Kasia z Malinowych – prowadzi bloga ziołowo-kulinarnego
Powieść była obrazowa, pełna zmysłowych przyjemności przesycona zapachami, pikantna, słodka, pełna miłości i jak o niej pisała E. Hilderbrand ” kusząca ziramami bogato tkanego arrasu egzotycznych widoków, zapachów i smaków……czarująca niezwykle intymna powieść”.
Dla mnie blogerki kulinarno- ziołowej było czystą przyjemnością zagłębić się bez reszty w tę cudowną powieść. Autor Richard C. Morais opisuje perypetie rywalizujących restauracji i ich desperackie zabiegi w o Gwiazdki Michelina. Mamy tu świat dwóch odmiennych kultur Indii i Francji . Przy tym wciągająca historia głównego bohatera i jego kulinarne przygody podczas wędrówki od Bombaju przez Londyn , francuski Lumier wreszcie Paryż.
Poznałam zapach aromatycznej machli ka sam – ryby w sosie curry, kontrowersyjne lubuli- lumbuli jądra młodych byczków nadziewane orzeszkami piniowymi, oprószone nasionami kopru włoskiego następnie zapiekane w piecu. Szczytem wszystkiego był przepis na szczura nacieranego oliwką z oliwek z pokruszonymi szalotkami grillowanego na ogniu podawanego z sosem bordelaise i oczywiście klasyka kuchni francuskiej foie gras pasztet z otłuszczonych gęsich wątróbek. Takie potrawy jada ludzkość….Wolę już roślinne korzonki….Pewnie nie zgadniecie w jakim kraju jadano bycze jądra i szczury? Odkryłam również moje ulubione słodkości nie znane w Polsce pistacjowe magdalenki i anyżkowe ciasteczka.
Gotowanie, kuchnia to ogromna różnorodność, to potężny tygiel w którym parują fantazja i kreatywność kucharzy, mieszają się różnorodne smaki. To precyzyjnie napisane przepisy, pieczołowitość wykonania by potrawa zachwyciła jedzącego lub autorskie przygotowanie potrawy z tego co akurat mamy pod ręką i to jest równie pyszne.
Z przyjemnością przeczytałam” Podróż na sto stóp”. Miło jest potem wrócić do własnych garów i zrobić tradycyjne kopytka…ziemniaczane oczywiście.
Monika B. – jeszcze nie prowadzi bloga 😉
Niezapomniane wrażenie zrobiła na mnie powieść Jurgena Thorwalda „Stulecie chirurgów”. Wspaniała, trzymająca w napięciu historia chirurgii, opowiedziana po mistrzowsku, tak, jak lubię – esencjonalnie, z dużą dozą emocji. Polecam bez wahania. Drugą zaskakującą pozycją była książka Joanny Bator „Ciemno, prawie noc”. Zabrałam się do jej czytania z niechęcią. Podsunęła mi ją znajoma, z którą odrobinę różnimy się gustami. I rzeczywiście z początku przeszkadzała mi specyficzna narracja. Później jednak przepadłam…Czytajmy jak najwięcej. To pomaga żyć. Cieszyć się życiem. Chłonąć piękno, zauważać brzydotę, poczuć świat mocniej.
Asia – prowadzi bloga farmaceutyczno – kulinarnego
Co lubię w książkach?
Wiedzę o tym, jak stać się lepszym człowiekiem: „Potęga teraźniejszości” E. Tolle
Miłość: „Przepiórki w płatkach róży” L. Esquivel
Fascynację: „Madame” A. Libera
Tajemnicę: „Cień wiatru” C.R. Zafon
Tajemnicę ludzkiej natury: „Przypadek Adolfa H.” E.E. Schmidta, „Władca much” W. Goldinga
Dreszczyk emocji: „Lśnienie” S. Kinga
Anna – „bo Twój blog jest tym, czym blogi pierwotnie były – pamiętnikiem”
I słowniki, moja miłość. Pierwszy, który czytałam, a nie coś w nim sprawdzałam, to Słownik mitów i tradycji kultury Kopalińskiego. Z niego się dowiedziałam, że Noc była córką Chaosu. Potem rozwinęła się miłość do słowników etymologicznych, jak na razie posiadam jedynie trzy: jeden czeski i dwa polskie. Ile jest radości w prześledzeniu różnych możliwych zapisów rzeżuchy!
Trzcinowisko – miłośniczka roślinnego przetwarzania, blog kulinarno – ziołowy
Czasem lubię spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy, również takiej której nie do końca rozumiem. Na pewno matematyczna jest jedną z nich. Czasem nie umiem zliczyć do trzech i zawsze miałam z niej dwóje ale „Królową bez nobla. Rozmowy o matematyce” Krzysztofa Ciesielskiego i Zdzisława Pogody czyta się jak fascynujący przewodnik po obcych krajach i językach. Nie, nie zrozumiałam wiele więcej ale pojęłam że w niej też można się zakochać:)
Nagroda – Kraina Chichów – wędruje do Anny, która piękno książki potrafiła dojrzeć nawet w słownikach, czym mnie zaskoczyła całkowicie. Proszę o adres poprzez kontakt w ziołowej wyspie.
Dla niektórych z nas książki są ramą obrazu, zwanego życiem – tkamy go sobie pomalutku, każdy na swój sposób. Dla książkowego mola świat książki jest jedynym możliwym. Ona nie tylko bawi, ona uczy, jak żyć – daje siłę i właściwy algorytm, by dzisiaj i zawsze korzystać z uniwersalnego wzoru na dobre, mądre, spokojne życie.
Bardzo wszystkim dziękuję za udział, jest mi niezmiernie miło, że mogłam was lepiej poznać. 🙂
magda
Witam.Czy moze Pani napisac cos o pau darco(la pacho)
Małgorzata Kaczmarczyk
W zasadzie to zajmuję się tylko rodzimymi ziołami i mam kilka projektów na artykuły. Ale jak mi się uda coś znaleźć, to napiszę do ciebie o la pacho. 🙂
AfterKorpo
Ja też jestem niesamowicie mile zaskoczona, dziękuję. Nie wiem, czy to czas i miejsce na takie zwierzenia, ale Ty i Twój blog stał się między innymi przyczynkiem do rozważań jednego wieczoru, które doprowadziły mnie do podjęcia decyzji o założeniu bloga. Dzięki jednemu z Twoich postów nauczyłam się również bardziej celebrować picie ziół, a nie chlipać przy okazji tysiąca czynności 🙂 Dziękuję! 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
Jest mi niezmiernie miło, to naprawdę wielka radość przeczytać coś takiego. Mam nadzieję, że będziemy w kontakcie. 🙂 Polubiłam twojego bloga poprzez Ziołową Wyspę – wtedy jest mi łatwiej komentować. 🙂
kasia z malinowych
Dziękuje Małgosiu za linka do mego bloga…czytając mój komentarz…duże litery u Ciebie zauważyłam parę literówek…które popełniłam…nie mogę się przyzwyczaić do okularów…tak więc zamiast ziarmami powinno być ziarnami….zabiegi w o Gwiazdki Michelina powinno być o Gwiazdki ….Było mi bardzo miło opisać moją historie i przeczytać inne.
Małgorzata Kaczmarczyk
Cieszę się Kasiu, bo to w końcu o to chodzi – poznawanie innych historii jest niezmiernie pouczające. 🙂 Ja ci dziękuję za twój udział i za twoją piękną historię. 🙂 Nie martw się literówkami, ja też je mnam.