Lubię magię. W biegu życia tracimy tę odrobinę, w którą wierzyliśmy w czasie dzieciństwa. Elfy, wróżki, duszki były obecne w moim życiu, a podstawowe zasady czarów powtórzyłam sobie , gdy wychowywałam swoje dzieci. One również z ufnością wkraczały w magiczny świat i dobrze się w nim czuły. Tak łatwo wierzyło się w studnię życzeń i czarodziejskie pierścienie… Niezmiernie miło wspominam czas spędzony w królestwie zza siedmiu wzgórz. Czytając o jarzębinie wróciłam w te piękne chwile. Nasi przodkowie ich sobie nie żałowali! Oni wiedzieli, że w magii może pomóc zwykły kawałek drewna, pragnienie rzucone z wiatrem, napar wypity o zmierzchu. Nie chcielibyście znowu tak? Nie chcielibyście tej wielkiej wiary w sobie, że wystarczy włożyć gałązkę jarzębiny przy oknie i już złe słowa nas nie dosięgną?
No to posłuchajcie, jak było dawniej. Opowiem wam o jarzębinie i jej wielkiej mocy czynienia cudów. Dlaczego ludzie wielu krajów w jarzębinie upatrywali zbawiennej mocy? Być może zwracała uwagę swym pięknem nie tylko wiosną, kiedy kwitnie, latem, kiedy czerwienieje, ale i zimą, gdy zmrożone, pokryte szronem owoce błyszczą o świcie. Tak więc jarzębinowe drewno, gałązki wkładano do stajni, by zło nie ukradło mleka z wymion krowich, patyki wszywano w ubranka dzieci, by szatan ich nie opętał i nie kazał zboczyć z utartej ścieżki, drewno jarzębinowe chowano do kieszeni w czasie wędrówki i już można było podróżować bezpiecznie nawet nocą. Spokojny, głęboki sen? – gałązka jarzębiny u wezgłowia łóżka. Bezpieczne miejsce? – rozsypane wokół korale jarzębiny. Te i inne zwyczaje można znaleźć w starych pismach. Ludzie wiedzieli, że jarzębina daje zdrowie, ale ona dawała im też spokój życia, bo zło nie dostało się do domu, w którym gałązkę jarzębiny gospodarz powiesił nad drzwiami.
Jakie wartości ma więc jarzębina, oprócz tak oczywistych, jak przeciwdziałanie złej mocy? Otóż już w mitologii irlandzkiej jagody jarzębiny miały wartość odżywczą i stanowiły pożywienie bogów. I rzeczywiście ze względu na zawartość wit C i A jest zaliczana do środków witaminowych. Oprócz tego jarzębina jest ważną rośliną leczniczą. Surowcem są kwiaty i owoce.
Kiedy zbieramy owoce jarzębiny?
Gdy nabiorą barwy czerwonej oraz gdy jeszcze nie zebrały ich ptaki. W tamtym roku za długo czekałam i nie udało mi się zebrać korali. W tym roku byłam szybsza.
Na co pomagają owoce jarzębiny?
- awitaminoza
- choroba nadciśnieniowa
- podwyższony cholesterol we krwi
- chroniczne zaparcia
- zapalny stan błon żołądka
- kamica nerkowa
A teraz już przepisy:
Ważne – każdą jarzębinę trzeba przemrozić przez najlepiej 2 dni, żeby pozbyć się ostrej goryczy lub zagotować przez minutę, wodę wylać, gorącą jarzębinę zanurzyć w zimnej wodzie – to jest blanszowanie.
Przepis na mus jabłkowy
1 kg jabłek pokrojonych, 1 kg owoców jarzębiny wrzucamy na 300 ml wody gotującej się z 1/2 kg cukru. Razem przesmażamy do czasu uzyskania konsystencji papki, którą następnie przecieramy przez grube sito. Otrzymujemy mus jabłkowy, który możemy poddawać dalszej obróbce. Mus ma smak lekko gorzki, więc doskonale nadaje się do tego, by zrobić z niego np sos do mięs lub fasoli o ostrym smaku podkreślonym przez odrobinę papryki chili i lampkę wina czerwonego. Całość zagotuj, zamieszaj i podbij mąką lub śmietaną. Ja swój mus zjem po prostu z naleśnikami gryczanymi lub z kaszą jaglaną. Ostatnio polubiłam smaki troszkę gorzkie, więc doskonale się będzie nadawało.
Przepis na sok z jarzębiny
1 kg umytych owoców jarzębiny zasypujemy 60 dag cukru, gotujemy ostrożnie przez pół godziny, zlewamy sok do czystych słoików, zakręcamy.
Przygotowałam mus i susz. Zaczęłam też robić galaretkę na miodzie, ale to trochę dłużej trwa, dlatego przepis pojawi się później. Ususzyłam jarzębinowe koraliki – tak, jak w dzieciństwie, nawlekając na nitkę. Gdy nadejdzie potrzeba posiadania bezpiecznego miejsca, zapewnię je sobie rozsypując korale jarzębiny. Trochę czarów jeszcze nikomu nie zaszkodziła, nieprawdaż?
Bibliografia:
G. Ciołkowska – Paluch: O właściwościach i zastosowaniu jarzębiny
pr. zbiorowa: Na początku było drzewo
Hania
Małgosiu tak pięknie piszesz i opowiadasz o tej jarzębinie, że muszę jej poszukać. Jednak na razie kupilam suszoną i mam pytanie dotyczące suszonych owoców. Często dodaję do herbatek ziołowych właśnie owoce np., głogu, dzikiej róży i czarnego bzu, teraz również jarzębiny. Mojemu synowi smakują te zaparzone owoce w szklance, czy można je bez obaw zjadać, szczególnie bzu czarnego. To pierwsze pytanie, a drugie czy te wymienione owoce można podjadać z torebki czy raczej najpierw należy je sparzyć. Oczywiscie mówię o wysuszonych, kupionych w sklepie ziołowym.
Pozdrawiam pięknie i b. dziękuję za ten piękny blog.
Małgorzata Kaczmarczyk
Suszone owoce można zjadać, zastanowiłabym się tylko nad czarnym bzem, bo jego pestki nie są korzystne dla zdrowia, chyba że nie czujecie żadnych objawów (rozwolnienie np). Jeśli parzysz owoce to najlepiej taką herbatkę (z samych owoców) pogotować kilka minut (na malutkim gazie), aromat będzie intensywniejszy. 🙂 Pozdrawiam.
Maja
Dzięki, Małgosiu za przypomnienie jarzębinowych przetworów. Rzeczywiście pora na nie. A ponieważ zostało mi z ubiegłego roku trochę suszonych jarzębin, dorzuciłam je do słoików podczas kiszenia ogórków. Obok innych przypraw. Widok i smak – zadowalające 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
Fajny pomysł Maju, ja jarzębinę lubię też dorzucać do maceratów alkoholowych.
Elżbieta
Czu każda jarzębina jest jadalna?
Małgorzata Kaczmarczyk
Nie znam niejadalnej. Ja piszę o jarząbie pospolitym, jego owoce są jadalne po przesmażeniu, ugotowaniu, ususzeniu. Jadalne są też owoce jarząbu szwedzkiego, są bez goryczki.
Jolinka
Malgosiu cudnie napisalas o tej jarzebinie.Doskonale ja pamietam z dziecinstwa. Byla tez przepiekna bajka o jarzebinie ale bez skutku nie moge sobie przypomniec .Malgosiu a co z kwiatami .Pare dni temu wybralam sie po czarny bez i znalazlam piekne i smukle dzrzewko kwitnacej jarzebiny ?
Dziekuje pieknie za magiczny blog i serdecznie pozdrawiam 😉
Małgorzata Kaczmarczyk
Ja też pamiętam tę bajkę, to „Jarzębinka”, rosyjska bajka o tym, jak babcia poszukuje swojej wnuczki porwanej przez wilki. Kwiaty jarzębiny są źródłem wit. C i P, uszczelniają i wzmacniają naczynka krwionośne, działają moczopędnie, żółciopędnie, wzmacniająco, przeciwzapalnie. Dziękuję za miłe słowa odnośnie bloga. 🙂
Małgorzata
Oj, rozmarzyłam się 🙂 Pamiętam czasy, kiedy nosiło się korale z jarzębiny, śpiewało piosenki o koralach jarzębiny. Teraz dzieciaki już nie robią takich rzeczy, szkoda 🙁 Odkryłam jarzębinę jako surowiec do przerobu już kilka lat temu, ale ciągle odkładam jej przerabianie, bo inne owoce są bardziej niecierpliwe, że w końcu mam tylko susz 🙂 Teraz zaleję winkiem 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
Małgosiu, aj też pamiętam te czasy jarzębinowe. Jak zalejesz winkiem, to dorzuć czegoś słodkiego, np malin suszonych, z samej jarzębiny będzie trochę gorzkie. 🙂
Lila
Małgosiu, wspaniała opowieść o jarzębinie uwiodła mnie
Jak tylko znajdę te śliczne, czerwone owocki przystępuję do działania.
Małgorzata Kaczmarczyk
Cieszę się, że mam taki wpływ na czarodziejkę jedzenia. 😉
Joanna
Dzięki za jarzębinową magię:)
A czy jest może przepis na konfiturę/dżem/powidła z jarzębiny?
Czy liście są jadalne?
Czy mus zjadamy od razu, czy można do słoika?
Pozdrawiam serdecznie
Joanna
Małgorzata Kaczmarczyk
Joasiu, liście nie są jadalne. Przepis na konfiturę będzie w najbliższych dniach. Mus oczywiście mozna do słoika i zawekować wg standardów wekowania lub pasteryzacji.