Iglasty alkoholomiód, maść sosnowa

Czas zimy to czas zbioru igieł, pączków i żywicy z sosny, jodły, świerku. W moich okolicach najwięcej jest jodeł, niesamowicie zielonych i pomimo uśpienia zimowego, ciągle pachnących życiem. Przeniosłam więc trochę lasu do domu i z rękami oblepionymi żywicą smakowałam leśne życie w domu. Zapełniłam nim słoiczki i ustawiłam koło kaloryfera, żeby w cieple oddawało, co ma w sobie najlepszego – olejowi i alkoholowi. Czasami odkręcam słoiczki i wącham mój Las. Taka drobnostka, a niesie nostalgię za czasem minionym, ubraniami pobrudzonymi od nieostrożnego siadania na ściętych pniach i widokiem kubków przyczepionych do drzew, by zbierały złoto lasu. 

Czas minął i tylko zarosłe nacięcia na pniach drzew przypominają  o tym, że dawniej nie korzystaliśmy z pomocy Chin, sami dostarczaliśmy sobie żywicę. Każdy z nas może to zmienić i jeśli może,  wyruszyć do lasu lub kupić wysuszone pączki sosny w sklepie internetowym i zrobić syrop na kaszel – jeden z najlepiej osuszających i dodatkowo ułatwiających oddychanie. Miałam niefortunną okazję kaszlową, by stwierdzić, że syrop rzeczywiście pomaga, kolejne moje zdziwienie związane z prostotą korzystania z ziół w leczeniu.

Podam przepis na alkoholomiód. Myślę, że to będzie najlepsza forma skorzystania z tego bogatego surowca, gdyż żywica dobrze się rozpuszcza w alkoholu, więc aby zmniejszyć jego siłę rażenia, wymieszałam intrakt z miodem, ale najpierw chciałam napisać troszkę o żywicy, bo mamy ją nie tylko na pniach drzew iglastych, występuje również na roślinach, np czystku – popularne ladanum, na kwiatach – konopii.

ladanum – niektóre rodzaje czystka mają w swoim składzie żywicę, zwaną ladanum. dawniej przepędzano stado kóz przez zarośla czystkowe, by żywica czepiała się ich sierści. Potem wyczesywano ją drewnianymi grzebieniami. Obecnie ladanum otrzymuje się dzięki gotowaniu gałązek i ekstrakcję rozpuszczalnikiem. Ladanum jest życiwcą lepką, prawie czarną o gorzkim smaku i balsamicznym zapachu. W celach leczniczych była wykorzystywana przy biegunce i nieżytach dróg oddechowych, obecnie znajduje zastosowanie w przemyśle tytoniowym i perfumeryjnym oraz jako składnik kadzidła w Kościołach wschodnich.

mirra – to wonna żywica otrzymywana z drzew i krzewów balsamowca. Ma konsystencję skrystalizowanego miodu, smak gorzki, korzenny. Mirra ma właściwości przeciwbólowe, jest składnikiem maści stosowanych do leczenia otarć i stłuczeń, bólach spowodowanych skręceniem stawów. Ze względu na jej silne właściwości antyseptyczne, dodaje się ją do płynów do płukania ust, past do zębów, w leczeniu chorób dziąseł. W starożytności używano jej do namaszczania i balsamowania zwłok, dodawano jej też do wina skazańcom, by zmniejszyć ich ból. Należała do jednych z cennych podarków – obok złota i drogich kamieni.

olibanum – żywica pozyskiwana z drzew kadzidłowca Boswellia. Ma cytrusowy zapach, co sprawia, że jest często dodawana do kadzideł i zapachowych świec. W medycynie indyjskiej jest używana w leczeniu stanów zapalnych stawów i kości. Badania podkreślają jej  właściwości wykrztuśne, antyseptyczne, przeciwlękowe i przeciwnerwicowe, immunomodulujące, zmniejszające stany zapalne w przebiegu reumatyzmu.

bursztyn – z niem. bernstein – kamień, który się pali. Bursztyn to żywica kopalna drzew iglastych, kiedyś tak bardzo popularna, że istniał szlak handlowy między europejskimi krajami basenu Morza Śródziemnego a ziemiami leżącymi nad Bałtykiem. W medycynie ludowej korale noszone na szyi zapobiegają bólom gardła i głowy oraz wpływają korzystnie na choroby tarczycy. Obecnie stosuje się nalewkę bursztynową w leczeniu tych chorób.

W Polsce natomiast mamy dostęp do żywicy z drzew iglastych. Zbierano ją bardzo długo, z polskich lasów pozyskiwano około 22 tys. ton sosnowej żywicy. Przy żywicowaniu zatrudnionych było ponad 10 tys. robotników. W 1994 r zaprzestano w Polsce zbierania żywicy, obecnie sprowadza się ją z Chin, Ukrainy i Brazylii w ilości około 4-5 tys. ton. Proces zbierania żywicy opisuje pięknie leśniczy na swoim blogu klik.

Żywicę możesz uzyskać zeskrobując krople sączące się z pęknięć drzew, kapiące z ułamanych gałązek lub też w mniejszym stopniu z igliwia, kory i pączków. Zawartość żywicy  sprawdzisz naocznie poprzez zbieranie igliwia, czy szczytów gałązek z pączkami. Twoje ręce będą po takiej czynności oblepione substancją żywiczną.

Co możesz zrobić z igieł i żywicy

Intrakt: Żywica rozpuszcza się w silnie stężonym alkoholu i  oleju – najlepiej zrobić to na ciepło. Najpierw zalałam pączki, pocięte igły i zeskrobaną żywicę spirytusem, na godzinę  położyłam słoik na ręczniku i kaloryferze. Zrobiłam to w stosunku 1:1, bo lubię mieć preparaty do robienia maści i dalszego przetwarzania. Potem dodałam do 100 ml spirytusu 120 ml gliceryny. Uzyskałam w ten sposób ekstrakt do maści i składnik alkoholomiodu. Jeśli do 100 ml spirytusu dodasz 120 ml gliceryny uzyskasz stężenie około 40%.  Słoik umieść w pobliżu kaloryfera na co najmniej tydzień. Potem przefiltruj – masz cudowne lekarstwo na kaszel, które dodatkowo ułatwi ci oddychanie poprzez rozszerzenie dróg oddechowych, zmniejszy gorączkę. Natomiast, jeśli posmarujesz się sosnowym/jodłowym intraktem, to pobudzi to miejscowe krążenie i zmniejszy odczuwanie bólu. Zamiast gliceryny możesz dodać przegotowanej wody, ja lubię dodawać glicerynę do alkoholu, którego mogę użyć później do tworzenia maści.

Na kaszel – po pół łyżeczki intraktu 3-4 razy dziennie. Intrakt wymieszaj z wodą lub mlekiem.

Olej: Do Nacierania bolących stawów, dla rozgrzania stóp oraz do połączeń z podłożem maściowym, np masłem shea. Najpierw skrop obficie spirytusem rozdrobnione igły, pączki sosnowe, iglaste, również świerkowe, modrzewiowe. Odstaw na godzinę, potem wlej ciepły olej. Słoiczek ustaw w miejscu ciepłym (w lecie na parapecie, w zimie koło kaloryfera), codziennie wstrząśnij, po tygodniu, dwóch przefiltruj.

Krem do rąk: Po wygnieceniu pączków, igieł możesz je jeszcze zalać olejem w połączeniu z masłem kokosowym i potrzymać przez kilkanaście minut w gorącej kąpieli wodnej – uzyskasz w ten sposób krem do rąk. Oczywiście nie zawiera on już wiele składników leczniczych – to wziął alkohol, ale ma to, co nieraz jest ważniejsze – zapach i wspomnienie leśnego życia. Mnie było po prostu szkoda tak po prostu wyrzucić resztek pączkowych. Oleju i masła kokosowego użyj do przykrycia pączków/igieł, koniecznie dodaj wosku pszczelego, inaczej krem będzie zbyt rzadki. Na 80 ml maści użyłam płaską łyżeczkę wosku, wrzuć go to pływających  w tłuszczu igieł, pączków.

DSC_0485

Maść:  Jeśli chcesz mieć leczniczy krem – o właściwościach dezynfekujących, rozgrzewających, zmniejszających ból, to pączki, igły, żywicę najpierw rozdrobnij, skrop spirytusem i po godzinie zalej olejem podgrzanym do temperatury około 40 st. C – nie powinna być wyższa, żeby nie utracić związków znajdujących się w olejkach eterycznych. Zrób to w stosunku 1:1, bo i tak proporcje zostaną zmniejszone poprzez dołożenie do oleju tłuszczu bazowego – np masła shea, lanoliny, kokosowego, smalcu.

 

30 ml masła shea

20 ml intraktu żywicznego

30 ml oleju żywicznego

Opcjonalnie: pół łyżeczki wosku pszczelego

Masło shea delikatnie stop w kąpieli wodnej, dodaj do niego olej żywiczny. Gdy część olejowa (masło i olej żywiczny) będzie miała zbliżoną temperaturę do intraktu, wlewaj powoli do części tłustej intrakt, równocześnie ubijając motylkiem. Odstaw do lekkiego skrzepnięcia w miejsce chłodne – może być do lodówki. Ponownie ubijaj na puszystą masę. Gdy krem zacznie robić się jaśniejszy i puszysty, przełóż go do czystego słoiczka, zakręć, przetrzymuj w lodówce. Jeśli wolisz mieć twardszą konsystencję maści, stop wosk w kąpieli wodnej razem z olejem żywicznym, potem dodaj masła shea.

DSC_0157

 

Alkoholomiód iglasty

 

1 część intraktu żywicznego

1/2 części miodu spadziowego

1 część przegotowanej wody

Możesz użyć 1 część miodu spadziowego na 1 część intraktu, ja wolę dodatkowo wymieszać z wodą, uzyskuję w ten sposób mniej gęstą, co mi bardziej odpowiada i mniej procentową.

Popijaj w przypadku kaszlu, ale też i dla przyjemności. Jeśli zdarzy ci się przeziębienie, możesz do alkoholomiodu dodać propolisu i w ten sposób walczyć o szybsze zakończenie infekcji.

DSC_0161

 

 

 

Napar: Rozdrobnione igły zalej wrzątkiem, przykryj, po 10 minutach pij gorący napój. Użyj 1 łyżki igieł na 200 ml wrzątku. Pij po pół szklanki co 2-3 godziny. Napar możesz też uzyć jako aerozol i zraszać powietrze wokół chorego.

Więcej o pączkach klik.

Artykuł o jodle klik.

 

Mam nadzieję, że ty też korzystasz z wielkich zalet naszej żywicy i przetwarzasz ją, pomimo trudu domycia rąk. Jeśli nie, to gorąco namawiam – to działa. 🙂 A może masz swoje świetne sposoby na maść, czy nalewkę o żywicznym posmaku?

Jeśli nie masz czasu, dostępu do ziół lub z innych powodów jest ci wygodniej zakupić gotowy produkt, to zapraszam do mojego sklepu internetowego, możesz w nim kupić niektóre opisywane przeze mnie produkty. Sklep tutaj.

 

 

 

 

 

  • Facebook

Jeśli podobał ci się artykuł, udostępnij go znajomym. Pomyśl też o darmowej prenumeracie; mój newsletter to szybki dostęp do nowych artykułów, przepisy tylko dla ciebie oraz sklepowe aktualności i promocje. Na subskrypcję możesz zapisać się tutaj . Dziękuję 💚

11 komentarzy

  • Odpowiedz 10 maja, 2020

    Natasza

    Zauroczył mnie ten artykuł i pomysły na pachnące, iglaste maści i napary! Mam tylko pytanie, w przepisie na maść pojawia się olej żywiczny i jako kompletny laik muszę zapytać – jaki jest to olej? Z góry dziękuję za odpowiedź!

    • Olej żywiczny to macerat olejowy igieł, żywicy, szczytów gałęzi – tam są pąki, które teraz powinny być oblepione żywicą. Proszę je pociąć, zalać ciepłym olejem i macerować na ciepło w piekarniku (temp 50 stopni C) przez 3 godziny. Co pół godziny wstrząsnąć, następnego dnia znowu 3 godziny, potem przefiltrować. Powodzenia. 🙂

  • Odpowiedz 18 grudnia, 2016

    Marta

    Witam. Chciałabym zrobić syrop na kaszel, ale nie wiem kiedy można zbierać igliwie i pączki drzew iglastych. Czy można to zrobić już w grudniu, czy lepiej na wiosnę, bo tak piszą na niektórych blogach?

    • Najwięcej wartości mają pączki sosny na wiosnę, bo są oblepione żywicą. To samo uzyskasz, gdy do igliwia i pączków dorzucisz zebraną żywicę z drzew iglastych, tych, które są uszkodzone. Żywica ta najlepiej rozpuści się w gorącym alkoholu. Zrób to w kąpieli wodnej, mocno zagęszczony, jeśli ma to być dla dzieci – tzn mało alkoholu. Potem połącz z miodem.

  • Odpowiedz 15 lutego, 2016

    detektywjarzynski .

    Bardzo ciekawy artykuł. Może warto byłoby spróbować też zrobić samemu olejki eteryczne z iglaków poprzez destylację parą wodną. Osobiście najbardziej marzy mi się zrobienie olejku pichtowego z jodły syberyjskiej, niestety w Polsce rosnącą jedynie na prywatnych terenach.

    • Odpowiedz 15 lutego, 2016

      Małgorzata Kaczmarczyk

      Też o tym myślę, zwłaszcza o aparacie do destylacji – Derynga. Miałam go kupić w pierwszej kolejności, ale inne wydatki wzięły górę.

  • Odpowiedz 8 lutego, 2016

    Nika

    Zaczytuję się w Pani artykułach i je uwielbiam za moc ważnych informacji i ich poetycką oprawę 🙂 Chciałabym bardzo wykorzystać dobrodziejstwa pączków sosny, jako że mam do nich dostęp, ale mam pytanie amatora: gdzie zdobyć glicerynę, by była tak dobra by ją dodać do zrobienia intraktu ? Do tej pory sądziłam, że gliceryna służy tylko do użytku zewnętrznego… I już ostatnie pytanie: Jak można przygotować taki syropek dla dzieci, by nie był taki procentowy. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam.

    • Odpowiedz 9 lutego, 2016

      hajduczek

      Nika, szukaj gliceryny roślinnej na znanym wszystkim portalu aukcyjnym All… Jest – pomimo kosztów wysyłki – tańsza, niż ta kupiona w aptece. Wiem, bo osobiście tego doświadczyłam. a jeśli od tego samego sprzedawcy zamówisz coś jeszcze fajnego i potrzebnego – koszty wysyłki rozkładają się na więcej produktów, czyli relatywnie zmniejszają:-)

      • Odpowiedz 9 lutego, 2016

        Nika

        Bardzo dziękuję za informację ! Pozdrawiam serdecznie!

    • Odpowiedz 9 lutego, 2016

      Małgorzata Kaczmarczyk

      Nika, nie musisz dodawać gliceryny, możesz dodać wody. Tak, jak pisałam, ja użyłam gliceryny, żeby łatwiej robiło mi się maść. Glicerynę w małych ilościach kupisz w aptece, w większych – tak jak odpowiedziała ci Hajduczek. Jeśli chcesz zrobić syrop dla dzieci, to zalej na pół godziny spirytusem, potem dodaj 1,5 części wody, niech się ekstrahuje z tydzień czasu. Zrób to w stosunku 1:1, żeby mieć dużą mozliwość rozwodnienia. Gotowy ekstrakt wymieszaj z miodem spadziowym i wodą. Zamieszczam dla ciebie tabelkę ze stężeniami.
      https://uploads.disquscdn.com/images/545b53fe057e55d640204750a45e33e40e4e25052af55e7aafbc93fcebdfe5c6.jpg Możesz też przygotować syrop na wodzie – zalać spirystusem pączki/igliwie na pół godziny – rozdrobnione. Zakręć słoik, żeby związki się nie ulatniały. Odlej spirytus, zalej wrzątkiem (1 łyżka surowca na 200 ml wody), przykryj (!) na 20 minut, posłódź i niech dziecko popija. Warto to robić na bieżąco, bo olejki eteryczne szybko się ulatniają. Dodatkowo, wlej napar do pojemnika z aerozolem i pryskaj powietrze wokół dziecka. Napar wymieszaj z miodem spadziowym lub lipowym. 🙂

      • Odpowiedz 9 lutego, 2016

        Nika

        Serdecznie dziękuję za informacje ! Na pewno spróbuję zrobić taki syrop!

Zostaw odpowiedź Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Małgorzata Kaczmarczyk Anuluj pisanie odpowiedzi