W tym roku postanowiłam, że zrobię wino, oczywiście lecznicze. Jeśli lecznicze to z głogu lub dzikiej róży. Wybrałam dziką różę, z prostej przyczyny – jest bardziej dostępna w mojej okolicy. Ze zbieraniem był troszkę kłopot – jej owoce wiszą pośród kolców.
Wartości lecznicze
Owoce dzikiej róży są stosowane dzisiaj przede wszystkim jako bogate źródło wit C, która wspomaga nasz układ odpornościowy. Stosuje się je w chorobie przeziębieniowej, w okresach rekonwalescencji, ale też w nieżytach przewodu pokarmowego, biegunkach. Najprostszym sposobem jest ugotowanie herbatki z suszonych owoców dzikiej róży, które możemy kupić w ziołowym sklepie lub samemu ususzyć. Natomiast olejek różany z płatków róży jest stosowany w kosmetyce i w przemyśle perfumeryjnym.
Owoce możesz zbierać po pierwszych przymrozkach lub przemrozić je w zamrażarce przez 2-3 dni, wcześniej należy umyj i usuń szypułki, nie usuwaj pestek. Owoce zebrane po pierwszych przymrozkach mają mniej witaminy C. Najwięcej witaminy C zawierają owoce róży jabłkowej – te trzeba zbierać już pod koniec sierpnia.
Składniki
2.5 kg owoców
6 l wody niskozmineralizowanej, bez jonów wapnia i magnezu
1.5 – 2 kg cukru
drożdże winiarskie typu Malaga lub Tokaj – całe opakowanie
pożywka
1. Koniecznie najpierw – zrób zaczyn drożdżowy – będzie dojrzewał co najmniej 2 dni. Kup drożdże winne i pożywkę. Dostaniesz je w sklepach ogrodniczych lub internetowych. Ja swoje zakupy robię tutaj. Jeśli masz ochotę na produkcję win domowym sposobem, to zakup też korki do butelkowania wina, najlepiej stożkowe. Drożdże są różne, ja wybrałam kilka gatunków, żeby sobie przetestować. Całą paczkę drożdży (typu Malaga lub Tokaj) zalej ciepłą, lekko posłodzoną wodą (łyżeczka cukru na 250 ml wody), dodaj szczyptę pożywki, zamieszaj, zakryj ręcznikiem papierowym, nałóż recepturkę, postaw w miejscu ciepłym, codziennie zamieszaj łyżeczką. Gdy zaczną się lekko pienić, możesz przystąpić do dalszych czynności.
2. Po dwóch dniach od zrobienia zaczynu drożdżowego – Wyciąg owoce róży z zamrażarki, doprowadź do lekkiego rozmrożenia. Rozdrobnij w mikserze lub przekręć przez maszynkę do mięsa. Masę różaną wpychaj przez wlot do gąsiora, by było łatwiej użyj lejka z szerszym wejściem. Zagotuj 5 l wody z 1 kg cukru, odstaw do ostygnięcia. Letnią wodę wlej do masy różanej, do gąsiora, dodaj zaczyn drożdżowy, nie filtruj go, wszystkie drożdże powinny trafić do gąsiora. Pół łyżeczki pożywki wymieszaj z w 100 ml ciepłej wody, wlej do gąsiora. Weź gąsior w ręce i wymieszaj całość. Na jeden dzień zostaw gąsior z otwartym wejściem, ułatwi to namnażanie drożdży. Ujście gąsiora zakryj gazą.
2. Na następny dzień – wciśnij korek gumowy z założoną rurką fermentacyjną, wlej do niej odrobinę wody – to jest konieczne – inaczej wino będzie miało dostęp powietrza i zrobi się ocet. Okryj gąsior, by nie miał dostępu światła. Ja użyłam gąsiora w plastikowej osłonie.
3. Fermentacja pierwsza – codziennie wstrząśnij, zamieszaj gąsiorem. To jest czas pierwszej, gwałtownej fermentacji. Powinna przebiegać w temperaturze około 20-25 st. C i trwać około 1-2 tygodnie. Czas możesz zaobserwować w rurce fermentacyjnej – gdy „pyka” powietrze stosunkowo często, to jest to pierwsza fermentacja, gdy coraz rzadziej – zaczyna się druga fermentacja. Różnica jest taka, że podczas pierwszej gąsior powinien być w wyższej temperaturze, podczas drugiej – w niższej. Po 7-14 dniach całą masę, która jest w gąsiorze przecedź przez sito perlonowe do czystych, wyparzonych garnków. Pozostałości po owocach róży mocno wyciśnij w dłoniach, by odzyskać jak najwięcej zaczątków wina. Zagotuj 1 litr wody z 0,5 kg cukru, ostudź. Młode wino wlej przez lejek i nałożoną na niego gazę do gąsiora, dodaj ostudzony syrop, załóż korek z rurką fermentacyjną.
4. Fermentacja druga – przenieś gąsior w miejsce zimniejsze, etap drugiej fermentacji powinien być przeprowadzany w temperaturze około 10-15 st. C. Ja znoszę gąsior do piwnicy, ale możesz to też zrobić w mieszkaniu, w najchłodniejszym pokoju. Kiedyś nie znosiłam do piwnicy, też wyszło wino z dzikiej róży, myślę, że dlatego, że jest to bardzo proste do zrobienia wino. Podczas tej fermentacji, która trwa około 2-3 miesiące jedyna czynność, jaką musisz robić, to pilnowanie, by odrobina wody była w rurce fermentacyjnej. Jest to dosyć trudne, bo zdarza się zapomnieć o gąsiorze, zwłaszcza zniesionym do piwnicy.
5. Klarowanie wina – po 2-3 miesiącach zacznij klarować wino, czyli ściągać go znad osadu. Wino ściągnij za pomocą plastikowej rureczki, którą kupisz w sklepie ogrodniczym, ja używam rurki o średnicy około 7 mm. Ważne, by nie dotykać dna pełnego mętów końcówką rurki włożonej do gąsiora. Ściągasz wino znad osadu poprzez włożenie rurki do gąsiora (nie dotyka osadu), zaciągnięcie ustami powietrza przez rurkę, której drugi koniec zwisa swobodnie i znajduje się nad garnkiem, do którego zamierzamy wlać wino. Gąsior musi być wyżej, garnek niżej. Rurka i garnki muszą być czyste. Męty, które zostały w gąsiorze na dnie zamieszaj i wylej z gąsiora, gąsior przepłucz wodą, wlej do niego młode wino, załóż korek z rurką fermentacyjną. Do rurki wlej odrobinę wody, by powietrze nie miało dostępu, znieś w chłodne miejsce. Pozwól winu znowu się odstać, po 5-7 dniach zobaczysz na dnie zbierający się ponownie osad, ale już dużo mniejszy. Gdy wino stanie się całkowicie klarowne możesz przystąpić do butelkowania.
6. Butelkowanie wina – Wino, które ściągniesz za pomocą plastikowej rurki (patrz klarowanie) delikatnie przelej do czystych butelek z ciemnego szkła. Ja oczyszczam butelki z naklejek i najczęściej używam takich. Możesz też zakupić butelki w sklepie. Wino do butelek wlewaj ostrożnie, po ściankach, żeby go nie napowietrzyć. Jeśli się napowietrzyło, to pozostaw odkryte na godzinę, niech powietrze się ulotni – zmniejszy to procentowość, ale lepsze wino o mniejszej zawartości procentu niż żadne wino. Butelki zatkaj korkiem, najlepsze są wg mnie korki stożkowe, łatwo je dopchasz. Butelki ułóż w piwnicy lub szafce, na pewno w miejscu chłodnym, połóż je na półce tak, by wino zalało korek, uniemożliwi to dostęp bakterii. No i najlepiej zapomnij o swoim winie, bo musi jeszcze poleżakować, by nabrało smaku, co najmniej kilka miesięcy. Młode wino ma to do siebie, że po pierwsze – pachnie drożdżami, po drugie – mocno działa na głowę. ?
Na efekt możecie spojrzeć poniżej – wino krystalicznie czyste i bardzo smaczne. Każde moje wino wykorzystuję nie tylko do popijania, ale przede wszystkim do kolejnego przerabiania, głównie macerowania ziół w nim – dla lepszej zdrowotności i smaku.
Wino nadaje się do wypicia po co najmniej pół roku leżakowania w piwnicy.
magda
Witam.
Jakiej pojemności butli użyć? Ile z tej 1 porcji wychodzi litrów?
Małgorzata Kaczmarczyk
Używałam 5 litrowego gasiora. 🙂
cyklistka
Proszę o radę. Jak suszyć dziką różę i głóg, całe owoce, czy pestkować i kiedy zbierać i czy można robić herbatkę. Pozdrawiam serdecznie.
Małgorzata Kaczmarczyk
Dziką róże i owoce głogu nie pestkujemy – dla robienia wina i odwarów wodnych wystarczy całe owoce pogotować na maleńkim gazie (bez wrzenia) kilka minut. Oczywiście możesz różę pestkować, to nie jest błąd tylko mrówcza praca. Owoce, które mają być zasobne w kwasy, flawonoidy i witaminę C najlepiej zbierać tuż przed dojrzeniem i dojrzałe, suszyć w temp. 30-40 stopni C, w ciemności i przewiewie. Wybierać krzewy ze stanowisk słonecznych. Ja suszę na kaloryferze.
magda
5 litrów tylko? Przecież w przepisie jest że na początku 5 litrów wody, i droższe i cukier oraz róża. To się nie zmieści…
Małgorzata Kaczmarczyk
Przepraszam, robiłam to kilka lat temu, z pewnością był to gąsior 10-litrowy. 🙂