Piołun – na rotawirusa i pasożyty
To pierwsze zioło, które udało mi się zasiać na mojej ziemi. Historia tego jest dosyć zabawna, bo świadczy o całkowitej nieświadomości ludzi przeprowadzających się z miasta na wieś. Jestem osobą szybko działającą, więc jak zapadło postanowienie, że to tej wiosny mamy przewieźć cały dobytek na wieś, postanowiłam, że od razu będę mieć piękny ogródek w ziemi wcześniej przeoranej przez sąsiada. Oczywiście byłam przekonana, że dam radę to plewić. Nasiona wysiałam do plastikowych kuwet, na jednej mieściło się około 100 maleńkich miejsc na ziemię i nasiona. Od razu zakupiłam ich kilkadziesiąt, wiesz więc jaką masę młodych siewek uzyskałam. Na wsi…