Najpierw zachwyt nad szybkim przyjęciem, kwitnieniem, potem problem z jednym z największych agresorów naszych czasów – rdestowcem japońskim. Wiele roślin niesie ze sobą początkowy entuzjazm z problematycznością zagarniania coraz większych terenów.
Dotyczy to zwłaszcza nawłoci kanadyjskiej, niecierpka, barszczu Sosnowskiego, a na moim skromnym podwórku – uroczej żółtlicy. Kilka razy w roku jeżdżę na wieś do mojego taty i obserwuję coraz szersze zarastanie terenów zabawy moich i moich dzieci, ledwie w przeciągu kilkunastu lat piękne łąki i tereny przy lasach, pokryły grube łany nawłoci kanadyjskiej. Nie jest problemem walka z nią, bo wystarczy kosić kilka razy, nie dopuścić do kwitnienia, jednak większy problem stwarza to, że niewiele ludzi ma świadomość, jak potężnym władcą siedliskowym może się okazać dana roślina. Nawłoć jest postrzegana jako ładne, żółte kwiatki, w mojej okolicy sadzone nawet do ogrodów.
Rdestowiec japoński Reynoutria japonica rośnie szybko, na swojej niewielkiej kępie zaobserwowałam wzrost nawet o 10 cm w ciągu jednego dnia. Pierwsze, wiosenne pędy można zjadać jak rabarbar, mają podobny, lekko kwaśny smak. Jego korzenie wytwarzają substancje hamujące rozwój innych roślin, rosną szeroko tworząc siatkę pędów trudnych do wyrwania, przecięcia, czyli – dla nas amatorów pracy zielarskiej to jeden z trudniejszych surowców do obróbki.
W Europie został sprowadzony w 1825 r i początkowo uprawiano go jako ozdobę w ogrodach botanicznych, później ze względu na późny okres kwitnienia, polubili go pszczelarze oraz stosowano jako roślinę paszowa i tak, krok po kroku zagarnął tereny europejskie i Ameryki Północnej. W wielu krajach jest tak dużym problemem, ze działka budowlana, na której rośnie rdestowiec, jest trudna do sprzedaży, ponieważ jego usunięcie napotyka ogromne trudności. Ze względu na możliwości wykorzystania korzeni w celach leczniczych i ziela jako biomasa wykorzystywana w celach energetycznych, mam nadzieję, że nasz krajobraz nie zostanie stłamszony przez krzewy rdestowca.
Lecznicze działanie korzenia rdestowca
Medycyna chińska i japońska wykorzystywała kłącza rdestowca jako środek przeciwbólowy, przeciwgorączkowy, moczopędny, wykrztuśny, przeciwbakteryjny, przeciwgrzybiczy. Rdestowiec został dokładnie przebadany i wykryto w nim szereg związków, których działanie można skupić wokół kilku naszych potrzeb:
- Wyciągi wodne, wodno-alkoholowe, glicerynowo-wodne, glicerynowo-alkoholowe hamują procesy autoagresji immunologicznej, co może się okazać pomocne przy chorobach takich, jak łuszczyca, egzemy, AZS, stany alergiczne skóry, reumatyzm, toczeń rumieniowaty, łysienie z autoagresji. Równocześnie wyciągi z rdestowca działają immunostymulująco, co jest ciekawym działaniem z uwagi na jego równoczesne hamowanie autoagresji immunologicznej.
- Z doświadczenia Krysi – Niezłe ziółko Bieszczad – wyciągi wodne z korzeni rdestowca radzą sobie z trudnym do leczenia liszajem – pić wewnętrznie i stosować zewnętrznie.
- Wyciągi wodne przyspieszają regenerację tkanek, gojenie ran, zwiększają wydzielanie moczu, obniżają gorączkę, pobudzają miesiączkowanie.
- Jest wykorzystywany jako jedno z ziół w terapii boreliozy – dla zainteresowanych klik
- Najistotniejszym dla naszego zdrowia związkiem, który zawiera rdestowiec jest resweratrol i to z jego obecności wynika wiele dobrodziejstw dla naszego dobrego samopoczucia.
Gdzie można znaleźć resweratrol
Resweratrol to związek, który zawierają rośliny – czarna porzeczka, żurawina, borówka brusznica, borówka czernica, czyli jeżyna, borówka amerykańska, truskawka, malina, orzeszki ziemne, owoc morwy, chlebowca, winogrono. Resweratrol został też znaleziony w niektórych roślinach – gniot, ciemiężyca biała, orchidea, sosna zwyczajna, rabarbar oraz jest syntetyzowany przez eukaliptus i świerk.
Swoją karierę resweratrol rozpoczął dzięki winom z winogron, tak często pitym przez Francuzów. W literaturze nazywa się to francuskim paradoksem – dlaczego Francuzi jedzący tłusto i pijący zbyt dużo alkoholu wykazują stosunkowo niską umieralność na choroby układu krążenia. Odpowiedzią okazał się resweratrol, występujący w skórkach winogron. Większą jego zawartość wykazują wina czerwone niż białe, co wynika z procesu produkcji – wina czerwone uzyskuje się dzięki fermentacji moszczu z całych winogron, razem ze skórkami, a wina białe uzyskuje się z soku winogronowego.
Dobrodziejstwa resweratrolu
- obniża stężenie cholesterolu we krwi, hamuje odkładanie trójglicerydów i cholesterolu w wątrobie
- hamuje agregację (zlepianie) krwinek, która może prowadzić do zatorów, zawałów. Chodzi o agregację patologiczną, bowiem normalna (fizjologiczna) agregacja krwinek jest nam niezbędna do przeżycia – dziękuję za uwagę z komentarza Oli. 🙂
- wykazuje działanie neuroprotekcyjne – chroni neurony przed uszkodzeniami, działa antyoksydacyjnie oraz modyfikuje sygnalizację wewnątrzkomórkową – m. in. stosuje się go w leczeniu choroby Alzheimera, Parkinsona
- ułatwia utrzymania prawidłowego poziomu cukru we krwi oraz hamuje rozwój nefropatii cukrzycowej (zmiany w nerkach)
- hamuje namnażanie się wirusów
- chroni przed rozwojem zwyrodnienia oka związanego z wiekiem – plamki żółtej
- ma wysoką aktywność przeciwnowotworową, hamuje proces nowotworowy na każdym etapie jego powstania: inicjacji, promocji, progresji, ale ma też działalność estrogenną, co wyklucza jego zastosowanie dla kobiet, które mają problemy z guzami, nowotworami, mięśniakami macicy
Inicjacja – pojawia się pojedyncza mutacja DNA, która może być naprawiona przez system naprawczy istniejący w naszym organizmie lub też komórka popełnia samobójstwo – wchodzi w apoptozę. Może jednak zajść również taka sytuacja, że mutacja pozostanie nie zauważona w organizmie i zajdzie proces inicjacji – nowotworzenia kolejnych mutantów. I tutaj z pomocą przychodzi resweratrol, który na tym etapie będzie działał antyoksydacyjnie, zneutralizuje szkodliwe działania reaktywnych form tlenu.
Promocja – następuje niekontrolowane namnażanie komórek nowotworu, guz rośnie. Resweratrol na tym etapie hamuje aktywność czynników wzrostu komórek nowotworowych.
Progresja – pojawiają się kolejne zaburzenia, powstają nowotwory naciekające, tworzą się przerzuty. Resweratrol pobudza do różnicowania się komórek, zachęca do apoptozy, czyli samobójstw komórek nowotworowych.
Prowadzone są badania nad zastosowaniem resweratrolu w chorobie nowotworowej – szpiczak mnogi. Zwraca się uwagę również na zwiększenie efektywności kuracji podczas zastosowania połączenia resweratrolu z chemioterapeutykiem.
Ciekawostka: W badaniach na zwierzętach wykazano, że dym tytoniowy jest mniej szkodliwy dla palaczy, którzy zażywają resweratrol.
Ważne: Resweratrol jest wchłaniany w jelicie cienkim, badania wykazały jego rozkład w jelicie cienkim i w wątrobie, gdzie jest ostatecznie transportowany. Wino jest napojem alkoholowym i spożywa się go powoli, co daje możliwość przedostania się resweratrolu ze śluzówki jamy ustnej do krwi obwodowej z ominięciem wątroby.
Bezpieczna dawka to 0,3 g na kg masy ciała. Przekroczenie tej normy prowadzi do utraty masy ciała, wzrostu poziomu kreatyniny, bilirubiny, albuminy, spadek białych i czerwonych krwinek. Mogą się pojawić zmiany w nerkach i pęcherzykach żółciowych.
Przeciwwskazania: choroby powodujące upośledzone wydzielanie enzymów trawiennych, niedobory enzymatyczne w układzie pokarmowym, choroby kobiece.
Estrogenne, przeciwzapalne, przeciwwysiękowe i przeciwnowotworowe właściwości rdestowca mogą mieć zastosowanie w leczeniu i profilaktyce stanów zapalnych i przerostu gruczołu krokowego. U kobiet preparaty rdestowca są zalecane w łagodzeniu objawów okresu przekwitania (klimakterium).
dr H. Różański źródło
Powyższe właściwości są cudowne, jednak – uwaga – proszę pamiętać o wykluczeniu rdestowca, jeśli cierpisz na choroby kobiece związane z nadprodukcją estrogenów. Zawsze warto skonsultować się z fitoterapeutą lub lekarzem.
Wróćmy do zastosowania korzeni rdestowca w naszej codzienności. Oczywistym pomysłem – ze względu na liczne dobrodziejstwa resweratrolu – wydaje się macerat winny z udziałem korzeni, jednak ci, którzy nie powinni spożywać siarczanów, niech sięgną do piwniczki po wino własnej roboty, a jeśli takowego nie masz, to najprostszym wyjściem wydaje się zrobienie nalewki z korzeniami rdestowca. Nalewka stabilna musi mieć 25%, uzyskamy ją dodając 250 ml spirytusu 750 ml wody.
Macerat winny
Ja wykorzystuję wino z czarnej porzeczki do zmacerowania korzeni rdestowca. Wcześniej zaznaczałam już, ze obróbka korzeni jest bardzo uciążliwa ze względu na wysoki stopień twardości korzeni. Ja rozcinałam korzenie siekierką, a potem 10-centymetrowe kawałki strugałam wzdłuż nożykiem. Koleżanka robi to strugakiem do jarzyn. Zalej winem podgrzanym do temperatury 80 stopni C strugi rdestowca, postaw przy kaloryferze, wstrząsaj codziennie. Jeśli maceracja przebiegła w cieple to po kilku dniach możesz przefiltrować wino i spożywać po 20 ml raz dziennie, po 2 tygodniach zrobić przerwę i powtórzyć kurację. Na jeden kwartał mogą przypadać 2-3 kuracje źródło
Lubię dodawać wyciągu glicerynowo-wodnego do swoich maści na problemy skórne. Jeśli masz łuszczycę, spróbuj zrobić z samym rdestowcem oraz nie zapomnij o spożywaniu maceratu winnego z rdestowca. W przypadku tak trudnego schorzenia, jak łuszczyca, nie zapomnij też o właściwej diecie, wyklucz nabiał, gluten, słodycze, psiankowate i obserwuj, co ci służy. Oczywiście kontakt z fitoterapeutą, dietetykiem byłby jak najbardziej wskazany. Pamiętaj o tym, że to, co czytasz na łamach mojej strony jest tylko zbiorem wyszukanych informacji, nie sposobem leczenia, nie jestem fitoterapeutą, poprzez opisywanie różnych ziół staram się zachęcić do własnych poszukiwań.
Maść na problemy skórne
Zastosuję klasyczną proporcję: 30% składnika leczącego – w tym przypadku wyciągu glicerynowo-wodnego z korzeni rdestowca oraz 70% tłuszczy.
30 g wyciągu glicerynowo-wodnego z korzeni rdestowca
15 g lanoliny
14 g oleju rokitnikowego
40 g masło kakaowe lub shea
1 g witamina E
Masło kakaowe i lanolinę stop w kąpieli wodnej, gdy masa osiągnie temperaturę 40 stopni C, wlej olej rokitnikowy i witaminę E, dodaj wyciąg glicerynowo-wodny z rdestowca, mieszaj. Możesz krótko zblendować. Możesz dodatkowo dodać olejki eteryczne, które ułatwią walkę z bakteriami: palmarosa, drzewo herbaciane, lawenda, eukaliptus (też odmiany – ravintsara, niaouli). Dla dzieci (od 3 r. ż.) najmniej alergenne są: lawendowy, drzewo herbaciane.
Do swojej maści możesz dodać inne wyciągi glicerynowe, czy olejowe z roślin, ale warto na początek spróbować, jak działa sam rdestowiec i potem dobrać sobie pojedynczo inne rośliny.
Masło kakaowe z lanoliną to dobre połączenie – znika lepkość lanoliny, produkt szybciej się wchłania, nie ma grudek. Jeśli wolisz, by maść miała gęstszą konsystencję i by trzymała się dłużej na skórze – dodaj 5-10% wosku pszczelego.
Rdestowiec w postaci suszu możesz kupić tutaj.
Pewnego ranka zastałam tak piękny widok tuż po wschodzie słońca. Leniwa pobudka Skrzydlnej pozostała uwieczniona. 😀
Jeśli nie masz czasu, dostępu do ziół lub z innych powodów jest ci wygodniej zakupić gotowy produkt, to zapraszam do mojego sklepu internetowego, możesz w nim kupić niektóre opisywane przeze mnie produkty. Sklep tutaj.
Bibliografia:
Bożena Kowalczyk: Rdestowiec japoński (Reynoutria japonica Houtt.) – gatunek inwazyjny i leczniczy
Naturoterapia w praktyce 1/2018: K. Błecha – Antyoksydacyjne działanie resweratrolu
e-biotechnologia
luskiewnik
panacea
Ola
Bardzo ciekawy post … dzięki.
I tylko jedna prośba o poprawienie pewnego fragmentu wypowiedzi, bo oko „rani” 🙂 … i moim zdaniem wprowadza niepewność oraz wątpliwości co do wartości merytorycznej artykułu.
„Dobrodziejstwa resweratrolu
/…/
hamuje agregację (zlepianie) krwinek, co może prowadzić do zatorów, miażdżycy, zawałów”
Z wypowiedzi tej wynika, że resweratrol hamuje agregację krwinek i może to prowadzić do zatorów, itd…
Wg mnie jednoznaczniej będzie gdy wypowiedź będzie miała postać: … hamuje nadmierną agregację (zlepianie) krwinek, która może prowadzić do powstania zatorów, zawałów.
Podkreśliłabym, ze chodzi o agregację nadmierną (patologiczną), bowiem normalna (fizjologiczna) agregacja krwinek jest nam niezbędna do przeżycia.
Miażdżycę też bym usunęła – nawet nadmierna agregacja krwinek nie jest przyczyną miażdżycy …
Pozdrawiam i proszę się nie gniewać za uwagi.
Małgorzata Kaczmarczyk
Bardzo dziękuję za uwagi. Zawsze mnie cieszą merytoryczne poprawki, już nanoszę. Pozdrawiam serdecznie. 🙂
Piotr
Badałem 3 gatunki rdestowca (Fallopia japonica, sachalinensis, x bohemica) na nowe antrazwiązki podczas swojej pracy dyplomowej. Warto pamiętać, że szczególnie alkoholowe wyciągi z korzenia zawierają ich bardzo dużo. Efektem działania tych związków jest przeczyszczenie. Antrazwiązki są również przeciwwskazane u kobiet w ciąży, ze względu na zwiększone ryzyko poronienia.
Pozdrawiam
Małgorzata Kaczmarczyk
Dziękuję za informacje. 🙂
Michał Jarzyński
Witam Małgosiu ! potwierdzam przydatność i skuteczność działania rdestowca sachalińskiego lub japońskiego w leczeniu chorób z autoagresji immunologicznej -oto moje doświadczenie, dzięki , któremu widzę /lekarze okazali się bezsilni/
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2036.0
Aktualnie codziennie sporządzam sobie napar z wierzchołków łodyg wschodzącego rdestowca / co ważne nie niszcząc go , lecz powodując to , że się bardziej rozkrzewi/..
Sytuację na froncie walki opanowałem , co wcale nie oznacza , że zlikwidowałem istniejące zagrożenie…..prawdopodobnie będzie mi towarzyszyło do końca mych dni….dla uspokojenia piję codziennie napar ze świeżych liści serdecznika , melisy, mięty, piołunu plus cytryna …smakuje jak tonik ….obniża łaknienie to dla łakomczuchów …..pozdrawiam Michał
Małgorzata Kaczmarczyk
To świetna wiadomość – jedna i druga. 🙂 Trzymaj si dzielnie. 🙂
Grey
A kiedy się wykopuje korzenie?..:)
Małgorzata Kaczmarczyk
Jesienią, zimą – gdy można wbić łopatę lub wiosną. 🙂 Powodzenia. 🙂
JoannaT
Ojej! Przerasta przez płot sąsiada, walczymy z korzeniami, odrostami… Już widzę, jak go wykorzystam! Dzięki!
Małgorzata Kaczmarczyk
Bardzo mnie to cieszy Joasiu. 🙂 To taka pożyteczna roślinka. 🙂