Do których zaparzaczy ziół należysz? Wrzucasz fixa i zalewasz wrzątkiem, czy rozpoczynasz procedurę zaparzania i picia? Ja uwielbiam parzenie, wąchanie i delektowanie się smakiem, zwłaszcza ziół własnoręcznie zebranych. Jeśli zaleję wrzątkiem papierową torebkę, to nie zobaczę wijących się ogonków kwiatów rumianka, ani tego, jak pysznogłówka prostuje swoje listki i nie zadziwi mnie to, że drobniutkie kwiatki bzu czarnego odrywają się od gałązek i wolne, pływają we wrzątku. Dzięki wcześniejszemu zbieraniu i zaparzaniu w całości liści i kwiatów mogę nie tylko wąchać i smakować, mogę też podziwiać wzrokiem czar uschniętych roślin, na nowo powołanych do życia. To po raz kolejny cud uważności.
Na czym on polega? No właśnie na tym, że zalewam wrzątkiem ususzone zioła, obserwuję wijące się części roślin, wącham, ogrzewam kubkiem dłonie i wreszcie – smakuję… Czy dokonałam dobrego wyboru? Do pokrzywy, której smaku nie lubię dodałam kilka kwiatów rumianku. Zdecydowanie lepszy smak. Nie czuć zbyt mocno ani rumianku ani pokrzywy. Prosty problem i proste rozwiązanie. Polecam i ten skład i uważność.
A co by było, gdybyśmy wszystkie nasze problemy uprościli? Albo zajmowali się rozwiązywaniem tylko prostych?
Było już o nalewkach alkoholowych, maceratach olejowych, octowych.
Teraz napary i odwary.
Napar sporządza się z surowców, z których związki czynne łatwo przechodzą do wody. To są płatki kwiatów, liście, drobne nasiona. Zrobienie naparu polega na zalaniu surowca wodą – zimną lub wrzątkiem.
- Surowce, które nie lubią wysokiej temperatury to związki o charakterze śluzowym, np nasiona lnu, ślaz. W takim przypadku surowiec zalej chłodną wodą i pozostaw na kilka godzin, śluzy spokojnie uwolnią się z ziół. Jeśli zależy ci na śluzach, to nie zalewaj wrzącą wodą! Śluzy są potrzebne do: osłaniania błony żołądka – tak jest w przypadku nasion lnu, powlekania wysuszonego gardła – porost islandzki, liście podbiału (nie dłużej niż 6 tygodni w roku) lub kojącej maseczki na twarz – ślaz
- Surowce, które zalewamy wrzątkiem i przykrywamy, by związki nie ulotniły się. Jest to niezmiernie wskazane przy surowcach olejkowych, jak tymianek, mięta, arcydzięgiel, melisa, lawenda, rumianek, majeranek, hyzop, rozmaryn, szałwia, estragon i inne. A. Ożarowski zalecał nawet parzenie naparu w termosie, żeby jak najdłużej utrzymać wysoką temperaturę wody. Jeśli nie robisz tego w termosie, to przykryj talerzykiem kubek z ziołami zalanymi wrzątkiem i poczekaj 10 minut, aż naciągną.
Odwar – zioła w postaci zasuszonej kory, kłączy, korzeni, grubych nasion, owoców zalej wrzątkiem i w kąpieli wodnej gotuj na małym ogniu. Ja używam garnka w garnku lub wsypuję zioła do słoika, zalewam wrzątkiem, zakręcam i słoik wkładam do lekko gotującej się wody – tak, jak podczas pasteryzacji. W zależności od przepisu podanego na opakowaniu ziół, gotuję od kilku do kilkudziesięciu minut. Części korzenne, zasuszone owoce trzeba pogotować kilkanaście minut, skrzyp 30 minut, by uzyskać przejście krzemionki do wody, rutę dla rutyny również 30 minut. Najlepiej jest zrywać skrzyp młody.
Kilka uwag odnośnie parzenia ziół
- Zioła parzymy tylko w garnkach emaliowanych, szklanych lub nierdzewnych
- Proporcje: zazwyczaj – 1-2 łyżki zalewamy 200-250 ml wody wrzącej lub w przypadku maceracji – letniej
- Surowce powinny być rozdrobnione przed zaparzeniem – związki czynne będą miały łatwiejszą drogę do przejścia do wody. Ja nie rozdrabniam ze względu na to, iż jestem wzrokowcem i lubię patrzeć na listki i kwiaty
- Jeśli chcemy wyekstrahować śluzy, to stosujemy tylko macerację na zimno
- Rośliny olejkowe parzymy pod przykryciem, by olejki nie ulotniły się
- Zaparzone zioła mają trwałość od 12 do 24 godzin – przechowywane w lodówce
- Zioła w postaci gotowych do zaparzania fixów mają wg przeprowadzonych badań niższą zawartość substancji leczniczych ze względu na objętość papierowej torebki i większą możliwość utleniania składników ziół
- Jeśli kupimy zioła pojedyncze w torebkach to kierujemy się zaleceniem parzenia na etykiecie.
Czym się różni napar z własnych ziół od tych kupowanych?
- wyglądem – spójrz na fotografie
- smakiem wywaru, co sprawdziłam na melisie, mięcie, kwiecie lipy
Artykuł o lipie tutaj.
Odnośnie smaku – oczarowałam gości odwarem z kwiatów lipy. Gdy podniosłam pokrywkę, uniósł się w kuchni zapach kwitnącej lipy, zewsząd otaczały nas zimowe klimaty, więc efekt był. Kolor odwaru również wzbudził zachwyt – lekko brązowy, mocno esencjonalny. Jak spotkacie gdzieś w czasie swoich wędrówek czerwcowo-lipcowych kwitnącą lipę, to namawiam gorąco do zebrania chociaż słoika kwiatów (wraz ze skrzydełkami) i wysuszenia. Naprawdę warto dla krótkiego przypomnienia lata i jeszcze dla jednego – spotkania się z piękną chwilą w czasie zbierania. Lipa niezmiernie sprzyja cudowi uważności, bo gdy się wejdzie pod brzęczące, pachnące drzewo to nic innego nie potrzeba, można tylko zbierać, wąchać i słuchać. Takie mocno osobiste spotkanie z naturą.
Moje ulubione napary to lipa oraz pokrzywa z odrobiną rumianku. Także liście malin, porzeczek, jeżyn z owocami jarzębiny. A twoje?
Jeśli nie masz czasu, dostępu do ziół lub z innych powodów jest ci wygodniej zakupić gotowy produkt, to zapraszam do mojego sklepu internetowego, możesz w nim kupić niektóre opisywane przeze mnie produkty. Sklep tutaj.
Bibliografia:
E. Pisulewska, Z. Janeczko: Krajowe rośliny olejkowe
M. E. Senderski: Ziołowe receptury
B. Borkowski: Zioła pojedyncze i ich mieszaniny w postaci fixów
A. Ożarowski: Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie
Filopolityk
Ja nie mogę patrzeć jak mordują się zioła we wrzątku …wolę ukryte w torebkach…nie potrafię patrzeć im w oczy…
Ala
Polecam picie herbaty konopnej z malina i liścmi lipy Picie herbaty konopnej powoduje pozytywne skutki dla naszego układu nerwowego, pomaga się zrelaksować, wyciszyć i zasnąć. Ponadto jest pomocna przy migrenach, wykazuje działanie obniżające ciśnienie, regulujące poziom cukru we krwi, obniżające cholesterol. Herbata konopna wywiera imponujący wpływ na nasz organizm wzmacniając i chroniąc nasz układ immunologiczny. picie poleca się osobom dotkniętym takimi schorzeniami, jak cukrzyca, otyłość, zła przemiana materii, podwyższony poziom cholesterolu, schorzenia przewodu pokarmowego, pękające naczynka krwionośne, schorzenia układu moczowego, problemy dermatologiczne, nadciśnienie, obrzęki rąk i nóg, problemy z mikrokrążeniem i z miażdżycą a także osobom przeciążonym pracą umysłową i uczącym się. Herbatkę kupic można na http://www.konopiafarmacja.pl lub w Poznaniu na ul. Ratajczaka 33
Ala
Polecam picie herbaty konopnej z maliną i liśćmi lipy …Picie herbaty konopnej powoduje pozytywne skutki dla naszego układu nerwowego, pomaga się zrelaksować, wyciszyć i zasnąć. Ponadto jest pomocna przy migrenach, wykazuje działanie obniżające ciśnienie, regulujące poziom cukru we krwi, obniżające cholesterol. Herbata konopna wywiera imponujący wpływ na nasz organizm wzmacniając i chroniąc nasz układ immunologiczny. picie poleca się osobom dotkniętym takimi schorzeniami, jak cukrzyca, otyłość, zła przemiana materii, podwyższony poziom cholesterolu, schorzenia przewodu pokarmowego, pękające naczynka krwionośne, schorzenia układu moczowego, problemy dermatologiczne, nadciśnienie, obrzęki rąk i nóg, problemy z mikrokrążeniem i z miażdżycą a także osobom przeciążonym pracą umysłową i uczącym się. Herbatkę kupic można na http://www.konopiafarmacja.pl lub w Poznaniu na ul. Ratajczaka 33
lucia
dziękuję …..Małgosiu, są może jakieś zioła na niskie ciśnienie? Mam z tym problemy i wtedy czuję się bardzo żle. Próbowałam już spacerów, ćwiczeń, jednak po wysiłku czuję się jeszcze gorzej. Gdy poleżę dłużej przechodzi, ale co robić kiedy nie można się położyć?…
Pala
Witam, piękny artykuł. Bardzo dla mnie przydatny. Chciałam dołożyć się do pytania poprzedniczki. Wiesz może jak leczyć niskie ciśnienie?
Mam też pytanie zupełnie z innej beczki- dotyczy bardzo popularnego żelu lnianego. Wszędzie zalecają by siemię gotować Ty jednak mówisz o maceracji na zimno. Jak się do tego ustosunkujesz?
Z góry dziękuję za obie odpowiedzi.
Małgorzata Kaczmarczyk
ŚŁuzy przechodzą do płunów w zimnej maceracji i wg sztuki, tak się to powinno odbywać, zresztą sama możesz to sprawdzić – zostaw siemię chociażby na godzinę – śluz przejdzie do płynu. Są zioła regulujące ciśnienie, należy do nich np aronia. Imbir trochę podnosi ciśnienie, ale spróbuj aronii, bd o niej pisała teraz artykuł sponsorowany ze wskazaniem możliwości kupna i nagrodami – zapraszam.
xyz
Kawa (z 2 łyżeczek, a nie z jednej) do 3, 4 razy dziennie, sól, regularny seks itp. podnosi ciśnienie. Wszystko oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Niedobory magnezu również powodują, że czujesz się sennie i zmęczona. Czasami warto zmienić pracę, znajomych, otoczenie, sposób ubierania się, fryzura, przyzwyczajenie, jedzenie… Tak, tak… jedzenie. Jedzenie niektórych potraw sprawia, że czujemy się zmęczeni i senni. A zmiana innych rzeczy może spowodować, że radykalnie odmienimy swój świat i odkryjemy swój inny świat na nowo. Ogólnie wszystko należy brać pod uwagę, a nie tylko ziółka. Pozdrawiam.
Małgorzata Kaczmarczyk
Dziękuję za komentarz, w którym jest sporo racji, zioła to jedna z części naszego życia, które zawsze trzeba traktować bardziej holistycznie. 🙂
lucia
…Dzień dobry Małgosiu, bardzo ciekawie zrobione zdjęcia, jakby zioła przygotowane przez Ciebie ogrzewały ziemię swoimi wywarami . Nawet zima jest bardziej kolorowa i zachwycona zapachem unoszącym się w powietrzu :)…bogaty artykuł w szczegóły ,bardzo przydatne na co dzień dla tych którzy lubią pić ziółka …mój ulubiony zestaw to ; syrop z kwiatu bzu, plasterek limonki, kilka części imbiru z dodatkiem kwiatu lipy…moje ulubione zioło , to rumianek. Wykorzystuję go prawie przy każdej dolegliwości :)…dziękuję
Małgorzata Kaczmarczyk
Twój rumianek, moja pokrzywa i rumianek. Był pięklny, słoneczny dzień, dlatego też widzisz w nich radość. Cieszę się, że ci się podobają. O to właśnie chodzi, żeby wywołać uśmiech i poprzez zdjęcia i poprzez tekst. 🙂
inka
mam jeszcze jedno pytanie.mam stwierdzony relfuks i nadzerki zoladka,pije ziola oslaniajace porst prawoslaz i siemie.TYlko przygotowuje tak jak pisze na opakownaiu cyzli mieszam te ziola razem i podgotowuje pare miut zeby wytworyzl sie taki kleik,natomiast wyczytalam ze aby sluzy sie wytworzyly musze zrobic maceracje zyli chyba zalac to woda na kilka godzin apotem co?gotowac?podgrzewac?to czmeu naopakowaniu pisze zeby te ziola gotowac???i wyczytalam tez ze korzen prawoslazu podawany regularnie sprzyja nieodborom witamin,gdyz zawarte w nim sluzy utrudniaja wchlanianie.Musze je zazywac bo mam refluks
Małgorzata Kaczmarczyk
Wg literatury związki śluzowe wytwarzają się w zimnej maceracji, nie wiem, dlaczego tak napisano na etykiecie ziół. To prawda, że zbyt długo przyjmowane zioła o charakterze śluzowym utrudniają wchłanianie witamin itp. Można tylko zaleczyć i już nie pić. Nie jestem zielarzem/lekarzem, więc nie za bardzo mogę radzić, co dalej, przykro mi bardzo. 🙂 Jestem tylko pasjonatką ziół. 🙂
aama
Myśle ze na opakowaniach moze pisac by gotowac bo jak juz pisał dr Różański w ziarnach znajdują sie substytuty do powst związków cyjanku. Dotyczy to wprawdzie spożywania nasion surowych zmielonych ale może producent dmucha na zimne i każe gotować bo w wysokich temp unieczynniają sie enzymy tworzące te trucizny.
Małgorzata Kaczmarczyk
Jak najbardziej tak, ja utrzymuję temperaturę w stanie wrzenia, czyli nie gotuję, tylko zostawiam temperaturę wysoką. Zwracam na to uwagę zwłaszcza, gdy przygotowuję napary/odwary do użycia kosmetycznego, parzę zioła zalane wrzątkiem na stopniu 1lub 2 na kuchence indukcyjnej przez 8 minut mając nadzieję, że unieczynni to ewentualne toksyny.
inka
mam refluks i nadzerke zoladka.Wlasnie stosuje porost prawoslaz i len tylko ze 2 pierwsze gotuje przez kilka mint z siemiem az powstanie taki ksiel i wtedy pije.dlaczego porostu nie mozna dluzej niz 6 tyg
Małgorzata Kaczmarczyk
Uwaga o 6 tyg dotyczyła tylko podbiału ze względu na podawanąw literaturze zawartość alkaloidów. Ale to tylko z mojej strony duża przezorność. 🙂
RyszardKosowicz
A dlaczemu nierdzewka jest fe?
Małgorzata Kaczmarczyk
Ryszard, nierdzewka nie jest fe. Zaraz poprawię, napisałam z rozpędu. Oczywiście chodzi o aluminium, również o garnki „odpryśnięte” 🙂
Koronkowa Komandoska
Niesamowite, jak proste są rozwiązania niekiedy całkiem prostych „problemów” – tylko człowiek to sobie potrafi tak utrudnić… Dopasowywanie garnka do garnka, szczególnie przy niewielkich ilościach… pfff, po co, skoro można w słoiku?! Jesteś cudowna że o tym wspomniałaś! Już wiem jak sobie zrobię olej rumiankowy w ilości testowej 🙂
Ostatnio zaparzając zioła, najpierw wlewam trochę gorącej wody do kubka/dzbanka, żeby go zagrzać. W ten sposób właściwy napar nie oddaje swojego ciepła kubkowi i dłużej jest gorący.
Małgorzata Kaczmarczyk
Słoik ma też to do siebie (zakręcony), że może wystawać poza przestrzeń garnka. To też było dla mnie wielkie odkrycie. 😉 Utrudniamy sobie wiele życiowych „problemów”. 😉 Cieszę się, że ci się pomysł spodobał. Czasami robię „na szybko” pokrzywę – wykorzystam twój pomysł z zalewaniem wrzątkiem kubka.
szkatulka_cook @gazeta.pl
wczoraj piłam napar z rozmarynu i imbiru. Pyszny i rozgrzewający.
Piękne ujęcia <3
Małgorzata Kaczmarczyk
Imbir należy do moich ulubionych, zaraz za pokrzywą z dodatkiem odrobiny rumianku. Piękny dzień to i zdjęcia piękne. 🙂
Ananda
Też chętnie bym się skusiła odwarem z kwiatów lipy 😉 Zdjęcia są piękne!
ola domowa
o widzisz, Ożarowskiego nie czytałam, ale swoją lipkę zawsze parzę w termosie 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
To się nazywa mieć intuicję. 😀