Pierwsze rośliny wysyłają całkiem sporą dawkę swojej energii ukrytej na czas zimy w głębi ziemi. Plemiona słowiańskie, celtyckie, germańskie ze szczególnym szacunkiem traktowali pojawiającą się w Naturze zieleń. Celtowie uważali wręcz, że zielone liście to symbol partnera bogini Ziemi i przedstawiali go jako pokrytego liśćmi mężczyznę le feuillu. Duch wegetacji stawał się wojownikiem światła i życia w starciu z lodowatym wiatrem i okresowym śniegiem. Pokrzywę zaś traktowali jako walecznego żołnierza „zielonego człowieka”, który pomagał przepędzać nie tylko zewnętrzne oznaki zimy, ale i wewnętrzne osłabienie, szkorbut i inne przypadłości wynikające z braku dostępu do witamin. Nasi przodkowie spożywali z namaszczeniem „zupę z dziewięciu ziół”, by na nowo zebrać w sobie siły, oczyścić organizm i stać się silnym i pełnym energii.
Zupa z dziewięciu ziół składała się z pierwszych zielonych listków, które pomimo zimna, pojawiały się w przyrodzie, by ratować ludzi przed chorobami nękającymi ich z powodu chociażby braku witaminy C. Zbierano więc pokrzywę, młode liście jaskra, liście i pędy gorzkich pieprzyc, rdestów, mokrzycy, krwawnika, stokrotki, podagrycznika, warzuchy i innych. Warto wspomnieć też, że spożywano te rośliny w postaci zupy lub ciasteczek, które były z pewnością czymś w rodzaju dzisiejszych podpłomyków. Teraz wiosna już w pełni rozkwitła, ale nadal rośliny można spożywać, bo ciągle są pełne pięknych wartości dla naszego organizmu i powiedziałabym nawet, że to nie tylko określone witaminy i mikroelementy o tym decydują, ale i czysta, jeszcze nie spalona słońcem energia – prosto z Ziemi, którą matka Natura przechowywała w cieple Ziemi przez kilka miesięcy.
Spożywam na bieżąco zioła, zwłaszcza pokrzywę, mniszek, krwawnik, podagrycznik, bylicę pospolitą, babkę – w postaci dodatku do soków, zup, podpłomyków – kilka przepisów już niedługo. Na razie chciałam, żebyście czym prędzej utrwalili niezwykłe wartości wczesnowiosenne roślin – w postaci nalewki, która będzie dobra nie tylko dla poprawy wyników krwi, również świetna dla osób po ciężkich chorobach – w tym przypadku warto użyć większej ilości liści mniszka i kłącza pokrzywy.
Uwaga: Pokrzywa może wywołać reakcje alergiczne, podrażnienie żołądka , obrzęk, skąpomocz.
Więcej o właściwościach leczniczych pokrzywy tutaj.
Energetyczna nalewka na dobrą krew
po 200 g drobno pociętych liści:
- pokrzywy, również mogą być łodygi, po kwitnieniu pokrzywy zrezygnuj z łodyg, będą już miały zbyt dużo włókien, z tego też powodu dawniej robiono z nich materiał, wyjątkowo odporny na gnicie
- krwawnika
- mniszka
- przytulii
- babki szerokolistnej i lancetowatej
- podagrycznika
1,2 l alkoholu 40% – ja zawsze używam rozrobionego spirytusu do produkcji nalewek
2 płaskie łyżki kwasu askorbinowego wcześniej wymieszane w odrobinie ciepłej wody
Masę roślinną umieść w czystym słoju, zalej alkoholem, dodaj kwasu askorbinowego, zakręć. Ustaw w miejscu ciepłym (parapet), osłoń przed światłem. Ja wciągam na słój stary, bawełniany podkoszulek. Codziennie wstrząśnij. Po 2 tygodniach przecedź, masę roślinną mocno wyciśnij w rękach.
Bardzo mi zależy szczególnie na pokrzywie i jej właściwościach oczyszczających i podnoszących poziom czerwonych krwinek, gdyż zawsze zmagam się z lekką anemią, więc maceruję pokrzywę powtórnie w nalewce. Zbieram pokrzywę i czasami dorzucam bujnie rozrastający się krwawnik. Ponownie rozdrabniam pokrzywę i wrzucam do słoja. Robię to na tzw „oko”, czyli wrzucam masę roślinną i sprawdzam, czy nadal swobodnie pływa. Słój zakręcam i ustawiam w ciepłym miejscu, ubrany w podkoszulek. Codziennie wstrząsam.
Po 2 tygodniach filtruję i dodaję miodu, dokładnie mieszam miód najpierw z częścią nalewki, dopiero potem wlewam go do całości. Miód znowu powinien postać 2 tygodnie, żeby się dokładnie zmacerował, zamiast miodu możesz użyć drobno pokrojonych daktyli. Co kilka dni mieszam słojem i sprawdzam, czy miód już się całkowicie rozpuścił.
Ostateczna filtracja – przelewam nalewkę przez poczwórnie złożoną gazę lub filtry do mleka, przy zlewaniu nie dochodź do mętów zebranych na dnie. Możesz je osobno zlać do innej butelki i wypić najpierw. Robię w ten sposób, by mieć nalewkę całkowicie klarowną.
Ważne: Tę macerację nie przeprowadzam poprzez bardziej prawidłowe zalewanie świeżych roślin gorącym alkoholem, gdyż pokrzywa najlepiej oddaje swoje związki w procesie maceracji zimnej.
Jeśli smak pokrzywy jest dla ciebie trudny do zniesienia, to zastosuj większą ilość kwiatów mniszka – doda posmaku karmelowego, możesz też dorzucić owoców róży dzikiej (suszonych), smak stanie się lekko orzeźwiający, 10-15 daktyli. W tym czasie w przyrodzie rozkwitają różne kwiaty – spróbuj dorzucić oszałamiającego zapachu czarnego bzu, ale jeśli się na to zdecydujesz, to radziłabym zrobić trzecią macerację w kwiatach, żeby nie zabierać miejsca pokrzywie, chyba że masz inny pomysł na uzdrowienie swojego organizmu i nie jest dla ciebie najważniejsza poprawa wyników krwi. Smak pokrzywy zniweluje też dodatek laski waniliowej, a może jesteś wielbicielem tego smaku i niepotrzebne te pomysły?
Mam nadzieję, że zachęciłam cię do zrobienia nalewki i wykorzystania niezwykłej energii pierwszych roślin, które niczym zielone bóstwo pojawiają się wiosną w naszym życiu, by znowu nam służyć swym pięknem i leczniczą mocą. Trwają i niezmiennie zachwycają.
Dobrego dnia ci życzę.
Natalia
Czy mogę zrobić taką nalewkę tylko z samej pokrzywy? I czy jest potrzebny ten kwas askorbinowy?
Małgorzata Kaczmarczyk
Tak, można z samej pokrzywy zrobić nalewkę. Kwas askorbinowy nie jest niezbędny.
Joanna
Czy nie trzeba całkowicie zalewać żeby cały wsad był przykry alkoholem i jak duży ma być sluj.
Małgorzata Kaczmarczyk
Zazwyczaj robi się macerat alkoholowy w stosunku 1:3, gdzie 3 oznacza alkohol, więc na pewno zioła powinny być przykryte alkoholem całkowicie. Słój ma być na tyle duży, by swobodnie dało się nim wstrząsać – to zależy od wielkości wsadu. 🙂
Joanna
Stosunek maceratu 1:3 to ma być wagowo czy objętościowo,jedna część ziól a 3 części alkocholu? czy zioła w słoju lekko ucisnąć?Ja nazbierałam wszystkich wymienionych składników po 100g wyszedł mi słój 5l pełny.Ile mam dodać alkoholu ? Wlałam 1,9l i mimo że opadły zioła to jeszcze nie całkowicie są przykryte.W jakim celu dodaje się kwas askorbinowy?
Czekam na odpowiedż i z góry dziękuję
Joanna
,
Małgorzata Kaczmarczyk
Joasiu, maceraty robimy objętościowo, czyli lekko uciskamy pocięte zioła w słoju i odznaczamy palcem 3 części alkoholu na słoju. Jedną część zajmą zioła, odznacz palcem 2 części nad ziołami i zaznacz kreską. Dolej alkoholu do miejsca zaznaczenia.Kwas askorbionowy dodaje się (1%) w celu stabilizacji związków.
lelka
Rany…zalałam gorącym alkoholem 🙁
siasia
Kokoryczka z lasu pięknie się adoptuje w ogrodzie, a jak wspaniale wygląda w bukietach ! Szczególnie ustawionych trochę wyżej- wtedy idealnie prezentują się jej kwiatki!!
Małgorzata Kaczmarczyk
Piszesz o kokoryczce czy kokoryczy wonnej? Domyślam się, że o kokoryczy wonnej, bo kokoryczka to drobna roślinka. Rzeczywiscie łatwo się rozsiewa i długo cieszy oczy swym delikatnym pięknem. 🙂
czyzyk
jest szansa żeby zrobić podobnie dobroczynną miksturę ale dla dzieci czyli bez alkoholu?
Małgorzata Kaczmarczyk
Jak najbardziej – zrób mocny sok z w/w roślin i zamroź go w kostkach do lodu. W czasie późniejszym rozmrażaj po 1 kostce i dorzucaj do napojów – nie gorących. Jak kostki się tylko zamrożą, to wyciąg je z foremki na kostki i wrzuć do szczelnie zamkniętego pudełeczka plastikowego – wyparzonego. Sok z roślin zrób tak: przekręć przez maszynkę do mięsa lub lekko zmiksuj/drobno pokrój w/w roślin. Wrzuć do wyparzonego słoika, lekko ubij, zalej wodą przefiltrowaną lub niskozmineralizowaną (bez wapnia i magnezu).Wody wlej tyle, by nie przykrywała w całości roślin, przemieszaj, wstaw zakręcony słoik do lodówki lub w ciemne chłodne miejsce – na noc lub na kilka godzin. Wyciśnij przez sitko perlonowe, masę mocno wyciśnij w rękach, przefiltruj przez poczwórnie złożoną gazę lub filtry do mleka, wlewaj do kostek do lodu. Pozostałą masę możesz jeszcze zalać alkoholem i samej zużyć albo przesmażyć z odrobiną czosnku i ulubionych przypraw i zrobić coś w rodzaju szpinaku. 🙂
Abrakadabra
Kokoryczka? A może coś więcej o niej?
Małgorzata Kaczmarczyk
Tu jest artykuł o kokoryczce: https://ziolowawyspa.pl/kokoryczowe-kropelki-na-pamiec-i-bol/ 🙂