Wyjechałam rodzinnie na wczasy będąc przekonana, że nie powstanie z tego artykuł. I po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie „nigdy nie mów nigdy”. Po prostu nie ma takiej możliwości, by ktoś, kto kocha zioła i rośliny potrafił się od tego odciąć i pomyśleć – teraz wypoczywam. Zioła widziałam wszędzie – taki był tego efekt. No i jak tu nie napisać o czymś, co wprawiło mnie w zachwyt.
Zachwyciły mnie nie tylko połacie tymianku, kminu rzymskiego, fenkułu i polnych maków. Malta jest chyba już jednym z nielicznych miejsc w Europie, gdzie piękne przestrzenie nie zostały jeszcze skomercjonalizowane i gdzie nadal możemy podziwiać dziką naturę.
U podnóża potężnych klifów nadal pojedynczy właściciele ziemscy uprawiają w niezmiernie trudnych warunkach swoją ziemię i – o dziwo – nie widnieją tam hotele i wybetonowane przestrzenie. Każdy skrawek ziemi jest na tej wyspie pielęgnowany i z pietyzmem plewiony, podlewany. Wszystkie prace rolnicy wykonują jedynie przy użyciu własnych rąk i ręcznych maszyn, bo żaden traktor nie wjedzie na strome zbocza. Z tego też względu panuje na Malcie uprawa tarasowa, a wyrwane z ziemi kamienie rolnicy wykorzystują na wytyczanie swoich granic. Ich poletka mają niewielki wymiar – 1 do 2 arów, stąd też charakterystycznym krajobrazem jest zbocze z pociętymi przestrzeniami czerwonej ziemi okolonej jasnymi murkami. Zazwyczaj w rogu takiego poletka rośnie drzewo figowe, cytryna, karob, znany u nas jako chleb świętojański.
Najmniejszą wysepkę maltańską (2.7 km2) – Comino porastają połacie tymianku, kminu rzymskiego i ostropestu. Na spacerach można zobaczyć też nasturcje wdzierające się w mury, kępy kwitnącej rukoli, żywopłoty kaparów, które często nie zdążą zakwitnąć, bo ich pąki są obrywane przez tubylców i zamieniane na smakowite kapary. Ja zajadałam się nimi na surowo, są pyszne, o orzechowym posmaku, a ich kwiaty przepięknie pachną – słodko i lekko dusząco. Gdzieniegdzie panoszą się kocanki piaskowe, a praktycznie całą Maltę porasta żółto kwitnąca roślina, która zainspirowała mnie do tego, by jednak porobić zdjęcia i napisać artykuł – to starzec o mocno kamforowym zapachu – roślina dawniej wykorzystywana do leczenia migreny i okładów na trudno gojące się rany. Obecnie wykluczona ze stosowania wewnętrznego ze względu na dużą obecność alkaloidów.
Maltę zamieszkują ludzie o pogodnym usposobieniu, zawsze chętni, by pomóc turyście. Każdy biegle włada językiem angielskim, nawet babcia sprawnie nam tłumaczyła, jak dojść do widoku. Wynika to z prostego faktu – w szkołach przedmioty są uczone również w języku angielskim. Wszystkie parkingi, wstępy na plaże, do ogrodów botanicznych są za darmo. A ich ogrody zadziwiają nie ze względu na swoje oczywiste piękno, ale przemyślaną użyteczność dla ludzi. Nasz spacer po ogrodzie kończył się np szerokim placem, gdzie ludzie robili sobie piknik, lub też przypałacowy ogród miał część z zabawkami dla dzieci, a w pobliżu umiejscowiono kawiarnię i ławki dla mam, za którymi posadzono rośliny pięknie pachnące. Tak niewiele potrzeba, by było miło dla wszystkich. Zadziwiające dla mnie okazało się też to, że nigdzie nie było problemów z toaletami, zostały rozmieszczone w bardzo wielu miejscach i – uwaga – czyste i bezpłatne! To była naprawdę miła niespodzianka dla nas, również humorystyczna, gdy po wyjściu z toalety pracownik życzył nam miłego dnia.
Podziwiam tę urokliwą wyspę i ludzi tu mieszkających za ich szacunek do ziemi, za niezmierną życzliwość na co dzień i za piękne, dzikie krajobrazy, które nie zostały jeszcze zamienione w złoto. To wielki dar myśleć inaczej i już zawsze Malta będzie mi się kojarzyła z mądrością ludzi, którzy pozwolili naturze na spokojny byt.
Malta pozostanie też hasłem, które uaktywni w moim mózgu obszar odpowiedzialny za całkowite zresetowanie. Z pewnością znacie to uczucie, gdy jesteście daleko od domu rodzinnego, a tym samym wszelkich problemów? Jeśli tak, to z pewnością też to poczuliście – całkowitą wolność od wszystkiego i radość czystego istnienia. Wspólnie z mężem tego doświadczyliśmy i mam nadzieję, że wypracujemy sobie taki stan na samo hasło MALTA, które będziemy wywoływać w naszej głowie. Bo to słowo już na zawsze będzie kryło dla nas spokój, szczęście, radość, istnienie, wolność – wstaw, co chcesz.
Zdjęcia ziół zamieszczam poniżej.
Akaba
Właśnie jestem na Malcie i rozpoznałam złoty sampir . Nazbierałam liści oliwek.
Olek
Super artykuł! Właśnie dzisiaj pojechałem autobusem do Dingli Cliffs i stamtąd pobiegłem do Tuffieha Bay, czyli na plażę z rudym piaskiem. Ostatni fragment, od Gnejna Bay, prowadzi prawdziwe górską ścieżynką z fantastycznymi widokami. Tymianek właśnie kwitnie. Piękne kępy są wszędzie. Życzę wszystkiego dobrego!☺
Małgorzata Kaczmarczyk
Cieszę się, że komuś się to przydało. Ja wróciłam zauroczona Maltą, a zwłaszcza wyspą Gozo i mam nadzieję, że dane mi będzie jeszcze kiedyś pobyc tam kilka tygodni. Plaże mają niezwykłe, wielka ich część to dzikie plaże i to jest w nich najpiękniejsze. 🙂 Miłego odpoczynku. 🙂
Majka
Super artykuł! Już wiem co będę robić na Malcie poza obowiązkowym planem wycieczki 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
Och, ale ci zazdroszczę. 😀 ja sobie obiecałam, że wybiorę się tam jeszcze raz – zakochałam się w Malcie. 🙂
Anna
Dzięki za pomocny artykuł.. właśnie jestem na Gozo , przyjechałam na 10 dni i już rozglądam się za ziołami 😘
Małgorzata Kaczmarczyk
To piękna wyspa, w tym czasie mnóstwo tam ziół. Pozdrawiam ciepło.