Festiwal dyni

zapiekanka z dyni

Austria to zdecydowanie cieplejszy kraj. Jeszcze powitały mnie kwiaty. Niezwykle to miłe znaleźć się tam, gdzie troszeczkę później odchodzi lato. Kwitnące dziewanny, cykorie, wiesiołek obok dzikiego topinamburu przechowuję w oczach do czasu zimy. Wspomnienia te obok herbatek malinowych, jeżynowych i win: pierwiosnkowego, mniszkowego na pewno rozświetlą mój czas w krainie wiatru, zimna i mgieł.

W Austrii miałam też to szczęście, że mogłam zobaczyć w jednym miejscu tysiące dyń, dla wielbicieli ich smaku to zdecydowanie coś, co się ceni ogromnie. Dodatkowo niesamowite jest to, że wystawcą było jedno gospodarstwo rolne, które oprócz mnóstwa odmian zaoferowało też potrawy i napoje z dyni. Mogą być inspiracją dla innych, jak prowadzić swój własny, lokalny biznes, a dołączony uśmiech na pewno sprawił, że kupowało się więcej.

DSC_0077

Potrawy przygotowane, pestki wyciągnięte i zachowane – z nadzieją, że wyrosną też u nas. Nauczona doświadczeniem już wiem, że dynie wymagają dłuższego okresu wegetacji niż może zapewnić im ostry klimat górski. Pewnych wskaźników nie da się zmienić, ale na pewno można wydłużyć czas wzrostu poprzez wcześniejszą rozsadę do doniczek. Zacznij już w lutym, będą miały więcej czasu na swój powolny wzrost. A w trakcie tego obserwuj kwiaty – te na długich ogonkach są męskie, z nich dynie nie wyrastają, można je spokojnie zjadać. To jedne z pyszniejszych kwiatów, delikatne, mięsiste i rosną przez całe lato. Jeszcze jedną zaletą kwiatów dyni jest to, że mają szerokie płatki, zmieści się do nich farsz, np z sera ricotta z posiekanymi ziołami. Jeśli zapieczesz taki kwiat w głębokim tłuszczu, staną się ciekawą przystawką dla gości, czy domowników. Dynie wyrastają z kwiatów na krótkich ogonkach. W trakcie swego wzrostu potrzebują też sporo wody, więc jeśli znowu zdarzy się susza, to koniecznie trzeba im jej dostarczać.

Jak przyrządzać dynie? Nadal najlepsza jest dla mnie dynia Hokkaido, ma gęstą konsystencję i lekko orzechowy smak. Poza tym najważniejszy jest dla mnie fakt, że nie trzeba jej obierać ze skórki. Przepis na zupę dyniową o charakterze rozgrzewającym klik.Oczywiście jedliśmy też dynię makaronową i muszę przyznać, że zaskoczona zostałam jej delikatnym smakiem i ciągnącymi się włóknami, które  czuje się na języku. Myślę, że świetnie sprawdzi się jako lekka przekąska, może być nawet na słodki deser, polana np  syropem klonowym.

DSC_0080

 

Sprawdziłam też zapiekanie dyni w kawałkach w piekarniku i w żarze ogniska (ognisko powinno być już tylko tlące się). Zdecydowanie ten sposób zjadania dyni najbardziej pozwala na oddanie kwintesencji smaku tkwiącej w zbitym miąższu. Jeszcze jedno – dodatek szałwi jest nieoceniony, odkryjcie tę roślinę na nowo. Kiedyś niezmiernie popularna jako zioło kulinarne, teraz troszeczkę zapomniana. Wszak była zwana różdżką życia. Wystarczy do smażących się kawałków dyni dorzucić kilka listków szałwi, albo wcisnąć je w dyniowy farsz albo zrobić szałwiowe masło klarowane.

Ja zrobiłam zapiekankę dyniowo-śliwkową z farszem z sera ricotta i szałwi. Śliwki wcześniej zagotowałam bez wody, by puściły sok, potem wymieszałam je z pokrojoną dynią Hokkaido, całość przełożyłam warstwą sera ricotta i jeszcze raz położyłam warstwę dyniowo-śliwkową. Danie to stanowi lekki posiłek, jeśli dodasz makaronu, czy ziemniaków na spód, stanie się daniem głównym. Wystarczy 10 – 14 śliwek na porcję dla 4 osób, inaczej mogą zdominować smak.

DSC_0078

A teraz zapraszam do dyniowego foto. Prawda, że cieszą oczy?

DSC_0060

DSC_0074

DSC_0064

DSC_0061

DSC_0055

DSC_0053

DSC_0050

DSC_0052

 

DSC_0054

  • Facebook

Jeśli podobał ci się artykuł, udostępnij go znajomym. Pomyśl też o darmowej prenumeracie; mój newsletter to szybki dostęp do nowych artykułów, przepisy tylko dla ciebie oraz sklepowe aktualności i promocje. Na subskrypcję możesz zapisać się tutaj . Dziękuję 💚

4 komentarze

  • Odpowiedz 9 października, 2015

    Mariola

    Gosia, a gdzie i kiedy taki cudny festiwal się odbywa? Można tam pojechać „bez znajomości” 🙂
    Ja zdecydowanie jestem fanką dyni Muskat – lubię ją chrupać na surowo, albo ugotować zupę-krem dyniowo-marchewkowo-soczewicową (razem ugotować i zmiksować + kropla śmietany na talerzu). Pozdrawiam jesiennie!

    • Odpowiedz 9 października, 2015

      Małgorzata Kaczmarczyk

      Festiwal jest w Klosterneuburg i oczywiście, że można bez znajomości. 🙂 W Polsce też są takie wystawy dyń, myślę, że trzeba tylko poszukać rolnika, który uprawia dynie, różne odmiany. A za zupę krem dziękuję, robię taką, ale bez dyni. Spróbuję na nowo. 🙂

  • Odpowiedz 8 października, 2015

    Ananda

    Małgosiu, zmieniasz moje podejście do dyni 😉 Nie za bardzo za nimi przepadam, ale już zamierzam wypróbować twoją zapiekankę 🙂

    • Odpowiedz 8 października, 2015

      Małgorzata Kaczmarczyk

      Ananda, koniecznie z szałwią i małą ilością śliwek – najlepiej zapiekanych lub suszonych. a ja dynie uwielbiam. Mrożę jej sporą ilość na dyniowe, rozgrzewające zupy. 🙂

Zostaw odpowiedź