Dbanie o siebie to niezwykle indywidualna kwestia. Jednak jedno jest pewne: każda z nas POWINNA to robić. “Muszę”, “powinnam”, “trzeba” – to słowa, które często wypierają działanie dla swojego dobra. Tutaj jednak zostało użyte z pełną świadomością. Czym jest dbanie o siebie? I jak można je pogodzić z długą listą obowiązków, zadań i aktywności? Co dziś oznacza kobiecość?
Kobiety aktywne na każdym polu łączą dom, rodzinę z pracą zawodową, rozwojem osobistym, pasjami i sportem. To fascynujący moment w dziejach, bo oto kobieta względnie wywalczyła sobie w końcu silną pozycję (w porównaniu z naszymi przodkiniami), ale często nie ma czasu na to, by mieć wolne przestrzenie w terminarzu i po prostu być. Tak, by spacer nie musiał być planowany z tygodniowym wyprzedzeniem, a spotkania z bliskimi kobietami stały się naturalną codziennością, a nie wielkim świętem.
Mądrość tradycji
Nasze praprababki swoją codzienność łączyły z rytmem dobowym i rocznym. To słońce wyznaczało koniec i początek dnia i harmonogram zajęć. Nawet jadłospis był uzależniony od tych aspektów. Zima była przeznaczona na te sprawy, na które nie było czasu wcześniej. Niezależnie od pory roku i dnia Słowianki potrafiły dbać o siebie. To, za co my dziś płacimy, dla naszych przodkiń było codziennością. Śpiew biały, który jest naturalnym masażem gardła, szczęk, płuc, przepony i brzucha, doskonale rozluźniał napięcia i uruchamiał pierwotny przepływ energii w ciele.
W tych dawnych czasach kobiety miały chusty. Niby nic wielkiego, ale czy na pewno?
Chusta była przepasana na biodrach, noszona na głowie, zarzucana na ramiona, były w niej noszone dzieci, albo służyła do zabawy z nim. W wielu dawnych kulturach (na przykład w Meksyku) znany był zwyczaj owijania ciała chustami. Miało to na celu wprowadzenie w stan głębokiego relaksu i poczucia bezpieczeństwa – jakby się było w kokonie, w którym jest miękko i przyjemnie. Podobnie jest z masażem wisceralnym, który został opracowany na bazie starosłowiańskiego masażu brzucha. Był stosowany – i cieszy się obecnie dużą popularnością – dla poprawienia krążenia i przepływu limfy. Dzięki niemu narządy wewnętrzne są lepiej ukrwione.
W każdej z tych aktywności kobieta nie była sama. Żyła we wspólnocie, pewnej jak skała. Śpiewy, darcie pierza, tkanie, haft….odbywały się w kręgach. A w tych kręgach był i śmiech i łzy, poważne rozmowy i wygłupy. Było poczucie przynależności i bezpieczeństwa.
Mądrość z Natury
Nasze prababki czerpały z Natury. Nie miały aptek, ale miały lasy i pola, a wśród nich wspierające zioła i rośliny. To niezwykłe połączenie trwało przez pokolenia. Dziś powoli do niego powracamy. Uczymy się świata natury, czujemy jego moc i subtelności.
Napary ziołowe, olejki eteryczne, maści, kremy, esencje – to wszystko wraca do łask i króluje w naszych łazienkach i domowej apteczce.
Jak dbać o siebie?
Jesteśmy cykliczne jak Natura, wędrujemy od nowiu do pełni jak Księżyc, napotykając po drodze i cień i światło, momenty wzlotu i te, kiedy potrzebujemy poleżeć pod kocykiem, powiedzieć “STOP – świat się nie zawali i wszyscy przeżyją”.
Naturalny cykl kobiety nie podlega dyskusji – jest. I jest piękną informacją o życiu. Menstruacja w bezkompromisowy sposób weryfikuje poprzedni miesiąc. Ile na siebie wzięłyśmy, jak duży poziom stresu nam towarzyszył, ile napięć zostało i ile opowieści mieszka pod skórą.
Miesiączka to taki moment w miesiącu, który mówi wyraźnie: odpocznij, zwolnij, odpuść.
Wtedy dobrze zaprzyjaźnić się z termoforem, kocem, książką, ziołami…Stworzyć swój własny, wspierający rytuał. Być może znajdzie się w nim miejsce na kadzidła, które sama robisz latem i jesienią, olejki, automasaż, poprawiające samopoczucie asany, albo gimnastykę słowiańską.
Jak celebrować cykl menstruacyjny?
Marzę o czasach, kiedy na powrót menstruacja będzie świętem i celebracją, a nie przykrym doświadczeniem. Chciałabym, by to był czas kiedy nasza wioska kobiet uaktywnia się szczególnie i wspiera, kiedy którejś z nas jest trudniej. Marzę o tym, by czas miesiączki był tym świętem namacalnego kontaktu z własną naturą i w znacznie szerszym ujęciu. Pamiętajmy, że dbając o siebie, swoje ciało, emocje, potrzeby – dbamy również o innych. Kiedy przestaniemy dbać o swoje naturalne Źródło – ono wyschnie …
W tym czasie przychodzą ze swoim wsparciem i czułością rośliny. Masaż podbrzusza w towarzystwie szałwii i lawendy, miękkość koca i ciepło termofora to elementy, które dobrze włączyć w swój księżycowy rytuał. Posłuchaj swojego ciała, ono potrzebuje być zauważone w tak ważnej chwili.
Zioła i olejki wspomagające przejście menstruacji:
W czasie menstruacji potrzebne jest ciału i duszy rozluźnienie. Zrealizujemy to oczywiście dzięki naszej świadomości ciała, ale istnieją też metody zielarskie, sprawdzane przez nasze przodkinie, ale też i te, których skuteczność potwierdzają badania.
Mieszanka olejkowa:
Drzewo Ho – 1 kropla
Lawenda – 3 krople
olej z pestek winogron/oliwa z oliwek – ½ łyżeczki
Do ½ łyżeczki oleju dodaj krople olejków eterycznych, aromatyczną mieszanką masuj podbrzusze. Dla wzmocnienia efektu skorzystaj z termoforu, koca i kanapy .
A jeśli chcesz mieć gotowy produkt pod ręką…
Już za tydzień w naszym sklepie pojawi się nowość dla kobiet – balsam wypełniony starannie przygotowanymi ekstraktami roślinnymi i olejkami eterycznymi tak, by sprzyjać rozluźnieniu i zmniejszeniu dyskomfortu związanego z bólowymi napięciami. Premiera 14 marca, zapisz sobie tę datę. A jeśli chcesz być na bieżąco z nowościami Ziołowej Wyspy – zapisz się do Newslettera, możesz to zrobić tutaj
Napar z kory kaliny
Kora z kaliny szczególnie jest polecana dla rozluźnienia mięśni w obrębie miednicy. Dla lepszego efektu zacznij pić odwar z kory już 2-3 dni przed planowaną miesiączką. Pozwoli to twojemu ciału przygotować się wcześniej do procesu.
1 łyżkę kory kaliny zalej 300 ml wrzątku, utrzymuj w stanie wrzenia przez 20 minut, przefiltruj, pij 2 filiżanki dziennie.
👉 Jeśli masz swoje sprawdzone sposoby na dolegliwości menstruacyjne lub chcesz się podzielić z nami i czytelniczkami, jak Ty opiekujesz się sobą w czasie szczególnych dni – daj znać w komentarzu 🤍
