Lekko duszący zapach i osypujący się złoty pył z kwiatów to coś, na co czekam z utęsknieniem. Pojawiające się po opadnięciu płatków zaczątki owoców wzbudzają we mnie radość z przyszłych plonów. Chodzę koło moich bzów i obserwuję kolejne kolory wiszących kulek bzowych, by w końcu w czasie późnego lata cieszyć zbiorem czarnych kulek zwisających na czerwieniejących w słońcu szypułkach. Nie zawsze jest to oczywiste, czasami grad potrafi całkowicie zniszczyć owoce, więc proszę Naturę, by również w tym roku pozwoliła mi na zbiory.
Teraz moja kuchnia przyjmuje tylko kwiaty i muszę przyznać, że jest to przerabianie niezwykle przyjemne, w aurze delikatnego zapachu mogę próbować kolejnych przetworów i cieszyć się niezapomnianym smakiem. Ten artykuł będzie tylko o kosmetycznych półproduktach, które możesz użyć później do wspomagania kruchych naczyń krwionośnych. W następnych artykule opowiem o poczynaniach kulinarnych. Nie będę powtarzała przepisu na szampan, przepis jest tutaj.
Lecznicze działanie kwiatów na skórę
- wzmacnia naczynia krwionośne
- działa przeciwobrzękowo i przeciwzapalnie
- rozjaśnia cienie pod oczami
- okłady z naparu pomagają przy leczeniu zapalenia spojówek
- mlecznym naparem z kwiatów możesz przemywać skórę podrażnioną, suchą, z trądzikiem różowatym, dermatozami. Źródło klik.
Kolejne półprodukty, które możesz wykorzystywać w kosmetyce to:
- gliceryt – do toników, kremu, maseczek pod oczy, również w przypadku obniżenia temperatury
- macerat olejowy na bazie oleju kokosowego do kremu, maseczek
- ekstrakt bzowy na bazie octu jabłkowego – do toników, punktowego leczenia przebarwień
Gliceryt bzowy
Obetnij same kwiatki bzu, rozdrobnij nożem na desce lub przekręć przez maszynkę. Skrop alkoholem 40%, zamknij w słoiczku na 20 minut. Wlej glicerynę kosmetyczną 99,5%, wymieszaj, odstaw w miejsce ciepłe, ciemne. Po 3-4 tygodniach przecedź najpierw przez sitko perlonowe, potem przez filtr do mleka lub poczwórnie złożoną gazę. Odstaw na kilka dni, jeśli na dnie zbiorą się drobinki, ponownie przelej do czystego słoiczka nie dolewając do końca – tak, by drobinki pozostały na dnie.
Glicerytu bzowego używaj jako:
- składniku kremu na pękające naczynka
- składniku toniku do twarzy – w okresie letnim wymieszaj 10 ml glicerytu, łyżka octu bzowego, 100 ml wody przegotowanej, niskozmineralizowanej. Jeśli nie użyjesz konserwantu tonik ma trwałość 7 dni – trzymany w lodówce. Jeśli zakonserwujesz – pół roku. Jako konserwantu możesz użyć 3 krople olejku herbacianego, 10 kropli DHA BA , 5 kropli maceratu garbnikowego. Najlepiej połączyć dwa rodzaje konserwantu. Oczywiście jest więcej rodzajów konserwantów, tutaj wspominam tylko o kilku.
- maseczkę pod oczy – na cienie i zapalenie spojówek. Do naparu z rumianku lub liści czarnego bzu, kwiatów czeremchy, przywrotnika lub innych ziół na oczy (100 ml) dodaj łyżkę glicerytu bzowego, zmocz waciki, nałóż na 15 minut pod oczy. Stosuj 3-4 razy dziennie. W lodówce trwałość około 3 dni.
Macerat olejowy na bazie oleju kokosowego rafinowanego
Możesz zrobić taki macerat również na bazie oleju jojoba, z pestek winogron, ryżowego. W tym wypadku nie stosuję olejów zimnotłoczonych, wyjątkiem jest olej jojoba, który można podgrzewać do wysokich temperatur. Wykorzystuję świeży surowiec, a taki najlepiej jest zalać gorącym olejem, podgrzanym do temperatury 80 st. C, by zniszczyć enzymy, które mogą utrudniać przenikanie związków czynnych. Obecność dzikich drożdży na kwiatach (złoty pył) również mnie powstrzymuje od robienia maceratu olejowego metodą na zimno.
Olej kokosowy lub inny podgrzej do temperatury 80 st. C, wlej na rozdrobnione, wcześniej skropione alkoholem (patrz gliceryt) kwiaty bzu (bez szypułek) – kwiaty powinny swobodnie pływać. Odstaw na parapet, jeśli będzie ciepło, to temperatura podniesie się powyżej 25 st C, wówczas olej kokosowy przejdzie w postać płynną i nastąpi oddawanie związków czynnych. Możesz też zrobić macerat sposobem przyspieszonym – w kąpieli wodnej – 3 godziny pobytu słoiczka w temperaturze 40-50 st.C zapewni posiadanie cennego półproduktu do dalszych czynności pielęgnacyjnych. Na kuchence indukcyjnej/elektrycznej ustaw kąpiel wodną na poziomie 1/2. Ja robię właśnie w ten sposób, niedługo wyjeżdżam i nie będę mogła pilnować słoiczka z olejem, codziennie wstrząsać i sprawdzać, czy jest w postaci płynnej, czy nie. Oczywiście, jeśli robisz na innym oleju, to po prostu odstaw w ciepłe miejsce, codziennie wstrząśnij, po tygodniu przefiltruj, koniecznie dodaj dla dłuższej trwałości 0,2% maceratu garbnikowego lub kilka kropli olejku z drzewa herbacianego.
Macerat octowy z kwiatów czarnego bzu
Wybierz mocny ocet jabłkowy, podgrzej go do temperatury 80 st. C, zalej rozdrobnione kwiaty czarnego bzu, wstrząśnij, odstaw w ciemne, ciepłe miejsce. Po tygodniu przefiltruj, użyj do toniku.
Jeśli masz problem z pękającymi naczynkami to używaj swojego maceratu olejowego do przemywania twarzy wieczorem, zostaw na 20 minut, następnie nałóż tonik, pozostaw do wyschnięcia, wklep krem. Olej kokosowy powinien być w postaci płynnej w okresie letnim, jeśli nie, to szybko stopi się na palcach. Krem możesz zrobić na bazie przepisu na krem żywokostowy klik. Krem taki zrobię na warsztatach klik.
Jeśli masz dostęp do kwiatów czarnego bzu, to życzę ci miłego przebywania w zapachach ciągle trwającej wiosny. 🙂 Ja już zakończyłam produkcję kosmetyczną, biorę się za kulinarną.
Aneta
gdzie najlepiej kupic dobrej jakosci suszone kwiaty? lub kupic gotowy préparat?
pozdrawiam
Małgorzata Kaczmarczyk
magiczny ogród, zioła z podlasia
Monika
Ahh,
cudnie się to wszystko czyta, a później wspominając przeczytane słowa, jeszcze cudniej działa :-). Uwielbiam zapach kwiatów bzu i smak oczywiście też :-). Nalewka, susz, ocet od podstaw i syrop w ilościach mega nastawiony :-), aaa i zapomniałam o szampanie (to nasz pierwszy ;-)). To teraz chyba pora na gliceryt ekstrakt olejowy :-). I lecę czytać, co jeszcze o bzie masz nam do przekazania 🙂
Uwielbiam Cię czytać i zastanawiam się, czy będzie jakaś kolejna księga w wydaniu 😉 Pozdrowienia z Kujaw 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
Moniko, dziękuję za tak bardzo wznoszący komentarz. Cieszę się, że moje wpisy inspirują cię do pracy z ziołami, bo taki mają cel właśnie. 🙂 Książkę następną gdzieś tam mam z tyłu głowy, ale na razie jestem mocno zaangażowana w sklep i produkcję. Mam wielką nadzieję, że kiedyś uda mi się jeszcze coś napisać. Pozdrawiam serdecznie z gór. 🙂
KamilaG
A czy suszone kwiaty nadadzą się?
Małgorzata Kaczmarczyk
Też – do naparu wodnego.
Ola
Pani Malgosiu, a czy gliceryt z owoców czarnego bzu tez będzie miał działanie uszczelniające naczynia?
Pozdrawiam
Małgorzata Kaczmarczyk
Raczej tylko z kwiatów, ale też proszę spróbować z kwiatów gryki, kasztanowca.
oz
cześć 🙂 wczoraj walcząc z pokrzywami i dołami i strumykami szczęśliwa pozyskałam wór kwiatów, rozłożyłam i sie zastanawiałam. Już nie muszę. Przeczytałam i jako stary naczynkowiec widzę kierunek 🙂 żebym tylko nie zapomniała gdzie, co i na co ;-)))) pozdrawiam cieplutko. Wielka jesteś <3
Małgorzata Kaczmarczyk
No to jest nas, naczynkowców więcej. 😉 Ja mam jeszcze u siebie w ogrodzie rutę, ale ją wykorzystam w okresie jesienno-zimowym. 🙂 Miłej pracy. 🙂
Kasia
Dopiero zaczynam robic wlasne kosmetyki czy moglaby Pani podac przepis na ten krem z czarnym bzem ? Nie wiem dokladnie jakich zamiennikow dodac w przepisie na krem z zywokostem. Dziekuje za pomoc 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
Kasiu, po prostu wszędzie tam, gdzie jest napisane odwar z żywokostu – wstaw napar (tak, jak się parzy herbatę) z kwiatów czarnego bzu, tam gdzie gliceryt żywokostowy – gliceryt z kwiatów czarnego bzu, tam gdzie macerat olejowy z żywokostu – macerat olejowy z kwiatów czarnego bzu. Reszta składników i sposób wykonania taki sam. Jest to bardzo prosty krem na lato. gdybyś miała pytania, coś ci nie wyszło – pisz, postaram się doradzić. 🙂 Powodzenia.
Lila
Dzięki Kochana Zielarko! Idę zbierać cudowny, odurzający wonią dziki bez wspaniały 🙂 Dziś zrobię macerat olejowy na bazie oleju kokosowego i ekstrakt bzowy na bazie octu jabłkowego, a jutro pojadę po glicerynę i trzecie bzowe cudo tez zrobię 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
No to szalejesz Lilu. Cieszę się z tego twojego glicerytu – jest pyszny. 😀
Kamila
Witam.Ile gliceryny należy wlać do glicerytu?
Małgorzata Kaczmarczyk
Kamilo, tyle, by cały słoiczek był zapełniony gliceryną i ziołem – widać to na zdjęciu w artykule poprzednim – o wiosennych glicerytach. 🙂