Wierzba – drzewo ginące, a przecież tak mocno zakorzenione w naszym krajobrazie. Czy zniknie? Istotą wierzby jest obcinanie, czyli ogaławianie gałęzi, musi się to robić co najmniej co 5 lat, inaczej pęka pod ciężarem, jest zbyt krucha. To człowiek musi nadać ostatni rys wierzbie. Sami byliśmy świadkiem tego, co stało się z naszym drzewem. Żal nam było obcinać potężne konary, bo jest świadectwem tego miejsca. W końcu, po silnym wietrze, sama nam to powiedziała, pękła wzdłuż i jedynym ratunkiem było obcięcie jej ciężkich gałęzi. Zielonym pióropuszem pokryje się latem. Obserwuję górskie okolice i muszę powiedzieć, że znalazłam tylko jedno gospodarstwo, które ogaławia korony wierzb. Lubię tamtędy spacerować popołudniową porą i patrzeć na wieczorny spektakl coraz słabszego światła. Ostatnie promienie słońca na wiklinowej koronie mówią dobranoc. Podłączam się do słonecznego pożegnania.
Kora wierzby zawiera w sobie to, co od tysięcy lat służyło ludziom w ich cierpieniach – salicynę, dzięki czemu łagodzi bóle, obniża gorączkę, wycisza, ułatwia zaśnięcie. Pierwsze ślady jej użycia znaleziono w księgach Ebersa datowanych na 1550 r p. n. e. Wielka skuteczność ekstraktów z kory wierzby doprowadziła do jednego z wielkich odkryć, które zapoczątkowały rozwój farmacji – w 1899 r wprowadzono do obrotu Aspirynę – lek w proszku, wyjątkowo tani, w związku z tym szeroko dostępny. Prawdopodobnie to właśnie przyczyniło się do niepotrzebnych zgonów, np w czasie epidemii słynnej grypy hiszpanki, zachłyśnięto się działaniem Aspiryny i zaczęto jej nadużywać. Dzisiaj wiadomo już, że może niszczyć śluzówkę żołądka i powodować szereg innych dolegliwości.
Ważne! Samemu zrobiony ekstrakt z kory wierzby nie niszczy śluzówki, ale nie może być spożywany przez osoby uczulone na salicylany.
W naszym kraju również znano lecznicze właściwości kory wierzby, jeszcze w XIX w pito herbatę z liści i kory. Lecznicze są odmiany wierzby (wg dr H. Różańskiego) – wierzba purpurowa Salix purpurea L., wierzba krucha – Salix fragilis L., wierzba biała – Salix alba L., wierzba iwa Salix cuprea L., wierzba szara – Salix cinerea L., wierzba uszata – Salix aurita L.,wierzba wiciowa – Salix viminalis L. Szeroko zakrojone badania prowadzi się nad wierzbą purpurową, by wyselekcjonować genotypy i stworzyć odmianę o maksymalnej zawartości glikozydów salicylowych. klik
Związki salicylowe hamują powstawanie hormonów wywołujących procesy zapalne w stawach i mięśniach, flawonoidy zwiększają ilość wydalanego moczu, garbniki działają przeciwbakteryjnie. Dodatkowo polepszają samopoczucie, ułatwiają zasypianie, łagodzą stres, zapobiegają zastojom żółci, rozszerzają naczynia wieńcowe, ułatwiają przepływ krwi przez naczynia.
Zrobię swoje panaceum na nerwobóle, które mi się przydarzają. Może jeszcze wypróbuję przy problemach z zaśnięciem, jeszcze czasami to mi się przydarza, chociaż zazwyczaj radzę sobie tak, jak to opisałam tutaj. A do bardziej powszechnych chorób, to wymienię przeziębienie, wysoką temperaturę, choroby zakaźne, reumatyzm (picie dłuższe i mieszanki wieloziołowe). Zewnętrznie do okładów na chore oczy – oczywiście napar, nie intrakt, do płukania tłustych włosów, nasiadówek przy chorobach kobiecych, płukania gardła przy stanach zapalnych, zwłaszcza w połączeniu z szałwią. Więcej klik.
Działanie kwasu salicylowego potęguje wypicie 150 ml mocnej, czarnej kawy po zażyciu 15 ml nalewki wierzbowej lub 200 ml odwaru z kory. 150 ml kawy zaparzonej z 2 łyżeczek zawiera 150 mg koffeiny, Dlatego koffeina jest jednym ze składników leków przeciwbólowych.
dr H. Różański
Jak sporządzić intrakt z wierzby?
Wykorzystuję do tego korę z gałązek wierzby i wierzbowe kotki. Korę można uzyskać ścinając ją nożem wzdłuż gałęzi, nie za bardzo udało mi się to zrobić obierakiem do jarzyn. Wióry tnę na drobniejsze kawałki. Kotki kroję nożem ceramicznym. Dodaję 20 rozdrobnionych pączków sosny, resztki suszu z kwiatów wiązówki (również zawiera salicylany). Całość ważę i zalewam alkoholem 40% podgrzanym do temperatury 80 st. C w stosunku 1:2. Zalecany jest stosunek 1:3, ale ja zamierzam dodać jedną część miodu lipowego, żeby spotęgować działanie przeciwgorączkowe i dodać śluzu lipowego, dla większej ochrony śluzówki żołądka.
60 g wierzbowych kotków i kory
10 g pączków sosny (zbierz te, które są teraz w przyrodzie lub kup suszone)
10 g suszu z kwiatów wiązówki
160 g alkoholu 40%
Słoiczek okrywam ściereczką i stawiam w pobliżu kaloryfera. Codziennie wstrząsam. Po 2 tygodniach filtruję, mocno wyciskam resztki ziołowe. Mierzę ilość uzyskanego intraktu, powinno być 160 ml. Z pewnością tyle nie ma, bo część wsiąkła w materiał roślinny. Jeśli chcesz zrobić z aptekarską dokładnością, to wlej brakującą ilość alkoholu do wyciśniętego materiału roślinnego, wymieszaj, odstaw na 2 dni, wyciśnij, dodaj do swojego intraktu. Ja nie robię w ten sposób, bo użyłam kotki, które zawoerają mniej salicylanów.
Do uzyskanego intraktu dodaję:
50 ml miodu lipowego – dodatkowo dostarczy śluzów i zwiększy działanie przeciwgorączkowe lub spadziowego – będzie dobrą propozycją przy kaszlu
20 ml propolisu – wykazuje synergię z salicylanami, czyli będzie potęgował ich działanie
Wszystko powoli mieszam, przelewam do butelki z ciemnego szkła lub słoiczka, który chowam w ciemnym miejscu.
Jak zażywać?
raz dziennie – 15 ml intraktu bez miodu
raz dziennie – 20 ml alkoholomiodu wierzbowego
Te porcje można oczywiście podzielić na kilka razy dziennie. jeśli dodasz propolisu, to do swojego alkoholomiodu na bieżąco wciskaj też sok z cytryny.
Herbatki z wierzby
Napar z kwiatów wierzby działa napotnie, wykrztuśnie, przeciwkaszlowo, przeciwzapalnie, łagodnie uspokajająco. Możesz użyć świeżych i suszonych kotków. Nie zbieraj kwiatów wierzby, które już przekwitły. 1 łyżkę bazi lub kory wierzbowej możesz zalać też mlekiem i posłodzić miodem. Napar można podawać dzieciom. Więcej klik.
A może ktoś się zachęci i zrobi destylowaną wodę z kotków wierzbowych, jak to dawniej bywało?
Odwar z kory wierzbowej z dodatkiem ługu farbuje wełnę na na kolor cynamonowy, z ałunem na żółty. Kora zawiera własności nader skuteczne przeciwko febrom zimnym, w tym względzie najlepszym jest surogatem chininy. W tym celu uciera się korę na proch i podaje choremu co 4 godziny po 20-40 g z herbatą lub melisą. Odwar z kory lub młodych liści służy do kąpieli dla dzieci słabowitych, potrzebujących wzmocnienia. Z kotków destyluje się woda przyjemnie pachnąca i orzeźwiająca, której można używać jak wody różanej.
Zielnik Ekonomiczno -Techniczny J. Geralda-Wyżyckiego, 1845 r.
Mając swoją potężną wierzbę, wiem już dlaczego zamieszkiwał w niej Rokita. Wierzba łatwo próchnieje i tworzy się w niej dziupla, w sam raz wygodne mieszkanko diabła albo innych żyjątek. Żegnam jeszcze ciągle mało wiosennie, zimno mgliście i deszczowo.
Jeśli nie masz czasu, dostępu do ziół lub z innych powodów jest ci wygodniej zakupić gotowy produkt, to zapraszam do mojego sklepu internetowego, możesz w nim kupić niektóre opisywane przeze mnie produkty. Sklep tutaj.
Iwona Klonowska
Super opisany proces rozwoju i samounicestwienia wirusa którego staliśmy się ofiarą 🤩👍👍
Kazimierz Rochwałł
Bzdury widzę w recepturze. Alkohol w temperaturze 80 stopni odparuje i otrzymamy praktycznie wodę. Proszę poczytać o procesie destylacji… to dużo podpowie. Podobnie jest z miodem – podgrzewanie powyżej 40 stopni powoduje, że giną wszelkie lecznicze i dobre właściwości miodu.
Małgorzata Kaczmarczyk
Panie Kazimierzu, dziękuję za pana komentarz. Pragnę zwrócić uwagę, że za pomocą podgrzewania alkoholu otrzymuje się intrakt – alkoholaturę stabilizowaną. Taki sposób przygotowywania ekstraktów alkoholowych opracowali dwaj francuscy uczeni – E. Perrot i A. Goris. Gorącu alkohol dezaktywuje enzymy rozkładające związki czynne w surowcu roślinnym. W wyniku zastosowania tej metody otrzymuje się skład rośliny najbardziej zbliżony do pierwotnego. W mojej recepturze nie piszę o podgrzewaniu miodu, miód dodaje się po przefiltrowaniu wyciągu alkoholowego. Mam nadzieję, że wyjaśnia to panu dostatecznie proces, który opisałam. 🙂
Agata
Czy „propolis” w tym przepisie na naturalną aspirynę jest rozumiany jako nalewka propolisowa z poprzednich postów? (10g kitu na 100ml 70% alkoholu) czy może w jakiejś innej postaci? 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
Tak, to jest nalewka propolisowa.
Aguś
A czy mozna,z wierzby zrobić ocet
Małgorzata Kaczmarczyk
Nie wiem, czy z wierzby, przypuszczam że masz na myśli korę wierzby, zrobi się ocet. Może mieć zbyt dużo związków bakteriobójczych, które utrudnią pracę bakteriom mlekowym. Radziłabym co zrobić macerat z rozdrobnionej kory na occie jabłkowym. I druga sprawa – jeśli zależy ci na salicylanach, to bardziej się ekstrahują w alkoholu i odwarze, trzeba go dłużej pogotować – 5-7 minut (utrzymywać w temp. wrzenia). Tak więc – pewnie można (raczej macerat) ale nie wiem, co przejdzie do octu, na pewno będzie dobry na okłady, spuchnięcia. 🙂
Ifko
To nie Boruta (on jest diabłem-szlachcicem mieszkającym w zamku łęczyckim), to Rokita – nasze słowiańskie licho, pokuśnik (zresztą jego imię oznacza też jeden z podgatunków wierzby, którą sobie szczególnie upodobał) 🙂
Dla mnie napary z wierzby to pierwszy ratunek przed zbliżającą się migreną (mam migrenę z aurą – gdy wokół głowy zaczynają się trzaski, to już wiem, że trzeba szybko działać). Kiedyś zrobiłam taki napar koleżance w pracy, której głowa po prostu pękała z bólu. Najpierw nie chciała dać się namówić ze względu na zapach i smak (choć mnie na przykład nie przeszkadzają), a później – gdy już wypiła, nie mogła wyjść z zadziwienia, że tak szybko ból minął, jak ręką odjął.
Nie zgodzę się, że wierzba zbija gorączkę – ona działa napotnie, tak jak lipa czy kwiaty czarnego bzu. I bardzo dobrze; nie wiem, dlaczego dzisiaj tak szybko większość chce zbijać gorączkę. Przecież to naturalna obrona organizmu! To paracetamole i inne ibuprofeny robią krzywdę, hamując gorączkę i rozwalając nie tylko układ immunologiczny. Dlaczego? Francuski profesor André Lwoff, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny z 1965 roku, dokonał odkrycia, w jaki sposób gorączka oddziałuje na wirusy, i ogłosił to środowisku medycznemu: „W momencie zaatakowania komórki przez wirusa wydziela ona substancje powodujące obrzęk ścian otaczających ją naczyń krwionośnych. Krew płynie
tam wtedy wolniej, gromadzi się w miejscu infekcji, pozwalając białym krwinkom (leukocytom) przekroczyć ściany naczyń krwionośnych i przedostać się do zainfekowanej komórki.
Stan zapalny ławo zauważyć – krew gromadzi się w miejscu infekcji, staje się ono czerwone, gorące i bolesne. Jest to jednak dobry znak. Powstały stan zapalny to reakcja obronna organizmu. Zainfekowana komórka otaczana jest milionami białych krwinek. Jest ich tak wiele, że blokują dostęp tlenu. Komórka zaczyna „dusić się” i wytwarza dwutlenek węgla oraz kwas mlekowy. Prowadzi to do zakwaszenia i zahamowania namnażania się wirusów. Wydziela się wtedy dużo ciepła, co również niszczy wirusy.
Oczywiście, taka komórka umiera. Rozprzestrzenianie się wirusa jest jednak zatrzymane, co przecież jest najważniejsze. Gdy komórka umiera, białe krwinki giną razem z nią, wydzielając substancje podnoszące temperaturę ciała i wywołujące gorączkę. Ta podwyższona temperatura ciała zabija pozostałe wirusy obecne w innych częściach organizmu.
Strategia obronna naszego ciała działa zatem na dwa sposoby – poprzez
podniesienie temperatury wokół chorej komórki oraz temperatury ogólnej całego ciała – stąd gorączka. Obie reakcje przyczyniają się do zatrzymania infekcji wirusowej”.
Najgorsze infekcje więc to te przebiegające bezgorączkowo.
Wierzba, a także lipa, czarny bez w naturalny sposób przyczyniają się więc do ugotowania wirusa. I oto chodzi 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
Dziękuję za uwagę odnośnie diabła. To oczywiście Rokita zamieszkiwał wierzbę. 😉 co do temperatury – jak najbardziej temperatury nie powinno się od razu zbijać. Miałam na myśli wysoką temperaturę. Działanie przeciwgorączkowe wierzba również posiada – wg prof. A. Ożarowskiego i dr H. Różańskiego. Dodatek lipy wzmaga to działanie, ale najważniejsze w przypadku wierzby jest – jak najbardziej – działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe. 🙂
Ifko
Słowiańska demonologia ludowa to moje hobby 🙂
Na pewno wykorzystam Twoje receptury na nalewy. Połączenie kory wierzby z wiązówką – do diabła, to musi być niezła petarda 🙂
Małgorzata Kaczmarczyk
Super, to dorzucaj coś w komentarzach odnośnie Słowian, i nie tylko oczywiście. A połączenie wierzby z wiązówką, to mam nadzieję będzie pachnąca bomba. 🙂
Ifko
nooo, diabelnie pachnąca 🙂 kogo by nie skusił odurzający zapach wiązówki? ulubiona roślina demonów wodnych (zwłaszcza wił i topielnic)
Małgorzata Kaczmarczyk
Uwielbiam życie wodne, jako dziecko sporo czytałam baśni, również polskich i szerokim łukiem omijałam bagniste tereny. Teraz pięknie działają na wyobraźnię dzięki dzieciństwu w książkach. Jest u nas taki teren – wiosną cały w wiązówce, teraz zalany wodą, ileż tam musi być nieznanych żyjątek!