Sojowe mleko mocy

mleko sojowe

Przepis na mleko sojowe i ser z soji, czyli tzw tofu pozostał mi z czasów, kiedy odżywialiśmy się makrobiotycznie. Epizod ten trwał tylko 3 miesiące, ale został zapamiętany przez całą rodzinę zwłaszcza ze względu na to, czego nie mogliśmy jeść. Najbardziej dokuczał nam brak pomidorów, a spożywanie chleba (raz w tygodniu) było niemalże świętem. Robiłam własny ser tofu, jako podpuszczki używałam kryształków Nigari. Nigari mi się skończyło i nie wiem, czego użyć jako podpuszczki – może wy macie jakieś swoje doświadczenia? Chciałabym wrócić do produkcji własnego tofu, bo jest naprawdę pyszne. Na razie  zrobiłam mleko sojowe, bo nie lubię mleka sojowego ze sklepu, jest słodzone i aromatyzowane. Własna produkcja żółtego, mocno nasyconego płynu jest prosta i uzupełnia naszą lodówkę o zapas 2 litrów mleka. Można gu zużyć w przeciągu 3 dni.

Muszę jednak uczciwie napisać, że smak tektury pozostaje nawet we własnoręcznie robionym mleku. Można go osłabić poprzez zrobienie koktajlu z owocami sezonowymi. Ja zrobiłam z truskawkami, smak tektury pozostał, dorzuciłam kilkanaście listków mięty i łyżkę miodu (na 4 szklanki koktajlu), smak sojowy zaniknął. Tak więc, kto nie lubi smaku soji, polecam dodać mięty i pozostawić, chociaż na godzinę.

Dlaczego soja?

  • to świetne źródło białka, zwłaszcza dla wegetarian
  • zawiera fitoestrogeny,które w naturalny sposób uzupełniają braki hormonów, zwłaszcza w czasie klimakterium
  • hamuje rozwój osteoperozy, zawiera izoflawony, które poprawiają mineralizację kości, u Azjatów nie występuje osteoporoza
  • chroni przed rozwojem niektórych postaci raka
  • zapobiega chorobom układu krążenia
  • zwiększa odporność organizmu, jest składnicą witamin i minerałów
  • więcej tutaj

mleko sojowe

Jak zrobić mleko sojowe

Kupujemy soję w sklepie ekologicznym, niemodyfikowaną – 200 g. Całość namaczamy na noc, rano wylewamy wodę. Miary, które podam, traktujcie mniej więcej – zawsze tak robię i wychodzi, nie ma sensu się denerwować i zapamiętywać ilość szklanek. Mleko i tak wyjdzie – czy będzie więcej, czy mniej nasycone soją, to nie ma znaczenia. Po namoczeniu otrzymałam 6 szklanek (niepełnych) soji. Zagotowuję 4 szklanki wody, 2 szklanki soji miksuję na wysokich obrotach w mikserze, (w termomixie wystarczy 30 sekund na nr 10). Do gotującej się wody wlewam zmiksowaną soję, mieszam, powtórnie miksuję 2 szklanki soji z 1 szklanką wody, wlewam do głównego garnka z soją, mieszam. Ostatni raz miksuję soję z wodą, wlewam do garnka. Cały czas mieszam. Nie wolno do czasu zagotowania odejść od garnka, bo się przypali. Mnie oczywiście się przypalił, ale też dlatego, że użyłam emaliowanego – powinno się użyć garnka pokrytego teflonem. Po zagotowaniu gasimy i przecedzamy przez gęste sitko perlonowe. Jeśli po przecedzeniu zauważamy w konsystencji mleka grudki, to trzeba przecedzić przez poczwórną gazę. To po prostu zależy od tego, jakie macie sitko i na jaką miazgę zmieli mikser.  Musicie sami wypróbować.

mleko sojowe

Jeszcze jedna uwaga – na początek zróbcie mleko sojowe ze szklanki suchych nasion – spróbujcie, jak z garnkami, żebyście nie musieli w ratowaniu mleka rozkładać go do kilku mniejszych garnków. Ja w ostateczności rozlałam do dwóch.

 

Mleko jest gotowe do użycia, można je jeszcze raz zagotować i zużyć do przygotowania budyniu, czy koktajlu, dolewać do kawy. Ja lubię też napić się samego mleka sojowego, pomimo iż ma smak tektury. Jest w nim tyle witamin, minerałów, izoflawonów, fitoestrogenów – samo dobro po to, by nie mieć najbardziej popularnych chorób. I dla mnie to już jest wystarczająca moc, którą chętnie przejmę od rośliny. Prawdą jest też to, że w zasadzie nie jemy mięsa i wypadałoby czymś to uzupełniać. 

 

mleko sojowe

  • Facebook

Jeśli podobał ci się artykuł, udostępnij go znajomym. Pomyśl też o darmowej prenumeracie; mój newsletter to szybki dostęp do nowych artykułów, przepisy tylko dla ciebie oraz sklepowe aktualności i promocje. Na subskrypcję możesz zapisać się tutaj . Dziękuję 💚

4 komentarze

  • Odpowiedz 1 lipca, 2015

    Ewelina Wysokińska

    Bardzo chciałabym sama robić tofu. Bardzo, bardzo, bardzo. Czekam z niecierpliwością na przepis i podpowiedź gdzie dostać odpowiednią podpuszczkę.

  • Tofu moge jesc garsciami bez zadnych przypraw. Mleko sojowe tez uwielbiam…. ale nie jestem pewna, czy chcialoby mi sie wytwarzac je w domu…

    • To jest tylko kwestia wprawy. 🙂 Ja uwielbiam tofu marynowane, ale własne tofu, ciągle mam jego wspomnienie. 🙂

Zostaw odpowiedź