Relacja z warsztatów

warsztaty zielarskie Kraków

Jest coś z magii w tym, gdy spotykają się osoby, które łączy coś wspólnego. W naszym wypadku zioła, ale po dłuższym byciu ze sobą, okazuje się, że też i kuchnia i spojrzenie na świat. Bardzo za to dziękuję Joasi, Kasi i Agnieszce, bo ponownie pozwoliły mi sobie uświadomić to, jak bardzo, pomimo odległości, jaka nas dzieli, jesteśmy blisko siebie. Już na zawsze zostaną we mnie wasze uśmiechy, zachwyty i radość z poznawania nowego. 

warsztaty zielarskie Kraków

Oj to za dużo, my tego nie zapamiętamy

Poszukiwania ziół i robienie zdjęć – od tego zaczynałam kilka lat temu i też ogarniał mnie niepokój. Z czasem wszystko zaczyna układać się w głowie, bo potem już wiesz, co najbardziej cię pociągnie. Gdy masz  wiedzę związaną z przetwarzaniem ziół, to poradzisz sobie z każdym tematem – kremy, maści, syropy, mydła, octy – nie będzie tajemnic. Wielokrotnie powtarzana czynność sprawi, że dopracujesz swoje receptury i pojawi się jasność tego, co chcesz uzyskać i jakie błędy popełniłaś. Na pewno nie trzeba przerażać się ogromem informacji na temat ziół. Nie ma takiej potrzeby, by je wszystkie znać. Te, które rosną naokoło nas wystarczą, by zacząć zielarską przygodę. Jarzębina, głóg, czeremcha, czarny bez, mniszek, żywokost, wrotycz, krwawnik, pokrzywa, nagietek, łopian, melisa, dziurawiec, babka, rumianek  – to ziołowi mocarze. Poznajmy najpierw te, potem odkrywajmy następnych silnych – łoczygę, niecierpek, rdesty, arcydzięgiel, glistnik, oman, skrzyp. Być może zachwycisz rodzinę i znajomych smakiem domowych octów, czy maceratów winnych, a  może zostaniesz mistrzem wyrobów mydlarskich. Odkryj swoją ścieżkę.

warsztaty zielarskie Kraków

Cieszy mnie niezmiernie, że mogłam być dla was inspiracją, punktem na drodze życia. Co z tego wyniknie – same zadecydujecie, może będziecie tylko popijać skomponowane przez siebie herbatki ziołowe? Tak też jest dobrze, bo każda zmiana w życiu prowadzi do następnej, przynajmniej ja głęboko w to wierzę. U mnie inne odżywianie sprawiło, że przestałam chorować. Mam nadzieję, że wy też odczujecie na swój sposób spotkanie z ziołami.

Bardzo dziękuję wam za piękne warsztaty, a najbardziej za możliwość głębszego poznania siebie. To mnie zawsze zachwyca.

 

warsztaty zielarskie Kraków

 

 

  • Facebook

Jeśli podobał ci się artykuł, udostępnij go znajomym. Pomyśl też o darmowej prenumeracie; mój newsletter to szybki dostęp do nowych artykułów, przepisy tylko dla ciebie oraz sklepowe aktualności i promocje. Na subskrypcję możesz zapisać się tutaj . Dziękuję 💚

8 komentarzy

  • Odpowiedz 1 października, 2015

    Fleming58

    Bardzo bym chciała uczestniczyć w Twoich zajęciach.Jestem z Warszawy ale chętnie przyjade.Czy ten nocleg o którym piszesz trzeba wcześniej rezerwować.?Wiem,ze teraz już pewnie za późno ale bardzo proszę o informacje na temat kolejnych warsztatów Czy już coś zaplanowalas?Trzymaj dla mnie 2 miejsca Serdecznie pozdrawiam

    • Odpowiedz 5 października, 2015

      Małgorzata Kaczmarczyk

      Warsztaty bd odbywały się dopiero na wiosnę. Teraz jest czas spoczynku roślin. 🙂 Być może bd warsztaty zimowe w Krakowie, może wpisz się na subskrypcję, albo obserwuj FB. bardzo się cieszę z kolejnych pasjonatek ziołowych, miło będzie mi was poznać. 🙂 Z ewentualnymi noclegami nie bd problemu. 🙂

  • Odpowiedz 28 lipca, 2015

    Hania

    Droga Małgosiu dziekuję za szybką odpowiedz. Wit. C tak tego mi na pewno trzeba.
    Co do pokrzywy to mam ze sklepu ziołowego, więc nie wiem czy jest majowa. Dobrze wiedzieć, że pózniejsza nie poprawia hemoglobiny bo ma mało żelaza. Ja mieszkam na wsi ale przy głównej drodze. Dlatego zioła ze sklepu.
    Uroki cywilizacji. Ja zrobiłam sobie herbatę z pokrzywy, nagietka, dzikiej róży i suszonej czarnej porzeczki. Zrobiłam w czajniku pół litrowym i tak popijam. Już po pierwszej poczułam się lepiej, oby już tak zostało. Powiem szczerze, że zioła mają moc. Nie wiem tylko jak pomóc sobie w anemii, bo przy krwotocznych okresach niestety mi się pojawiła, tak rok temu. Zawsze miałam duzo krwi. Nawet lekarz mówił, że powinnam zostac krwiodawcą , a tu teraz taki wałek. Ostatnio – przed chorobą kupilam przywrotnik i jasnote białą bo wyczytałam u Ciebie, że to dobre na sprawy kobiece, a u mnie na mięśniaki. Chcę popróbować i mam nadzieje, że pomogą. Nienawidzę chorowac, a ostatnio zdarza mi sie to często – więc zrobię wszystko żeby być zdrową.
    Małgosiu pisz dalej, bo robisz kawał dobrej roboty!!! Pozdrawiam cieplutko!!!

    • Haniu, co do pokrzywy, to tylko świeża, przed zakwitnieniem i zimny macerat z niej – zmiksować, zalać zimną wodą na noc (do powierzchni zielonej masy). Rano wygnieść – to jest sok, który możesz popijać po pół szklanki dziennie – tylko to poprawia krew. Można potem zakonserwować alkoholem, żeby było na dłużej. Spróbuj poszukać tej pokrzywy z dala od dród, to bardzo pomaga. Na temat swoich dolegliwości kobiecych p. St. Korżawska poleca herbatkę z krwawnika, jasnoty, przywrotnika, rdestu ostrogorzkiego, nagietka. posłuchaj http://www.radiopik.pl/65,11,o-dolegliwosciach-kobiecych 🙂

  • Odpowiedz 28 lipca, 2015

    Hania

    Witaj Małgosiu – czytam twoją relację i tak sobie myśle, że mam podobnie. Chciałabym wszystko wiedzieć naraz i zapamiętać to wszystko. Często gubię się w tym wszystkim dlatego cieszę, się ze jesteś Ty, która ma to juz w głowie poukladane.
    Niestety ja sie rozłożyłam, bez gorączki ale ledwo umiałam chodzić. Osłabienie, zlewne zimne poty itd. Wczoraj po dwóch dniach było trochę lepiej ale dzisiaj znowu oslabienie. Wczoraj może za dużo obowiązków wzięłam na siebie i troszke przegiełam ,bo lepiej się czułam . Mam w domu trzech mężczyzn łącznie z mężem – wszyscy po wyżej 18-tu ha,ha ale przy nich więcej pracy niż z małymi dziećmi. Jak byli młodsi to ułożeni i pracowici, wszystko ułożone i poukładane. Z wiekiem im to przeszło niestety. Mówię o synach oczywiście ha,ha
    Piłam herbatkę z lipy, z owocami z bzu czarnego i dzikiej róży z sokiem z aronii. Pomagało. Teraz już sama nie wiem co brać – rano wypiłam herbatę z pokrzywy z miodkiem z mniszka. Przed tym przeziębieniem mialam mocną miesięczną przypadłość i to chyba też mnie mocno osłabiło i wszystko razem sie skumulowało. Jak myślisz Małgosiu jak sobie jeszcze pomóc. Myślenie w obecnym moim stanie nie jest moją mocną stroną.
    Czasami boję się żeby nie połączyć ze sobą przeciwstawnych ziół, które się ze sobą kłócą i razem nie powinny być. Na pewno takie są.?
    Rozpisałam się ale już kończę i pozdrawiam b. serdecznie.

    • Rozumiem Haniu, że terz jesteś osłabiona? Ja na taką sytuację zawsze piłam bulion z koguta/kury – ekologicznego. Kości zawierają związki, które postawią cię na nogi. Herbata z suszonej/późnej pokrzywy nie ma już związków podnoszących poziom hemoglobiny, co by ci się pewnie przydało. Warto z pokrzyw majowych zrobić zapas w postaci miodku lub nalewki. Jeśli mieszkasz na wsi, to zrywaj odrosty mniszka (jasnozielone liście, możesz też podkopać korzenie), krwawnika i wszystko, co zielone. Zadbaj o sporą ilość witaminy C – do 1000 jednostek. Nawet kup sobie w aptece jakąś dobrą, albo wszystko, co świeże – na pewno aronia, czeremcha, dzika róża. Trzymam kciuki. 🙂 I ciepło pozdrawiam.

  • Odpowiedz 26 lipca, 2015

    Ananda

    Pięknie miałyście! 🙂 Ja kompletnie nie mam głowy do ziół… nawet nazw nie mogę zapamiętać 😉

Zostaw odpowiedź