Kwiatowe lemoniady

lemoniada z chabrów

Nadszedł czas niebieskości, różu i żółci. Rozsiane po polach, jeszcze nie pościnane kwiaty kuszą swymi kolorami i pomimo natłoku zajęć, nie wytrzymuję, zbieram je do kosza i przerabiam – tym razem na lemoniady. Trafiają więc do mojego zbioru przytulie – biała i właściwa (żółta), rumianek, chabry i koniczyna. Posiekane nożem i zalane posłodzoną wodą czekają na wydobycie ukrytego piękna. Sama z ciekawością chodzę koło butelek i obserwuję oddawanie koloru i smaku.

Antocyjany chabra zmieniają kolor wody na różowy, woda rumiankowa staje się mleczna, a smaki? Jak dla mnie zawsze niesamowite, bo nowe, nie chemiczne. Popróbuj koniecznie, to jest takie proste. Kwiaty czarnego bzu mają sporo drożdży w pyłku kwiatowym, podobnie chabry i płatki róż, dlatego te wystarczy zalać posłodzoną wodą. Innym pomagam zakwasem żytnim lub pszennym. Zaletą takiego wyrobu jest to, że może być dłużej przechowywany, ale z czasem lekka słodycz przechodzi w smak kwaśny, trzeba więc wyczuć, kiedy wypić lemoniadę. Jest jeszcze jedna zaleta takiego napoju, którą trudno pominąć – dostarczamy naszemu organizmowi dobrych dla nas kultur bakterii, które w procesie fermentacji namnażają się w wodzie. Po lekturze książki o bakteriach – „Historia wewnętrzna” G. Anders jestem mocno zdecydowana fermentować, co tylko się da. Nawet nie wiedziałam o tym, że bakterie mają tak decydujące znaczenie w wielu chorobach. Pomagam więc sobie pijąc smaczne lemoniadki, potem dojdą inne produkty fermentacyjne – z utęsknieniem czekam na kapustę i już wyobrażam sobie, ile ziół do niej wrzucę. Na zlocie zielarskim jadłam też przepyszne pomidory kiszone. Jeśli więc macie odrobinę czasu na robienie przetworów, śledźcie wpisy. Tymczasem wracam do lemoniad, które robię podobnie jak piwo z mniszka i kurdybanka.

Przepis na lemoniadę chabrową/ rumiankową/przytuliową/koniczynową

Lemoniady z kwiatów koniczyny i przytulii właściwej.

Lemoniady z kwiatów koniczyny i przytulii właściwej.

Zbierz kwiaty chabru – dodaję same płatki, łatwo się odrywają, rumiankowi urywam koszyczki kwiatowe, przytulię skubię z odrostów kwiatowych, koniczynie urywam całe łebki kwiatowe. Kwiaty rozdrobnij nożem, kwiatów chabra nie rozdrabniaj. Do czystego słoika 250 ml lub butelki wrzuć 2-3 łyżki kwiatów, zalej je lekko ciepłą, posłodzoną wodą (1-2 łyżeczki cukru na 250 ml), dodaj do chabrów łyżeczkę soku z cytryny – łatwiej odda kolor różowy. Dodatkowo dodaj łyżeczkę zakwasu żytniego lub pszennego lub pół łyżeczki drożdży do cydru. Zamieszaj, nałóż ręcznik papierowy, recepturkę, odstaw w miejsce ciepłe, ciemne lub ochroń słoiki przed światłem przykrywając je bawełną. To czas na namnożenie się kultur bakterii. Na następny dzień zamknij słoik pokrywką, odstaw w to samo miejsce. Codziennie wstrząśnij. Napój jest gotowy do picia po co najmniej 2 dniach, sprawdź, czy jeszcze nie czuć drożdżami lub zakwasem, jeśli tak, poczekaj jeszcze jeden dzień. Przefiltruj lemoniadę, odrzuć kwiaty i popijaj z kostką lodu, ewentualnie plastrem cytryny.

Możesz też po 3 dniach fermentacji przecedzić lemoniadę i wlać do plastikowej butelki, znieść do piwnicy lub chłodnego miejsca. Nastąpi proces powolnej fermentacji, napój się doskonale wychłodzi. Musisz tylko pilnować, by butelki nie napęczniały zbyt mocno. Ostatnio wybuchła mi jedna z lemoniadą z kwiatów czarnego bzu, więc ostrzegam, plastik też pęka. 😉 Co jakiś czas sprawdzaj stan napęcznienia i delikatnie upuszczaj gaz. Na spód każdej butelki możesz wrzucić 3-4 rodzynki suszone na słońcu, na ich wierzchu  bytują dzikie drożdże, które ułatwią fermentację.

Ważne! Po 2 tygodniach smak lemoniady się zmieni, stanie się lekko kwaśna. I jeszcze jedna ważna rzecz – jeśli dodasz zakwasu żytniego lub pszennego to ciśnienie lemoniady będzie wypychało drobinki mąki na powierzchnię. Będziesz mieć wrażenie nieczystości, ale to tylko rozwodniona mąka. Jeśli ci to przeszkadza, to przecedź napój bezpośrednio przy nalewaniu do szklanki lub używaj drożdży do cydru.

Smaki lemoniad są różne, zdecydowanie lemoniada z chabrów ma smak chabrowy, trudno go określić inaczej. Moim odkryciem jest natomiast przytulia i rumianek. Rumianku zawsze unikałam, niezbyt mi odpowiada jego specyficzny smak, tym razem pokochałam lemoniadę rumiankową, do której dorzuciłam jeden odrost jodłowy, odczucie lekko żywiczne – w sam raz na gorące dni. Moim odkryciem jest zdecydowanie przytulia właściwa – to ta, która kwitnie na żółty kolor. Koniecznie spróbuj zrobić z niej lemoniadę. Obecnie obficie kwitnie.

Jak zrobić zakwas żytni lub pszenny znajdziesz tutaj. Swoją wiedzę fermentacyjną wzbogaciłam na warsztatach u Mead Ladies. Lemoniady, octy, wina i inne ziołowe pyszności będzie można skosztować na moich, czerwcowych warsztatach. Zapraszam. Więcej klik.

Tymczasem żegnam was przytuliowo, pokochałam tę roślinę, w następnym poście mam nadzieję, że przedstawię wam likier przytuliowy, który podobnie jak lemoniady pozwoli cieszyć się prostymi przyjemnościami. 🙂

Przytulia biała i właściwa

przytulia biała i właściwa

Jeśli nie masz czasu, dostępu do ziół lub z innych powodów jest ci wygodniej zakupić gotowy produkt, to zapraszam do mojego sklepu internetowego, możesz w nim kupić niektóre opisywane przeze mnie produkty. Sklep tutaj.

  • Facebook

Jeśli podobał ci się artykuł, udostępnij go znajomym. Pomyśl też o darmowej prenumeracie; mój newsletter to szybki dostęp do nowych artykułów, przepisy tylko dla ciebie oraz sklepowe aktualności i promocje. Na subskrypcję możesz zapisać się tutaj . Dziękuję 💚

18 komentarzy

  • Odpowiedz 17 lipca, 2020

    Agna

    Czesc Malgosiu .
    w tym roku odkrylam cudowny smak lemoniadek .
    twoj blog znalazlam szukajac sposobu jak zatrzymac fermentacje i jaki jest czas przechowywania tych larytasow , zastanawialam sie tez czy w szklanych butelkach jest mozliwe przechowywanie ale jak widzialam na zdjeciach to tak 🙂
    tak eksperymentuje i sklonna bylabym sie przekonac sama ale troche mi szkoda jesli nic z tego nie bedzie np za dwa miesiace, i czekac na kolejny sezon..
    wdzieczna bede za rady

    • Jeśli nie napowietrza się mocno lemoniada, to tak – można w szklanych butelkach, w lodówce lub zimnym pomieszczeniu. Jeśli mocno „buzuje” to lepsze są plastikowe – jak wybuchnie to mniej szkody jest. Zdjęcia są w szklanych dla uroku szkła. 😉

    • Odpowiedz 24 sierpnia, 2021

      Rafal

      Super sprawa!, mam pytanko jak długi okres ważności mają te lemoniady? co zrobić żeby można je przetrzymywać przez kilka miesięcy? pasteryzacja zabije fermentację, prawda?

      • Pasteryzacja zabije, ale też wydłuży smak w danym momencie. Jeśli pozostawi się bez pasteryzacji, to z czasem lemoniady tracą lekką słodycz, stają się bardziej wytrawne, moga też wybuchnąć – jeśli fermentacja przechodzi gwałtownie. To wszystko zależy od ilości dzikich drożdży, pogody, jaka panowała w danym okresie wzrostu owoców.

  • Odpowiedz 28 kwietnia, 2018

    Kasia

    Czy można zrobić z kwiatów mniszka?

    • Myślę, że tak, tylko warto dodać rodzynek ekologicznych albo odrobinę zakwasu – dla wzmożenia fermentacji.

  • Odpowiedz 15 sierpnia, 2016

    AD

    Tak sie glowie.. czy mozna zrobic takie lemoniady z suchych kwiatow?

  • Odpowiedz 1 lipca, 2016

    monika

    A CZY TE LEMONIADY MOZNA ZROBIC BEZ ZAKWASU DLA DZIECI ?TYLKO ZALAC WODA POSŁODZONA I ODCZEKAC ?CZY WOGOLE MOZNA DAWAC DZIECIOM CZY JEST JAKIS OGRANICZNIK WIEKOWY BO NARAZIE TO PIJA TYLKO KWIATY BZU WE WSZELKIEJ POSTACI DZIEKUJE ZA ODP PZDR MONIKA 🙂

    • Tak, można podawać dla dzieci, takie 3-4 dniowe. Zamiast zakwasu proszę spróbować dorzucić kilka rodzynek niesiarkowanych, szyszkę świerka, też powinno się sfermentować. Do lemoniad można dodawać sezonowych owoców, to zawsze bawi dzieci. 🙂 Jeśli zdobędziesz (powinno być na allegro) kryształki japońskie, to już zawsze będziesz mieć materiał do zrobienia lemoniady ze wszystkiego. 🙂

  • Odpowiedz 23 czerwca, 2016

    Ada

    Wspaniały przepis! Nie mogę się doczekać, kiedy go wypróbuję 🙂 Jednak najpierw chciałabym się o coś dopytać (jako totalny laik) – dziś zakupiłam drożdże do cydru i wraz z nimi otrzymałam pożywkę, czy również ją dodać podczas przygotowywania, czy jednynie same drożdże? Pozdrawiam serdecznie!

    • Pożywka służy do namnażania drożdży, co jest konieczne w przypadku robienia win, cydru. Lemoniady można zrobić bez pożywki. Powodzenia i daj znać proszę, która lemoniada smakowała najbardziej. 🙂

  • Odpowiedz 23 czerwca, 2016

    demirja

    mnie to jakoś nie wychodzi, zamiast szampana z bzu, mam dodatkowe słoiki syropu bzowego … bo się ni jak nie chciał zabrać za fermentację, a zaczynał zdradzać objawy, że pleśnie go dopadną… więc przecedziłam, zagotowałam, dodałam więcej cukru i… mam syropek 🙂

    … ale takiej lemoniady chabrowej to chętnie bym spróbowała 🙂

    myślisz, że gdyby tak lekko skropić kwiaty alkoholem, to lepiej by mi pracowały i uniknęłabym kolejnej, nadprogramowej partii syropu?

    • Nie sądzę, żeby kropienie alkoholem sprawiało, że lepiej zajdzie fermentacja. Jest ona uzależniona od ilości dzikich drożdży na płatkach, alkohol może częściowo zabić drożdże. Być może zebrałaś kwiaty bzu po wiatrach i ilość drożdży była mniejsza – są one ulokowane w pyłku na kwiatach czarnego bzu. Bez jeszcze kwitnie, spróbuj zrobić jeszcze raz metodą uproszczoną, nie trzymaj kwiatów bzu przez kilka dni. Po 24 godzinach przelej płyn do butelek plastikowych i odstaw do piwnicy (chłodne miejsce, ale niekoniecznie, w ciepłym fermentacja zajdzie szybciej i częściej trzeba sprawdzać stan napęcznienia butelek). Dla pewności możesz do każdej butelki wrzucić 5 rodzynek suszonych na słońcu. Spróbuj też skorzystać z zakwasu, łatwo się go robi, a daje pewność lub drożdży cedrowych. Zakupisz je raz i będziesz mieć pod ręką do fermentowania wszelkiego, bo przecież nie tylko kwiaty, pojawią się też owoce. 😀

  • Odpowiedz 23 czerwca, 2016

    Basia

    Ja już dwa razy robiłam lemoniadę, choć dla mnie to bardziej oranżada z chabra – jest przepyszna! Podzieliłam się nią z koleżanką, to bardzo jej smakowała 🙂 A szampan z bzu zaserwowałam na panieńskim i też zdobył uznanie 🙂

    • Ja zazwyczaj podaję szampana z bzu, ale nowe smaki też zaskoczyły. Czas kwiatów jest piękny, można tyle zdziałać. Teraz biorę się za syropy. 😉

  • Odpowiedz 22 czerwca, 2016

    Jola

    Małgosiu…ten likier z przytuli koniecznie poproszę przepis….uwielbiam przytulię właściwą i jej miodowy zapach…pozdrawiam cieplutko Jola

Zostaw odpowiedź Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Małgorzata Kaczmarczyk Anuluj pisanie odpowiedzi