Nowe smaki herbat

Czy wiecie, że dawniej we dworach popijano tylko herbaty ziołowe?  Co wy na to, żebyśmy poszukali własnych smaków w naturze? Rozglądnijmy się dookoła – liście malin, jeżyn, porzeczek czarnych, poziomek, kwiaty lipy, bzu czarnego – to doskonały środek na napoje. Mają one niepowtarzalny smak, kolor i zapach. A więc – gotowi? Jak to zrobić? Nic prostszego! Najpierw pojawia się postanowienie, później realizacja.

SAM_4280Jeśli masz czas i możliwości – zbierasz i suszysz. Jeśli nie – kupujesz gotowe składniki w sklepie zielarskim, mieszasz, zaparzasz i już. Właśnie popijam jasnozieloną herbatkę z liści malin i dzielę się z wami swoimi przemyśleniami. Napój ten oprócz pięknego koloru niesie ze sobą zapach zgniecionych malin i tęsknotę do słodkich owoców. Jeśli zdecydujecie się zmienić swoje preferencje, wasze zmysły doznają nowych wrażeń. Czekają na odkrycie  smaki, zapachy i kolory. A zmysł dotyku  – jak on zostanie zaspokojony? O tym opowiedzą nam narządy wewnętrzne – wystarczy się wsłuchać i zastanowić – skąd nagle tak dobre samopoczucie? Skąd jasne myśli i dobra koncentracja? To przyroda niesie dla nas tak radosne niespodzianki.

Właściwości lecznicze liści malin, porzeczki, poziomki, jeżyny.

malina1liście malin – zawierają garbniki, flawonoidy, sole mineralne: wapnia, miedzi, żelaza. Napar z liści malin stanowi pomoc w  nieżytach żołądka i jelit. Herbatka ta jest znana starym akuszerkom jako domowy sposób na usprawnienie porodu, działa rozkurczowo i odprężająco.

SAM_4276liście porzeczek czarnych – zawierają wit C, witaminy z grupy B, potas, bor, żelazo. Już w starożytności liście stosowano do okładów na rany, ukąszenia i pito napoje z suszonych liści. Liście działają lekko moczopędnie, a dzięki zawartym w nich garbnikom ściągająco na błonę śluzową żołądka i jelit, wymiatają wolne rodniki i wspomagają akcje serca.

jezynyliście jeżyny – napar ogólnie wzmacnia, jest bogaty w witaminy i sole mineralne: żelazo, fosfor, magnez, miedź, wapń, wit C. Ten skład powoduje, że herbatka z liści jeżyn jest szczególnie cenna w stanach ozdrowieńczych i w niedokrwistości. W lecznictwie ludowym stosuje się w nieżytach przewodu pokarmowego.

 

poziomkiliście poziomki – Napar stosuje się jako lek  wzmacniający w ogólnym osłabieniu organizmu. Skład liści poziomki wskazuje na jego właściwości moczopędne, a tym samym usuwanie z organizmu jonów sodowych i chlorkowych. Wyciąg z liści neutralizuje też toksyny wydzielane przez bakterie chorobotwórcze oraz działa przeciwmiażdżycowo.

Wyżej wymienione liście mają tak dobry skład i działanie, że stały się ulubionym komponentem w wielu mieszankach. Przytoczę chociażby za Stefanią Korżawską skład herbatki ziemiańskiej pitej dawniej we dworach: w równych proporcjach należy wymieszać liść porzeczki czarnej,  poziomki, jeżyny, kwiat głogu i owoc jarzębiny. Ten zestaw zapewni nam dobrą pracę narządów wewnętrznych oraz oczyści krew. Sama bardzo lubię pić tę herbatkę, bo ma piękny kolor i ciekawy smak.

Jak zbierać i suszyć?

Liście poziomki, maliny, jeżyny, porzeczki czarnej zbieramy w miejscu czystym (nie w mieście), nie po deszczu, przez cały rok. Liście rozkładamy na papierze i suszymy bez dostępu słońca w warunkach naturalnych lub w piekarniku, w temperaturze 30-40 stopni z uchylonymi drzwiczkami. Wysuszony materiał możemy lekko pokruszyć  i chować do torebek papierowych – unikać wilgoci. Piszę lekko pokruszyć, bo ja osobiście lubię robić napar nie z miazgi, tylko z widocznych części rośliny – kwiatu, liścia. Stanowi to dla mnie dodatkowy bodziec wizualny oraz praktyczny – nie muszę używać sitka.

Świeże liście dobrze jest poddać lekkiej maceracji, czyli rozmiękczeniu, dzięki czemu chemiczny skład komórek jest uwalniany na powierzchnię liścia. Wystarczy liście mocno zwinąć i pociąć na desce, następnie zalać wrzącą wodą.

Jak robimy napar?

Aby napar był jak najbardziej esencjonalny, musi spełnić kilka warunków.

  • Zalewamy wrzącą wodą.
  • Przykrywamy  kubek, niech napar spokojnie wyciąga składniki przez około 5 minut
  • Używamy tylko wody gotowanej po raz pierwszy. Kilkakrotnie gotowana woda nie ma tlenu, co niekorzystnie wpływa na jej kwasowość, a tym samym może pojawić się metaliczny posmak.
  • Jeśli zależy nam na dobrym wydobyciu smaku, to używajmy też wody miękkiej, najlepiej źródlanej. Woda miękka ma małą zawartość składników mineralnych, woda twarda zawiera znaczne ilości soli wapnia i magnezu. Wapń i magnez wchodzą w reakcje z polifenolami (decydują o smaku), co powoduje ich wytrącanie – dlatego też są różnice w smaku (zwłaszcza herbat czarnych) zaparzanych w wodzie o różnym stopniu twardości.

Mam nadzieję, że zachęciłam was do picia herbat ziołowych i że poszukacie też swoich własnych smaków. Jeszcze na koniec chciałam rzucić kilka możliwości picia herbaty na co dzień z: rumianku, nieocenionej pokrzywy, kwiatu lipy, melisy, zapomnianej, a jakże cennej szałwi, pysznogłówki szkarłatnej, lofantu i wielu innych, o których być może usłyszę od was. Za kilka dni zapraszam na moją wyspę, by posmakować napoju na upały wywodzącego się z tradycji angielskiej, a jak zauważyłam, doskonale adoptującego się od kilku lat u nas. To elderflower cordial. 

SAM_4296

 

Bibliografia:
M. E. Senderski; Zioła
Na początku było drzewo

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Facebook

Jeśli podobał ci się artykuł, udostępnij go znajomym. Pomyśl też o darmowej prenumeracie; mój newsletter to szybki dostęp do nowych artykułów, przepisy tylko dla ciebie oraz sklepowe aktualności i promocje. Na subskrypcję możesz zapisać się tutaj . Dziękuję 💚

11 komentarzy

  • Odpowiedz 17 czerwca, 2015

    Ania Kosmala

    Bardzo przydatny artykuł! Właśnie wybieram się do lasu po liście, a potem będę działać z tworzeniem herbaty Mam kilka pytań, aby niczego nie skiepścić 🙂
    1. Czy tak ususzone liście mają jakiś termin przydatności? Chodzi mi o to, czy jeśli ususzę liście malin w czerwcu to czy w grudniu nadal bedą nadawały się do spożycia oraz zachowają swoje witaminy.
    2. Czy tylko w/w leśne krzaki i rośliny nadają się do robienia herbat? Mieszkam na wsi i roi się u mnie od agrestu, czarnego bzu, dzikich jabłoni czy mirabelek. Czy one tez się nadają?
    3. Czy do wysuszonych liści można dodać wysuszone owoce, aby aromat nabrał iście owocowego smaku? Np. do liści poziomki, owoce poziomki?

    Z góry dziękuję za informacje! Pozdrawiam gorąco 🙂

    • 1. Oczywiście bd zawierały mniej wartości niż świeże, ale zachowują swe wartości prze rok czasu.
      2. Liście gruszy i jabłoni nadają się do płukanek do włosów – po myciu, jabłoni też do kąpieli, nawet dla niemowląt. Z liści czarnego bzu można robić herbatę – więcej w art o glicerycie na zmęczone oczy.
      3.Oczywiście, że można, ja tak robię, kupuję owoce jarzębiny, głogu, dzikiej róży, lekko miksuję i mieszam z rozdrobnionymi, ususzonymi liśćmi.
      Pozdrawiam i dziękuję za czytanie. 🙂

  • Odpowiedz 9 maja, 2015

    Hania

    Witaj Małgosiu! Ja dopiero wczoraj odkryłam Twojego bloga i bardzo mnie zaciekawił. Ja też trochę interesuję się ziołami i czytałam książki Stefanii Korżawskiej i dr. Gornickiej. Mam do Ciebie jednak pytanie, chodzi mi o herbatki zrobione ze świeżych listków i kwiatów. Dzisiaj robiłam z liści malin i posłodziłam miodkiem z mniszka. Chodzi mi o to z jakich świeżych listków lub kwiatów mogę korzystać, żeby robić takie herbatki. Czy wystarczy zalanie wrzątkiem? Czy np. można robić herbatkę ze świeżych liści pokrzywy? Czy np. takie listki z herbaty można zjeśc czy nie za bardzo. Pozdrawiam serdecznie i proszę o odpowiedz.

    • Haniu, jadalne liście – te, które nas ptaczają, to: liście malin, porzeczek, jeżyn, poziomek, lipy, brzozy, kwiaty głogu, czeremchy, czarnego bzu (te dwa ostatnie w pełni rozwinięte), jarzębiny i wiele innych. Wystarczy je zalać wrzątkiem i potrzymać przykryte, żeby był bardziej esencjonalny napój, albo potrzymać na maleńkim ogniu (liście) 2-3 minuty i zostawić przykryte. Listki oczywiście można potem zjeść. Z pokrzywy również są dobre herbatki, smakują tylko trochę pokrzywowo i nie każdemu ten smak odpowiada, ale wtedy proponuję mieszankę z innymi ziołami albo dolać soku. 🙂

  • Odpowiedz 31 sierpnia, 2014

    Tasia

    :-/ ja mam wodę studzienną. Przywozimy wodę w baniaczkach od babci z wodociągu, która zdaje się nam lepsza w smaku niż nasza kranówa surowa lub zagotowana. Używamy jej do herbaty. Czy uważasz za dobre zainwestować w dzbanek z filtrem do naszej wody sudziennej?

    • Jeśli dobrze się po niej czujecie, to jest w porządku. Ja też miałam swoje źródło, ale okazało się, że miało bakterie Coli. Czasami trzeba uważać.

    • Odpowiedz 18 maja, 2015

      Hania

      Małgosiu b. dziękuję za odpowiedz. Jest dokładna i to mnie cieszy. Małgosiu jakbyś mogła kiedyś napisać coś o syropach z sosny, ponieważ są dwie szkoły jedne mówią o zasypywaniu cukrem i czekaniu około 4 tg. na sok, drudzy mówią żeby odstawić na 3-4 dni a potem gotować np, po 15 min przez 3 dni. Jestem b. ciekawa, który przepis lepszy i zdrowszy czy oba są tak samo wartościowe. Małgosiu przepraszam, że zawracam Ci głowę ale b. mnie to interesuje i Twoje zdanie. Pozdrawiam b. serdecznie.

      • Haniu, na to jest ten blog – nie zawracasz głowy. Jeśli chodzi o zasypywanie cukrem kwiatostanów męskich sosny, to związki czynne ekstrahują się dosyć trudno i dlatego lepiej jest to robić ugniatając je w słoiku i kropiąc spirytusem, potem cukier, ugniatasz, dodajesz kwiatostany sosny, znowu spirytus, cukier i dalej tak samo. Pozostawiasz to na miesiąc w miejscu ciepłym, słonecznym, przykryte np tkaniną dla ochrony przed światłem. Potem zlewasz wszystko przez sitko i trzymasz w lodówce. Do takiego syropu możesz dodać trochę cytryny, będzie się lepiej trzyamł lub wina czerwonego, propolisu. Wszelkie związki, które się trudno wydobywają lepiej wykonywać na ziomno i kropić spirytusem. Pozostałe resztki zalewasz małą ilością wrzątku, trzymasz tak ze dwa dni i łączysz obydwa syropy. No, pychotka. 🙂

Zostaw odpowiedź