Gotowanie zupy stało się trochę niemodne, uważam, że niesłusznie – bo to przecież najprostsza i najszybsza potrawa. To już 2 powody dla sensu istnienia zupy w naszym menu. Postarałam się znaleźć ich więcej:
- Zupę przygotowuje się szybko.
- Ugotowanie jej jest bardzo proste.
- Zupa stanowi posiłek ciepły.
- Można ją przygotować na 2 dni.
- W okresie jesienno-zimowym ma właściwości rozgrzewające prganizm.
- Jest zbiorem witamin i mkroelementów.
- Zupę można jeść na śniadanie, obiad i kolację.
Jeśli ktoś zna jeszcze jakiś powód, proszę go ujawnić.
Ponieważ mój blog jest m. in. zbiorem przepisów z użyciem ziół, przygotowałam szałwiową zupę minestrone. Jest to zupa wymagająca pospolitych składników. Najprościej – wrzucamy do niej to, co mamy w lodówce. Korzystamy też z zamrożonych warzyw, jeśli takie mamy. W moim zamrażalniku zawsze się znajdzie np groszek zielony i brukselki.
Przykładowe składniki
marchew, brukselka, seler, fasolka zielona, cukinia, groszek, brukselka, mogą być też ziemniaki (w niedużej ilości), pietruszka. Z przypraw oprócz tradycyjnej soli i pieprzu wymienić należy czosnek – 2-3 ząbki (nie rozgniatać, gdyż smak zupy będzie wtedy wyjątkowo czosnkowy). Do zupy można dorzucić garstkę makaronu, pod koniec gotowania, zwłaszcza, jeśli mamy za mało jarzyn.
Sposób wykonania
- Na patelnię lejemy olej i smażymy jarzyny. Oczywiście nie musimy tego robić. Równie dobra będzie z jarzyn niesmażonych. Zupa z jarzyn podsmażonych ma po prostu trochę inny smak, bardziej wyrazisty. Jeśli smażymy w garnku, to po usmażeniu jarzyn zalewamy je wrzątkiem i gotujemy. Jeśli smażymy na patelni, to przerzucamy jarzyny do garnka z wrzącą wodą. Teraz należy się zdecydować, czy
- Nasza zupa ma mieć więcej wartości odżywczych – wtedy gotujemy krótko – 10-15 minut
- Zupa ma mieć lepszy smak – wówczas gotujemy ją około 1-1,5 godziny, dopiero wtedy wszystkie smaki połączą się ze sobą.
Szałwia
Na 1 minutę przed zgaszeniem zupy posypujemy ją pociętą szałwią, nada on smak lekko gorzki i sprawi, że zawarte w zupie jarzyny, które trawią się dłużej, czyli wszelkie groszki, staną się lżej strawne.
Jeszcze jedna uwaga.
Wszystkie zupy gotuję na wodzie, ewentualnie dodaję do wody trochę oleju lub łyżeczkę masła. Stosuję też polewanie zupy olejem na talerzu. Wynika to nie tylko z wegetariańskiego podejścia do spożywania pokarmów moich córek, ale też ze względów zdrowotnych. Wszelkie rosołki – kostki, wywary z kości podrażniają błonę śluzową żołądka, a zupa na wodzie i tak jest pyszna, to tylko kwestia przyzwyczajenia do określonych smaków.
Joanna
To ja jeszcze tylko polecę wolnowar do gotowania zup. Ma te zaletę, że posiłek przyrządza się w temperaturze znacznie niższej niż temperatura wżenia wody, co pozwala zachować więcej wartości odżywczych a w dodatku osiągnąć lepsze walory smakowe. Dodatkowy bonus jest taki, że taką zupę można nastawić i zostawić na kilka godzin a potem wrócić na gotowe, na przykład z długiego rodzinnego spaceru.
Małgorzata Kaczmarczyk
Podoba mi się taka opcja!