Dzisiejszy spacer składał się z kompozycji emocji, światła, głogu i jarzębiny. Mam przeświadczenie, że gdyby nie moja jesienna radość, to Las nie pokazałby mi zaklętego piękna. Poświata otaczająca liście, drżenie gałązek, blask owoców, legowiska saren i ostatni tryl zabłąkanego ptaka. Dlaczego mam wrażenie, że współgra to z moim brzmieniem? Słyszę światło wijące się pośród konarów, otula mnie i gra najpiękniej, jak potrafi w mojej duszy. Unoszona przez jesienny wiatr wznosi się ponad chmury i spogląda na Życie z wysoka. Widzę tysiące drobnych elementów, w których nie ma dysharmonii, każdy układ jest doskonały. Na ten krótki, jak oka mgnienie moment, pojmuję Całość. Chwila jest ulotna, ale dostarcza wrażeń tak silnych, że nie jestem w stanie zbierać owoców. Siadam na pniu i pozwalam sobie potrwać. Głóg nazbieram później, bo czyż można w takim momencie mieć jakąś pilną potrzebę? Problem? Wyrwana z zaklętego kręgu Potęgi Natury, spytałabym: „A… co to jest problem?”
Dzika róża, jarzębina, kalina, głóg – to wciąż można zbierać. Po południu udaję się jeszcze raz na wzgórze i oddaję prostemu zbieractwu, nie słucham już wiatru i światła. Już sobie porozmawialiśmy. Przepiękne, czerwone zbiory różnią się swą intensywnością. Część zamrażam, żebym nie musiała od razu wszystkiego przetwarzać. Jarzębinie dobrze to zrobi, planuję zrobić z niej konfiturę do herbaty i jarzębinówkę. Zajmuję się głogiem, koniecznie chcę zrobić z niego zupę, ale przede wszystkim troszkę go podjeść. Mam głóg jednoszyjkowy, co widać po ilości pestek – jedna w środku, dzięki temu fajnie się go obgryza. Głóg dwuszyjkowy ma dwie pestki.
Zupa z głogu – na dwie porcje
1000 ml głogu
sól, 1 łyżka cukru
2 – 4 łyżki octu z dzikiej róży lub jabłkowego
Jeśli nie nazbierasz dużo głogu, możesz dorzucić do gotującej się zupy jabłko lub gruszkę. Nie dodaję dzikiej róży to tej zupy, bo jednak przecierają się włoski z dzikiej róży, a można zakwasić octem.
Kluski kładzione:
duży jogurt grecki
1 jajko
8 czubatych łyżek mąki
Oderwij ogonki, wypłucz, żeby pozbyć się części końcówek. Wrzuć na posolony wrzątek lekko rozdrobnione mikserem owoce. Pogotuj kilka minut, przetrzyj przez sito używając szerokiej, drewnianej łyżki. Możesz owoców nie rozdrabniać i tak się przetrą. Dodaj cukru i octu do smaku.
Teraz kluski. Z jogurtem greckim (najlepiej, jak na noc wylejesz go na sitko i postawisz nad garnkiem, zgęstnieje i można będzie użyć mniej mąki) wymieszaj jajko i mąkę, posól. Powinna być konsystencja lekko zwarta. W szerokim naczyniu doprowadź do wrzenia wodę, posól ją i na wrzątek kładź ciasto jogurtowe nabierając je łyżką. Pogotuj kluski 2-3 minuty. Nie zrobisz od razu wszystkich klusek, kładź po 4 – 5. Wyciągaj kluski łyżką i układaj na talerzach po 3, zalej gorącą zupą głogową. Jeśli kluski się rozpadają, trzeba dodać mąki. Zamiast jogurtu możesz użyć serka homo lub ricotty.
Kluski z sosem z głogu
Przetarta zupa jest bardzo gęsta. Możesz zrobić z części sos, który, jeśli chcesz, podbij mąką ziemniaczaną. Uzyskasz coś w rodzaju kisielu, którym możesz zalać podsmażone kluski z jogurtu. Jeśli uda ci się zebrać i przetrzeć więcej głogu, wrzuć część do słoików i zapasteryzuj – to gotowa podstawa do sosu lub zupy – na zimę.
Głogowy sos na ostro
200 ml przetartego głogu
1/4 łyżeczki papryki chili
1 łyżka cukru brązowego – najlepiej Demerara
szczypta otartej gałki muszkatałowej
drobno pocięty kurdybanek – kilka listków albo olej kurdybankowy
drobno pocięte liście bylicy albo olej bylicowy
1 łyżka startego parmezanu
2 łyżki octu jabłkowego
Wszystko wymieszaj, zagotuj, zostaw do spokojnej maceracji, na co najmniej 2 godziny. Sos jest znakomity do serów, grzanek, dla mięsożernych, do wędlin.
Sporo zebranych owoców suszę na kaloryferach w wąskich pudełkach tekturowych, żeby mieć zapas do macerowania win i do komponowania herbatek zimowych. Głóg należy do tych ziół, które możemy ciągle podjadać, nie patrząc na receptury, jest dobry dla każdego, artykuł o głogu klik.
ola
Zupa z głogu – musi być pyszna. Do tej pory nie doceniałam tych owoców.
Małgorzata Kaczmarczyk
Ja też nie docieniałam, warto to zrobić po raz pierwszy i dodawać je, gdzie tylko nam wyobraźnia podpowie. 🙂