Nasze łąki zostały skoszone. Zawsze mi żal tych pierwszych ziół i kwiatów, które padają pod ostrzem noży. Na szczęście odrastają i pod koniec lipca znowu możemy się cieszyć pięknem wszystkiego, co zdąży rozkwitnąć. Aby mieć łąkę przez cały sezon letni postanowiliśmy nie kosić kilkudziecięciu arów i na tym terenie sarny i zające mają nadal swoje legowiska, a my cieszymy oczy kolorami, uszy pracą owadów, a nosy są nieustannie zatrudnione do wąchania. To jest jedna z większych przyjemności i rzeczy za darmo, które zauważam.
Zaczęłam się zastanawiać, co z taką skoszoną łąką można zrobić, no bo żal przecież tylu ziół. W trakcie czytania różnych pozycji znalazłam informacje – łąka leczy zmęczenie, pomaga w zwalczaniu reumatyzmu i ischiasu, rozluźnia, wprowadza w dobry nastrój – to coś dla nas!!
Jaki był początek kąpieli?
W Tyrolu przez przypadek odkryto dobroczynne działanie siana. Utrudzeni sianokosami rolnicy po całodniowej pracy fizycznej kładli się spać w sianie, po czym na następny dzień byli rześcy i pełni sił. Bardziej przedsiębiorczy górale zapoczątkowali więc kąpiele w sianie dla kuracjuszy. Zanurzano chętnych po szyję w skoszonych ziołach i trawach, temperatura takiej kąpieli dochodziła do 50 st. C wywołując silne pocenie. Kuracjusze wychodzili mokrzy z suchej kąpieli. Po nich wchodzili do siana następni. Jak się domyślacie nie istniały podstawowe warunki higieniczne. Prześcieradła dostawali bardziej znamienici kuracjusze. Ostatecznie doktor J. Clara w 1922 r. wybudował dwupiętrowy ośrodek złożony z kilku pomieszczeń – dla wygody i z zachowaniem standardów higienicznych.
Choć utrudzenie, są radośni, bo wiedzą, że kontakt z sianem, a zwłaszcza nocny w nim spoczynek, to wspaniały relaks regenerujący ich fizyczne wyczerpanie. Czy można się dziwić, że siano zebrane wśród śpiewów i dźwięków, pachnące niezliczoną ilością ziół i kwiatów, pijanych słońcem jest w stanie przepędzić ze zbolałych i zdrętwiałych kości wszelką słabość?
Hugo Atzwanger
W naszych warunkach trudno o kąpiel suchą w sianie, chyba, że na skoszonej łące lub w zagrodzie u gospodarza, na stercie siana – ale to coraz rzadszy rarytas. Można natomiast z powodzeniem wykorzystywać lecznicze właściwości rodzimych ziół do kąpieli i do okładów bolących miejsc.
Jak to zrobić? Kilka sposobów.
- 2 garści siana zalewamy wrzątkiem, przykrywamy, zostawiamy na 15 minut, po czym wlewamy do wanny. Temperatura kąpieli nie powinna być wysoka ze względu na możliwość lekkiego osłabnięcia, lepiej wchodzić do wody o temperaturze np 37 st. C i później dolewać gorącej. Jeśli worek z sianem jest zaszyty, można go wrzucić do wanny.
- Drugi sposób to moczenie woreczka z sianem na zimno przez 2 godziny, po czym wrzucenie go do wanny z ciepłą wodą – zapobiega to ulatnianiu się kumaryn z ziół.
- Można też po prostu nalać wcześniej wody gorącej do wanny, zanurzyć w niej woreczek z sianem, czy wybranymi ziołami, zostawić wannę na godzinę, dwie, po czym skorzystać z kąpieli po maceracji ziół.
Spodziewany efekt?
- opada zmęczenie
- nabieramy nowych sił do pracy – rytm serca zwiększa się o 9 uderzeń na minutę
- nieznacznie obniża się masa ciała – średnio o 200 gram
- rozluźnia, rozkurcza, uspokaja, ułatwia zasypianie
- oczyszcza przy niestrawnościach i chorobach układu wydalniczego
- rozluźnia mięśnie, zmniejsza ich ucisk na korzonki nerwowe
- zmniejsza dolegliwości bólowe przy problemach reumatycznych
Na efekt leczniczy składają się 2 czynniki:
- termiczny – każda kąpiel odpręża
- chemiczny – uwalnia się duża koncentracja związków czynnych z roślin
Związki czynne ulegają wchłanianiu przez mieszki włosowe, gruczoły łojowe i gruczoły potowe. Związki nierozpuszczalne w wodzie rozpuszczają się w łoju skóry i przechodzą przez komórki naskórka i przestrzenie międzykomórkowe do krwiobiegu. Związki rozpuszczalne w wodzie mają dużo łatwiejszą drogę – do celu przenikają przez mieszki włosowe i przewody gruczołów potowych.
Co znajdziemy w sianie?
Wśród gatunków mogących znaleźć się w sianie wyliczyć można m.in.: kozłka lekarskiego, biedrzeńca wielkiego, lebiodkę, dziką miętę, kminek zwyczajny, żywokost lekarski, mniszka pospolitego, szałwię łąkową, babkę lancetowatą i krwawnik pospolity, dziurawiec. Substancje te oprócz związków biologicznie czynnych zawierają także wiele składników mineralnych.
Możemy też do siana dorzucać określone zioła lub po prostu stosować kąpiele ziołowe. Poniżej przedstawiam za B. Jaroszewską przykłady takich zestawów ziół stosowanych do kąpieli.
Rodzaje kąpieli ziołowych:
- uspokajająca – lawenda, melisa, arcydzięgiel, kozłek, krwawnik, kwiatostan lipy – jeśli skóra sucha, pączki sosny – jeśli skóra tłusta
- pobudzająca i ujędrniająca skórę – macierzanka, rozmaryn, rumianek, szałwia, mięta, tatarak
- przy otyłości – ekstrakt z owoców kasztanowca zwyczajnego, perz, fiołek trójbarwny, skrzyp, siemię lniane przy skórze suchej, pączki sosny przy skórze tłustej
- przy stanach zapalnych, egzemach – rumianek, krwawnik, fiołek trójbarwny, siemię lniane, żywokost
Na jedną kąpiel wystarczy 200 – 300 gramów ziół. Po kąpieli dobrze na skórę działa natarcie jej szorstką rękawicą zanurzoną w wodzie z dodatkiem 1 łyżki soli, 1 łyżki octu winnego lub soku z cytryny. Przy skórze suchej dodać 1 łyżkę gliceryny.
Ostrożności nigdy nie zawadzi
Z kąpieli w sianie nie powinny korzystać osoby ze schorzeniami krążenia i kobiety w ciąży. Należy też pamiętać o tym, że być może mamy uczulenie na któreś z roślin, co spowoduje świąd skóry lub wysypkę. Możemy spróbować np zanurzyć ręce lub stopy w miednicy z wywarem.
Bibliografia:
B. Jaroszewska: Zioła dla zdrowia i urody
Wiadomości zielarskie: B. Hojden: Zdrowotne kąpiele w sianie
K. Spałek, I. Trzewikowska: Kuracja ziołowa w ramach metody Sebastiana Kneippa stosowana w uzdrowiskach w Niemczech
A. Ożarowski: Ziołolecznictwo
Johna696
Just wanna input on few general things, The website pattern is perfect, the subject material is real excellent. Believe those who are seeking the truth. Doubt those who find it. by Andre Gide. dedcakeeeced
Johnf551
I think this is one of the most important info for me. And i am glad reading your article. But wanna remark on few general things, The web site style is ideal, the articles is really excellent D. Good job, cheers ddcckgakdgkb
Szkatułka Cook
Tak, tak Małgosiu z paleniem sianka 🙂 coś w tym stylu 🙂
Raz jeszcze uściski ślę
Szkatułka Cook
Uwielbiam sianko, przepadam za łąką na którą o świcie i zmierzchu przychodzą stadka „kopytkowych”. Usiąść z kawusią na własnej łące, poleżeć, pomarzyć albo nic nie robić … To musi być i relaksujące i odprężające i budujące. Wyobrażam sobie siebie wśród tych wszystkich ziół i kwiatów. Może w końcu nauczyłabym się je wszystkie odróżniać i oswoiłabym się z mieszkańcami łąki, a oni ze mną – bo niektórych panicznie się boję 🙂
Sianko ma też swoje zastosowanie w kuchni i podnosi walory smakowe potraw o czym mówił w jednym ze swoich programów kulinarnych nasz rodowity mistrz kulinarny Karol Okrasa w cyklu pod tytułem Okrasa łamie przepisy http://vod.tvp.pl/audycje/kulinaria/okrasa-lamie-przepisy/wideo/21092013/12263287
Pozdrawiam cieplutko
Małgorzata Kaczmarczyk
Łąka zdecydowanie należy do jednych z większych przyjemności, a widok wygniecionej łąki lub pierzchającej sarny potrafi nam uchwycić właściwe proporcje. Dziękuję za Okrasę, sprawdzę sobie, to było chyba coś z paleniem sianka.