Małgorzata Kaczmarczyk

Jeśli podobał ci się artykuł, udostępnij go znajomym. Pomyśl też o darmowej prenumeracie; mój newsletter to szybki dostęp do nowych artykułów, przepisy tylko dla ciebie oraz sklepowe aktualności i promocje. Na subskrypcję możesz zapisać się tutaj . Dziękuję 💚

Pomyśl o dłoniach…

To na dłoniach jest najbardziej widoczny nasz wiek, nie ukryje go żadna operacja plastyczna.  Już setki lat temu kobiety doskonale o tym wiedziały i radziły sobie pielęgnacją różnorodnymi olejkami. Przy czym rozróżniano olejki właściwe do pielęgancji dłoni, ramion, paznokci. Nadal w niektórych krajach dłonie są szczególnie traktowane, czego przykładem jest chociażby tatuaż dłoni Hindusek. W XIX w kobiety ze szczególną troską traktowały ręce, na które zakładano rękawiczki jako ochronę przed ściemnieniem skóry. Miała ona być jasna i miękka. Również ramiona ceniono delikatnie pulchne, białe. Dłonie myto w mieszaninie mydła i białka jajka kurzego oraz zakładano rękawiczki ze skóry psiej  „nasączone na…

Ratuj usta

Czy macie też tak, że o czymś myślicie i nie możecie urzeczywistnić postanowienia i to nie takiego w rodzaju – „Nie będę już się objadać słodyczami’ – rozumiem, że to jest trudne. Rozumiem, bo sama podjadam. Myślę raczej o  prostym postanowieniu w rodzaju – zrobię sobie krem do rąk albo – od jutra zacznę pić zioła zamiast herbaty. Nawet nie codziennie, tylko czasami. Już kupujesz liście malin, porzeczek, owoce jarzębiny (dokładny przepis tutaj) ale coś ci przeszkadza zaparzać tę herbatę.

Opowieść Agnieszki

Posłuchajcie Agnieszki, która sama o sobie mówi, że jest „korpoludkiem”, żyje w zgodzie z naturą i po latach poszukiwań odnalazła w swoim życiu spokój, a spowodowało to jedno wydarzenie.  Oto opowieść Agnieszki – kobiety, która potrafiła zmienić swoje życie za sprawą cudu, jakim jest właśnie życie. Agnieszka pracuje w korporacji i prowadzi bloga, na którym znajdziecie przepisy na życie w zgodzie z naturą, np na pastę z propolisu.  Są takie wydarzenia w życiu, które zmieniają nas na zawsze.  Pozostawiają w naszych sercach, duszach i pamięciach niezatarty ślad. Niektóre nas wzmacniają, inne osłabiają. Wierzę, że nic nie jest dziełem przypadku. Podzielę się…

Biało, czysto, noworocznie

Zauważyliście, że gdy spadnie śnieg, to robi się tak jakoś czysto? U nas jeszcze cicho – nagle nie słychać ptaków, psów, nawet sarny się pochowały. Jest  bardzo biało  i spokojnie. W umyśle też cisza, nie ma – co jutro, a co dzisiaj, kto komu i dlaczego. Dzisiaj rano miałam w sobie tylko siebie. To piękne uczucie i dla utrwalenia tej niezwykłej chwili wyszłam na zewnątrz z aparatem i zawsze zadowolonym psem.

dwupunkt

Przepis na święta

Otacza mnie moc świątecznych przepisów. Też chciałabym wam jakiś podać, ale przychodzi mi do głowy tylko jeden. Przepis na miłość. Moc bliskości, szczypta śmiechu, garść troski o siebie, akceptacja inności. To wszystko wymieszać w jednym domu i korzystać w chwili nie tylko świątecznej, rzadko niezwykłej, jak najczęściej codziennej. To dla was moi kochani czytelnicy, mimo iż z pewnością już o tym wiecie. Ale, też z pewnością, tak jak i czasami mnie chwila posiadania nieomylnej racji wynosi was znowu na wyżyny nietolerancji. Owszem posiadasz rację, wieczny porządek i nikogo koło siebie. Obijasz się o ściany pięknego, czystego domu, ale telefon nie dzwoni,…

zioła na odporność - czarny bez i inne

Zatoki? Już nie mój problem

Rok temu po raz pierwszy udało mi się pokonać katar zatokowy bez użycia antybiotyków. Teraz nie choruję, popijam nalewkę z owoców czarnego bzu i korzenia lukrecji. Wcześniej z jeżówki. Jeszcze wcześniej herbatki z nawłoci pospolitej. Bardzo, ale to bardzo nie lubię chorować, a można powiedzieć, że przechorowałam całe swoje życie. Było już tak źle, że gdy budziłam się rano, to sprawdzałam, w jakim stanie jest gardło, żeby wiedzieć, czy dzisiaj jestem chora, czy zdrowa.

wrotycz

Wrotyczowe westchnienie

Jestem nieustannie zachwycona pięknem tego, co rośnie na polskiej ziemi, nawet w grudniu. Wędrujemy po tutejszych wzniesieniach, łąkach i lasach, by sprawdzić, co jeszcze natura może nam zaoferować. I proszę, oto jest – idealne owoce dzikiej róży. W każdym znanym nam miejscu wyjadły ją ptaki, raz tylko skręciliśmy w nieznaną drogę i oto naszym oczom ukazał się łan krzewów dosłownie oblepionych owocami róży.   Wróciliśmy więc z naszego popołudniowego wyjścia z pełną siatką. A już myśleliśmy, że wskutek przeprowadzki i remontów, ominęło nas różobranie, że ptaki spryciarze całą wyjadły w okolicy. Jak się czegoś pragnie, to się ma. Pragnij. Pragnienie wypuść…

lipa

Opowieść Mai

Z cyklu historii z życia wziętych, inspirujących czy też wzruszających – dzisiaj zapraszam was do opowieści Mai. Historia jest zabawna, ale ma swój przekaz. Poczytajcie, zostawcie komentarz, bawmy się w swoje opowieści, poznawajmy się. 🙂 

chleb z ostropestem

Chleb z ostropestem

Chleb z ostropestem to takie doświadczenie kulinarne. Nie mam ich wiele, bo nie za bardzo lubię piec, gotować, wolę warzyć w kotle i zamykać swoje próby w słoikach, słojach, butelkach. Ale jak na prawdziwą wiedźmę zielarkę przystało, postanowiłam upiec chleb z mielonym ostropestem i sprawdzić, czy smakuje gorzko, czy da się go spożywać – w celach oczywiście leczniczych. Ostropest ma nieocenione właściwości i w zasadzie powinni go spożywać wszyscy, by chronić swoje wątroby, bo w czasach dzisiejszego, trochę fastfoodowego odżywiania dobrze byłoby postawić strażnika czystości. Więcej o ostropeście możesz poczytać tutaj. To sprawdzony przez moją rodzinę proszek o cudownych właściwościach….